Skocz do zawartości

Woodstockowo - motocyklowo 2014


aftys6
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Grochówka dobra, pomidorowa za mało pomidorowa ale też była ok ;p

Jedliśmy to samo, kucharz dostał polecenie, nigdy więcej pomidorowej ;-)

 

Jedyne do czego mógłbym się doczepić to że nie było na parkingu desek do podstawienia pod nóżkę i trzeba było kombinować z puszką po browcu.

Prysznice lepsze niż rok temu, tojki czyszczone raczej na bieżąco, mocno odbiegały standardem od tych na otwartym polu, oczywiście na plus.

Podkładki najlepiej mieć swoje. Nikt z nas nie mieszka w Kostrzynie i jest problem by gdzieś wciskać jeszcze do transportu 2tys podkładek ( nie mówiąc o kosztach ) Puszki są na miejscu :-)

Co do tojek to jest ich za mało ale na ilość mamy ograniczony wpływ. Całość jest rozgrywaane przez WOŚP i jedną firmę. Częstotlowość czyszczenia to 2x dziennie i na to wpływu nie mamy. Powalczymy jednak o 20 kabin więcej.

W tym roku mieliśmy kontrolę sanepidu bo ktoś zadzwonił ze skargą że toje zasrane ale jak pani stwierdziła i tak bez porównania z tymi na polu.

Pewnie znają się też tacy co będą narzekać że nie mieli gdzie telefonu naładować choć nie spotkałem zlotu gdzie by udostepniono zlotowiczom 20 gniazdek prądowych.

 

Nie spotkałem się z żadnym chamstwem, nikt wodą święconą na siłę mnie nie chlapał i nie gonił do konfesjonału. Nikt mnie nie okradł namiotu nie zarzygał ;D

 

Miałeś więcej szczęścia niż ja ale to dlatego, że zarządzałem ochroną i większość takich przypadków przechodziła przeze mnie. Żeby nie było wątpliwości nasz parking nie jest w sensie przepisów parkingiem strzeżonym i nie odpowiadamy za szkody w sprzętach. Robimy co się da ale jak ktoś z uczestników będzie chciał coś skroić to to zrobi, nie ma możliwości tego upilnować. Notorycznie ogrodzenia są niszczone przez naszych zlotowiczów bo ktoś chce pobiesiadować z ludźmi z zewnątrz. Sami motocykliści muszą widząc coś takiego reagować tak samo jak na obecność na polu ludzi bez opasek. Można ich nawet delikatnie poturbać i zniechęcić do powtarzania prób nieautoryzowanego wejścia ;-)

W przyszłym roku do rejestracji użyjemy laptopa by wyelimnować rejestrowanie się na jeden dowód rejestracyjny większej grupy. Nie zależy nam na frekwencji tylko byśmy byli wszyscy z klimatów motocyklowych.

Dla wielu nie podobało się, że nie ma "róbta co chceta" ale takich odsyłam na ogólne pole lub na zlot do Krotoszyna :-)

 

jeśli w przyszłym roku nie będzie opcji "low budżet"

nie będzie

 

natomiast w niedzielę chętnie coś by się na kaca strzeliło przed wyjazdem do chaty a tu psikus - człowiek wstaje, przeciąga się, patrzy na zegarek a tu o 10tej rano organizatorzy już wszystko pozawijali

Organizatorzy są od soboty przez cały tydzień i nie bawią się tylko pracują w ten upał ( wszystko funkcjonuje 24h ) Ci sami organizatorzy w niedzielę rano nie leczą kaca tylko po tygodniowej orce, potwornie zmęczeni muszą wszystko złożyć i uprzątnąć cały teren. Nie ma pośród nas miejscowych. Ja np. po wszystkim zrobiłem 730 km rozwożąc sprzęt i ludzi. Późno w nocy byłem w domu by rano w poniedziałek iść do pracy

Edytowane przez Boanerges-Jastrząb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Haj

Wszystkim , to ja też muszę okazać swoje niezadowolenie ,

byłem pierwszy raz na tej imprezie i przed wyjazdem czytałem troszkę waszych wypowiedzi , przeważały że ogólnie jest bezpieczniej w wiosce niż poza nią

zdecydowałem się na wioskę , no i tz. ZĄG . Nie wiem może to tylko ja miałem pecha ale przyjechałem motorkiem w czwartek a w piątek

z rana sprawdzając czy wszystko ok. z moto znalazłem luźno wiszące kabelki , okazało się że ktoś wyrwał sterownik grzanych manetek

mało tego próbował zdjąć owe manetki .Podszedłem do pierwszego z ludzi pracujących przy ochronie i spytałem czy to jest parking strzeżony

odpowiedz była , naturalnie strzeżony , po czym poinformowałem że coś mi znikło z moto ,i było tz. w tył zwrot ,jedyna rada że trzeba zgłosić na policje że my nie odpowiadamy za takie rzeczy . i co najbardziej mnie rozbawiło że na pewno zrobił to ktoś z motocyklistów ,ja pier....... przecież to oczywiste że nikt nie zaje..... takiego sterownika do roweru .

Impreza niesamowita na pewno jeszcze tam zawitam w przyszłości ale wioskę moto ominę szerokim łukiem i będę głosił wszem i wobec że lepiej rozbić się gdzieś w lesie jak pisał tu jeden z kolegów i przypiąć moto łańcuchem do drzewa niż płacić za nic i nie mieć za grosz gwarancji że Twój sprzęt jest bezpieczny .

 

pozdrawiam wolontariuszy z wioski moto

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 2011 tkwiłem przez rok w przeswiadczeniu że mi ktoś zajumał zestaw kluczy na polu Boanergers - znalazłem je na module rok później :bigrazz: . Generalnie poza paroma szarymi komórkami po alko to nic nie zgineło.Nie wykluczone że ktoś wpadł na pomysł zaparkowania swoim piździkiem i krojenia namiotów i moto .

W 2007 motki oddzielone były od namiotów i ktoś ich pilnował , ale teraz parking na moto jest jebitny to i trudniej upilnować . Albo jakąś wewnętrzną bramke na dowód rejestracyjny proponuję załozyć.

Kochany pamiętniczku , właśnie spadł śnieg . I dlatego postanowiłem sobie kupić nowy motocykl :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisałem, parking i pole jest zabezpieczany przed wodstokowiczami z zewnątrz choć sami uczestnicy motowioski tego nam nie ułatwiają ( w poprzednim moim wpisie wyjasniam ) Nie ma technicznej możliwości uchronić się przed kradzieżą gdy chce to zrobić zlotowicz. Każdy uczestnik motowioski może wejść na parking. Ludzie przy motocyklach biesiadują, robią małe remonty. Jak ktoś będzie chciał coś ukręcić to ukręci.

Z naszej strony robimy co się da czyli:

monitorujemy ogrodzenie

dyżurujemy 24h

w nocy parking jest oświetlony

pilnujemy by z nikt z papierosem nie chodził

 

To samo staramy się robić na polu namiotowym. Mamy postawić wartę przy każdym namiocie ?

.Podszedłem do pierwszego z ludzi pracujących przy ochronie i spytałem czy to jest parking strzeżony

odpowiedz była , naturalnie strzeżony , po czym poinformowałem że coś mi znikło z moto ,i było tz. w tył zwrot ,jedyna rada że trzeba zgłosić na policje że my nie odpowiadamy za takie rzeczy . i co najbardziej mnie rozbawiło że na pewno zrobił to ktoś z motocyklistów ,ja pier....... przecież to oczywiste że nikt nie zaje..... takiego sterownika do roweru .

Impreza niesamowita na pewno jeszcze tam zawitam w przyszłości ale wioskę moto ominę szerokim łukiem i będę głosił wszem i wobec że lepiej rozbić się gdzieś w lesie jak pisał tu jeden z kolegów i przypiąć moto łańcuchem do drzewa niż płacić za nic i nie mieć za grosz gwarancji że Twój sprzęt jest bezpieczny .

 

pozdrawiam wolontariuszy z wioski moto

Parking jest strzeżony czyli pilnowany a nie w sensie zwrotu prawnego czego większość woluntariuszy nie wie.

Rada by zgłosić kradzież na Policję to była chyba ode mnie. Czego więcej oczekiwałeś ? Rewizji w każdym namiocie na polu ?

Jeżeli ktoś ma konkretną propozycję to chętnie wysłucham. Przychodzi człowiek i mówi zginął mi sterownik z motocykla. Co byscie zrobili jako organizator. Może sam MIrgl podpowie.

 

Podobnie jest z tzw. szkodami parkingowymi. Ze swojej strony staramy się robić dokumentację fotograficzną i pomóc w ustaleniu sprawcy. Były sytuacje gdy komuś przewrócił się motocykl i chciał by szkody pokrył organizator. Nie ma takiej możliwości.

 

Nie jesteśmy tu jakimś wyjątkiem, tak ( albo gorzej ) funkcjonują wszystkie zloty motocyklowe. Jeżeli ktoś ma związane z tym obawy w ogóle powinien omijać tego typu imprezy. Oczywiście prawda jest taka, że nikt się tym nie interesuje dopóki go coś przykrego nie spotka.

Czy lepiej rozbić się w lesie ? Każdy niech sam skalkuluje ryzyko.

Edytowane przez Boanerges-Jastrząb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem na parunastu zlotach w ciągu jednego roku. Zauważam, że coraz częściej coś ginie. Doszedłem do wniosku, że zaczynam zakładać pokrowiec. Wtedy już jest to jakieś utrudnienie.

Przyznam rację organizatorowi, że to nie jest miejsce gdzie nic nie zginę? Jak ktoś cię upoluję to nawet moto koło namiotu nie pomoże.

Ja byłem pierwszy raz i mam tylko zastrzeżenie, że za 70 zł, bo byłem z plecakiem to mogły by być kible opróżniane. W niedziele było nasrane po równo.

Aha, jeśli chodzi o kradzieże to manetek, czy regulatora nie chciał ukraść jakiś menel, czy małolat z przystanku? Przykro to mówić, ale to swój. Tzw. motocyklista. W tamtym roku na Krotoszynie zawinęli sąsiadowi całą klamkę i pompę hamulcową. Ośrodek strzeżony. To jest problem, jak wrócić?

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja byłem pierwszy raz i mam tylko zastrzeżenie, że za 70 zł, bo byłem z plecakiem to mogły by być kible opróżniane. W niedziele było nasrane po równo.

Już o tym poisałem wcześniej ale powtarzam :-)

Kwestia tojów jest rozgrywana między WOŚP a firmą toy camp która ma wyłączność na obsługę Przystanku Woodstock. Na ilość kabin wpływ mamy niewielki ale powalczymy by w przyszłym roku o 20 więcej. Na częstotliwość czyszczenia nasz wpływ jest zerowy ( 2x dziennie według ich harmonogramu )

Ps. mieliśmy panią z sanepidu z kontrolą bo ktoś zadzwonił ze skargą na obsrane toje. Stwierdziła to co każdy wie, że w porównaniu z tymi na polu to całkiem dobrze to wygląda.

Edytowane przez Boanerges-Jastrząb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam że organizator takiej wioski skoro kroi jakieś pieniądze za wjazd , a co poniektórzy uważają że dużo za duże to organizator powinien ponosić koszta kradzieży ,zniszczeń motocyklów , Można dokumentować wszystko bo na pewno znajdą sie cwaniacy co bedą chcieli jakieś tam przekręty robić .

Ale montujecie 10 kamer na ogrodzeniach kamery monitorują i rejestrują teren parkingu 24h , koszt nie jest zbyt duży , a jakaś dokumentacja jest , zawsze można kogoś namierzyć jak stanie się jakaś szkoda , po za tym zabezpieczyć siebie jako organizatorów robiąc zdjęcia motorków przy wjeździe na parking , jest was tam dośc duża grupa

tak że myślę że jest to do ogarnięcia , ale wy idziecie na łatwiznę, ale do czasu do puki ktoś nie poniesie większej straty i pociągnie was do odpowiedzialności , a myśłę że to tylko kwestia czasu , złodziej nie ukarany czuje sie bezkarny i apetyt rośnie .

Co do parkowania w lesie , to w razie szkody właśnie pozostaje policja , a jak parkuje na waszym terenie który nie jest bezpłatny to odpowiedzialność ponosicie wy .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Haj

Wszystkim , to ja też muszę okazać swoje niezadowolenie ,

byłem pierwszy raz na tej imprezie i przed wyjazdem czytałem troszkę waszych wypowiedzi , przeważały że ogólnie jest bezpieczniej w wiosce niż poza nią

zdecydowałem się na wioskę , no i tz. ZĄG . Nie wiem może to tylko ja miałem pecha ale przyjechałem motorkiem w czwartek a w piątek

z rana sprawdzając czy wszystko ok. z moto znalazłem luźno wiszące kabelki , okazało się że ktoś wyrwał sterownik grzanych manetek

mało tego próbował zdjąć owe manetki .Podszedłem do pierwszego z ludzi pracujących przy ochronie i spytałem czy to jest parking strzeżony

odpowiedz była , naturalnie strzeżony , po czym poinformowałem że coś mi znikło z moto ,i było tz. w tył zwrot ,jedyna rada że trzeba zgłosić na policje że my nie odpowiadamy za takie rzeczy . i co najbardziej mnie rozbawiło że na pewno zrobił to ktoś z motocyklistów ,ja pier....... przecież to oczywiste że nikt nie zaje..... takiego sterownika do roweru .

Impreza niesamowita na pewno jeszcze tam zawitam w przyszłości ale wioskę moto ominę szerokim łukiem i będę głosił wszem i wobec że lepiej rozbić się gdzieś w lesie jak pisał tu jeden z kolegów i przypiąć moto łańcuchem do drzewa niż płacić za nic i nie mieć za grosz gwarancji że Twój sprzęt jest bezpieczny .

 

pozdrawiam wolontariuszy z wioski moto

 

No cóż, pozostaje współczuć. Ja jak zwykle rozbiłem się w lesie na górce przypinając moje dwie drzty łańcuchem do drzewa i jak zwykle nic mi nie zginęło ani nie zostało zniszczone. Obóz duży, zwykle ktoś się kręci z obozowiczów, motocykle przy sobie i to jest recepta na bezpieczeństwo bo niestety jak widać wśród motocyklistów także nie brak szmat i złodziei. Harbuz wcześniej dał pomysł z pokrowcem i o ile ktoś ma sporo miejsca na bagaż to jest także świetne zabezpieczenie bo czego oczy nie widzą tego sercu nie żal.

 

Co do prysznicy, w tym roku się postarali i krany były perfekcyjne a w tych temperaturach jakie panowały było tylko czystą przyjemnością się wykąpać:)

 

Co do toi to ja chyba jakiś nienormalny jestem bo zawsze bez problemu załatwiłem swoją potrzebę w akceptowalnym toiu:) Proponuję chodzić do tych pośrodku albo wciśniętych gdzieś w kąt gdzie ludzie mają najdalej. One zwykle są na przyzwoitym poziomie:)

 

Póki co zwykłe darmowe pole z jego całą kolorystyką wygrywa u mnie:)

Edytowane przez Songo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś jeden gostek - sąsiad na polu namiotowym , przybył jawką kaczką (gdzieś spod szczecina :laugh: ) , jak się napierdolił to wpadł na pomysł żeby zaparkować ją w namiocie . Pomysł zrealizował , wszyscy mieli dobra bekę :D . Nawet sporo miejsca mu zostało .

Kochany pamiętniczku , właśnie spadł śnieg . I dlatego postanowiłem sobie kupić nowy motocykl :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam że organizator takiej wioski skoro kroi jakieś pieniądze za wjazd , a co poniektórzy uważają że dużo za duże to organizator powinien ponosić koszta kradzieży ,zniszczeń motocyklów , Można dokumentować wszystko bo na pewno znajdą sie cwaniacy co bedą chcieli jakieś tam przekręty robić .

Ale montujecie 10 kamer na ogrodzeniach kamery monitorują i rejestrują teren parkingu 24h , koszt nie jest zbyt duży , a jakaś dokumentacja jest , zawsze można kogoś namierzyć jak stanie się jakaś szkoda , po za tym zabezpieczyć siebie jako organizatorów robiąc zdjęcia motorków przy wjeździe na parking , jest was tam dośc duża grupa

tak że myślę że jest to do ogarnięcia , ale wy idziecie na łatwiznę, ale do czasu do puki ktoś nie poniesie większej straty i pociągnie was do odpowiedzialności , a myśłę że to tylko kwestia czasu , złodziej nie ukarany czuje sie bezkarny i apetyt rośnie .

Co do parkowania w lesie , to w razie szkody właśnie pozostaje policja , a jak parkuje na waszym terenie który nie jest bezpłatny to odpowiedzialność ponosicie wy .

Powtarzam co już napisałem

Tak jak u nas ( lub gorzej ) funkcjonują wszystkie zloty motocyklowe

Zdarzały się przypadki że na zlotach ginęły drobiazgi, kaski i same motocykle. Nie słyszałem by gdzieś organizator poniósł odpowiedzialność ( nie ma podstaw prawnych ) Gdyby były podstawy prawne do dochodzenia odszkodowania to nikt nie odważłby się na organizację. Z podobnych przyczyn musieliśmy zrezygnowac z parady na niemiecką stronę gdyż ci zażądali podpisania cyrografu, że odpowiadamy za wszelkie ewentualne szkody a to może być np. faktura na klka tys euro za sprzątanie asfaltu po paleniu gumy.

 

Tak jak pisałeś niektórzy uważają że wjazdówka jest dużo za duża ( ci na forach piszą, że chcą tylko ogrodzenie, toje i nic po za tym ) niektórzy, że dopłacą więcej by mieć coś więcej. Większość jest zadowolona z tego co jest.

Jako uczestnik wielu zlotów motocyklowych tez mam porównie cen i warunków i uważam, że u nas jest bardzo dobrze a w porównaniu do cen woodstockowych to bez porównania ( na toy camp za parę + motocykl trzeba zapłacić ok 100zł/doba )

 

Wcześniej gdyby mnie jako uczestnika spotkało to co ciebie pewnie tak samo byłbym wkurzony teraz widzę to już trochę inaczej i zaręczam ci gdybyś był z nami od soboty gdy zaczęliśmy stawiać wszystko od podstaw na zarośniętej łące do niedzieli tydzień później gdy do późna trzeba było wszystko złożyć i posprzątać nie przyszłoby ci do głowy, że idziemy na łatwiznę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joł

to że jakąś tam prace wykonaliście to ok.

ale pisząc łatwizna miałem na myśli że ograniczyliście się do ogrodzenia terenu który był duży , i wiadomo że nie ma opcji pilnowania wszystkiego ,poszliście w ilość a nie w jakość , sam pisałeś wcześniej że zaczynaliście od małego namiotu i pewnie teren też był mniejszy . Było zapewne bezpieczniej , teraz rozrastacie się co jest bardzo pozytywne ale też może czas pomyśleć nad lepszymi sposobami zabezpieczenia sprzętów , parking był niemal full jak opuszczałem go w sobotę , podejrzewam że niezłą kasę zgromadziliście a skoro wszyscy jesteście wolontariuszami to chyba można wyskrobać parę złotych na jakiś sprzęt monitorujący , sam widok kamery odstrasza większość złodziejaszków . A jeżeli chodzi o sprawy prawne to nie wiem jak to do końca jest ale na pewno się dowiem ,czy przypadkiem organizując coś takiego nie powinniście informować że nie odpowiadacie za ewentualne szkody . Byłem wkurzony mocno teraz już mi trochę przeszło szkoda była nie wielka ale sam fakt bardzo jest irytujący i powiem szczerze że gdyby nie to że nie mieszkam w Polsce to pewnie napsuł bym wam trochę krwi sprawdzając wszystkie prawne aspekty waszego podejścia do sprawy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...