Prawo jazdy 2014

[rozkosmany]

O jakim zakazie wjazdu na autostrady mówisz? Może nie jestem w temacie, ale nic mi o tym nie wiem.

 

Pojazdów na głowę w UK to zdaje się grubo ponad jeden na głowę. Ale liczą też motocykle :laugh:

[ks-rider]

Z tego co pisano po forach to majac zdyna teorie a niemajac zdanej praktyki ( czyli w Stadium nauki )nie dozwolony jest wjazd na autostrady i przewozenie pasazera.

 

:crossy:

[rozkosmany]

A to tak, zgadza się. Będąc w trakcie nauki nie wolno wozić pasażerów i poruszać się autostradą i teoretycznie można jechać tylko z kimś kto cię uczy.

W przypadku gdy masz tylko L-kę na motocykl również nie wolno ci nikogo wozić ani wjeźdżać na autostradę.

W przypadku gdy robisz pelna kategorię A, instruktor jedzie za tobą i ma z toba łączność to może cię wywieźć na autostradę :) Standardowo zdaje się jest obowiązkowy system łączności głosowej z kursantem.

Miusiałbym się dopytać jak to dokladnie jest.

[Gość komandosek]

A teraz coś z zupełnie innej beczki.

 

Czy ktoś kiedykolwiek (zapewne tak) zwrócił uwagę na to że motocykle podczas egzaminów są wyposażone w dosyć DUŻE gmole? Takie badziewie solidnie utrudnia przejechanie zwłaszcza wolnego slalomu. Jak oglądałem filmy na YT gdzie prezentowali nowe egzaminy jakoś gmoli nie mieli a przeca to zabiera jakieś 15-20cm na strone!

 

Nikt też nie zwrócił uwagi na to że szybki slalom i inne "konkurencje" na suchym wykonać jest łatwiej niż w deszczu? Ile osób musi polecieć na pysk podczas szybkiego slalomu żeby coś ktoś tu zmienił...

 

Do tego wystarczy dotknąć tym gmolem pachołka i dupa, dawaj następne 180zł. Nie ma powtarzania czy coś, koniec.

 

Zastanawiam się czy z tego tytułu były jakieś oficjalne skargi/reklamacje? Coś ktoś słyszał?

 

 

Jednak ludzie zdają - czyli się da. Egzamin będzie tak czy inaczej trudniejszy gdy pada, ale przecież nie jest nie do zdania. Czym to się różni od zwykłej jazdy w deszczu. Ot parę szeroko ustawionych pachołków.

 

Z Kaesem nie dyskutuj, bo to nie ma sensu.

On nie potrafi ogarnąć skrzyni biegów, polecam jego materiał pt. "Jak nie należy zmieniać biegów w BMW"

Chyba link ma nawet w stopce.

Przytoczony przez Ciebie brytyjski system działa właściwie.

No, ale w Polsce jest to nie do pomyślenia.

 

W sumie dziwię się dlaczego tego jeszcze nie usunął. Ja bym się wstydził pokazać tak słabą technicznie jazdę a potem bezkrytycznie wymądrzać się na forum.

[ks-rider]

Kmandosek, znafcow zawsze warto wysluchac, tyle, ze jeden z drugim nie wiecie pewnych rzeczy a kreujecie sie na miszczow, moze wiec wstawcie swoje filmiki z jazdy, chetnie dodam swoj komentarz.

 

Skrzynia BMW to nie skrzynia Hondy czy Suki, tyle, ze jak sie nie mialo samemu okazij, to skad ma sie wiedziec :icon_razz:

 

:crossy:

[4jku]

Jednak ludzie zdają - czyli się da. Egzamin będzie tak czy inaczej trudniejszy gdy pada, ale przecież nie jest nie do zdania. Czym to się różni od zwykłej jazdy w deszczu. Ot parę szeroko ustawionych pachołków.

 

Nigdzie nie pisałem że się nie da. Można nawet pachołki dać ciaśniej 10cm i też się będzie dało, tylko co z tego?

 

Czym to się różni od zwykłej jazdy w deszczu. Ot parę szeroko ustawionych pachołków.

 

Czym się różni? Hmm... Na drodze nie można omijać pachołków slalomem? Ale na pewno sam też potrafisz kilka różnic znaleźć :)

[Gość komandosek]

No jakby w miejsce pachołków wstawić cokolwiek innego na co akurat nie masz ochoty wjechać to już by pasowało.

Owszem, można się potem usprawiedliwiać, że wjechałem bo był deszcz albo że wjechałem bo pachołki były za ciasne a ja za szeroki.

[ks-rider]

Komandosek, zapomnial wol jak cieleciem byl. Potrenowales troche gymkhane i juz Ci sie wydaje, ze wszystkie rozumy pozjadales a o problemach kursanta generalnie gowno wiesz.

 

Na swoim moto masz opony ktoresam sobie w/g jekichs kryteriow wybrales. O prawktyce i wyczuciu sprzetu absolutnie nie wspomne.

 

Moto czy to z OSK czy z Osrodka egzaminacyjnego ma zalozone na felgi nie opony a drewnianne kola z metalowymi obreczami ktore na suchym daja rade ale na mokrym rozwijaja wlasna dynamike i mozna sie zdziwic.

 

I wierz lub nie ale nie 10 a 5 cm albo i mniej robi roznice i to kolosalna.

 

:crossy:

[Gość komandosek]

Przyznam że nie wiem co chciałeś w tym poście przekazać, czy to że gówno wiem czy to że egzamin zbyt trudny.

Moze tez to ze na nowych motocyklach egzaminacyjnych sa zalozone stare i drewniane opony.

[4jku]

 

Przyznam że nie wiem co chciałeś w tym poście przekazać, czy to że gówno wiem czy to że egzamin zbyt trudny.

 

 

Chodzi dokładnie o to co napisał :)

 

Czyli:

 

Komandosek, zapomnial wol jak cieleciem byl.

 

 

Kursant zsiądzie z motocykla, zapali papierosa, wsiądzie znowu na maszyne i już musi się "wstrzelić" i pierwszy przejazd jest trochę koślawy, trochę "na styk" i nie zawsze się uda, a następne 30 bezbłędne.

 

Teraz sobie wyobraź że przychodzi na egzamin, ma wyjeżdżone 20h i na prawdę musi przejechać trasę trudną i to bezbłędnie - nie ma powtórek, nie ma "że morko", nie ma że "ma gmole" (których ustawodawca nie przewidział).

Edytowane 18 Sierpnia 2014 przez 4jku

[Gość komandosek]

Trudno, w normalnej jeździe nie ma zmiłuj. 30 razy uda się bezbłednie, 31 raz sie nie uda i konsekwencje mogą być dużo większe niż kolejny egzamin.

[4jku]

Trudno, w normalnej jeździe nie ma zmiłuj. 30 razy uda się bezbłednie, 31 raz sie nie uda i konsekwencje mogą być dużo większe niż kolejny egzamin.

 

O rany, żartujesz sobie czy coś? Czy na prawdę nie rozumiesz? My tu o tym że egzamin jest nie do końca przemyślany, że ktoś chciał dobrze i miał ciekawy pomysł ale zabrakło dobrego wykonania a ty się mądrzysz.

 

To może trzeba tak zmienić przepisy żeby tor przejechać bezbłędnie np. tak z 50 razy. Przecież to mogło by być na drodze a tam nie ma zmiłuj. Albo tak dla pewności 100 razy, żeby się upewnić że kursant na pewno umie omijać pachołki i na drodze nie będzie tragedii - przecież bez tego ani rusz. Można też dodatkowo zamontować jeszcze większe gmole i zawęzić bramki, to tak dla pewności że zdadzą tylko wybrani i najlepsi którzy na kurs przyjeżdżają już swoimi moturami...

 

Odpowiedz sobie na jedno, bardzo ważne pytanie:

 

Czy wg Ciebie, po 20h jazdy i zdanym egzaminie taki kursant będzie umiał jeździć?

 

I przy okazji na drugie bonusowe:

 

Czy jeśli ktoś potrąci pachołek to znaczy że jest dupa i nie ogarnia całkowicie i trzeba go wysłać powtórnie na egzamin (bo przecież nie umie jeździć), żeby zapłacił 180zł i jak mu się "uda" kolejnym razem nie potrącić pachołka to znaczy że ostatnio nie umiał jeździć a teraz umie?

 

Możesz się pokusić też o mały eksperyment i spróbować się przejechać po placu a jak trącisz pachołek to idź oddać PJ, albo zapisz się na kurs doszkalający. Bo skoro już jeździsz jakiś czas, to takie zadania to dla Ciebie pikuś, przecież spotykasz się z tym na drodze na codziennie. Tylko upewnij się że pojedziesz na czymś o gabarytach gladiusa z gmolami.

Edytowane 18 Sierpnia 2014 przez 4jku

[Gość komandosek]

Ryzyko, że komuś sie nie uda zawsze istnieje i nie da się tego całkowicie wyeliminować.

[ks-rider]

Nie wiesz wogule o czym mowisz.

 

:crossy:

[pancur]

Ilu jest takich którzy bez jazd doszkalających wsiedli po wielu wielu latach na motocykle całkiem inne niż te których dosiadali 20-30 lat temu ? Na placu każdy by dał ciała a tak kupuje ,wsiada i w drogę bo prawko jest od dawna.