Pytanie odnośnie egzaminu praktycznego na kat. A

[konrad1f]

pewnie także nie ma pojęcia o jeździe na motocyklu, tak jak egzaminatorzy :biggrin:

[iks]

tego nie wiem, ale bardzo mozliwe.

[edalton]

Słuchajcie, fakty są takie że jeszcze nikt nie oblał, a przynajmniej nie słyszałem o takim przypadku,

robiąc wszystko dobrze.

Ci którzy nie zdają, zauważcie sami, mówią że oblali za to czy tamto,

a nie że zrobili wszystko dobrze i nie zdali.

 

Jedynie przypadku drobnych pomyłek, możemy liczyć na dobroć, lub dobry dzień egzaminatora.

Edytowane 18 Listopada 2012 przez edalton

[Vatzeque]

Drobne pomyłki?

Dziewczyna przewróciła motocykl, oparł się na gmolu, mogła powtórzyć zadanie. I co instruktory? Upadek, czy nie upadek?

[lukimaster]

  W dniu 19.11.2012 o 10:06, Vatzeque napisał:

Drobne pomyłki?

Dziewczyna przewróciła motocykl, oparł się na gmolu, mogła powtórzyć zadanie. I co instruktory? Upadek, czy nie upadek?

Teoretycznie stworzenie zagrożenia w bezpieczeństwie ruchu drogowego...

 

A powtórzenie zadania za ustawienie lusterek na rozłożonej stopce bocznej ? :bigrazz:

[ks-rider]

  W dniu 18.11.2012 o 17:00, Tomek Kulik napisał:

W Warszawie są egzaminatorzy, którzy mają problemy z prowadzeniem maszyny egzaminacyjnej, ale oblewają za omówienie łańcucha po omówieniu elementów losowanych...

 

I wlasnie tacy powinni byc wykluczeni.

 

Pomijam juz fakt, sprawdzania pewnych rzeczy jest dla mnie osobiscie troche smieszny. ( Najsmieszniejsze jest przeprowadzenie motocykla 5 m )

 

:crossy:

Edytowane 20 Listopada 2012 przez ks-rider

[piórko]

Oj tam oj tam. Jak zdawałam egzamin praktyczny na instruktora kat. A to ucięłam sobie pogawędkę z panem egzaminatorem, który przyznał, że ostatnio siedział na moto w latach... siedemdziesiątych.

[derbixxx]

Przejaja, przejaja!! Coraz gorzej się dzieje! Na moto nie ma jeszcze kamerek to sobie próbują, choć i autem z kamerami da się kombinować, jak zostało wcześniej przedstawione...

Ciekawym rozwiązaniem na niektóre bolączki byłoby przeprowadzanie egzaminów na samych egzaminatorach ;-) nie dochodziłoby wtedy do takich sytuacji o jakich piórko pisze. Cieszmy się, że może już nie każą hamować tyłem jako głównym hamulcem...

[ks-rider]

  W dniu 20.11.2012 o 17:50, piórko napisał:

Oj tam oj tam. Jak zdawałam egzamin praktyczny na instruktora kat. A to ucięłam sobie pogawędkę z panem egzaminatorem, który przyznał, że ostatnio siedział na moto w latach... siedemdziesiątych.

 

A wiesz chociarz jak w tamtych latach wygladal egzamin na kat. A ? :icon_razz: :icon_mrgreen:

 

Spytaj, tylko podtrzymaj sobie podbrodek aby nie bolalo jak szczeka opadnie. Za malolata strzelalem w LOK'u o za kazdym razem obserwowalem jak to na placu zebran ludowach w GD uczono jezdzic - bardziej po klepisku niz po drodze :icon_mrgreen:

 

:crossy:

[piórko]

  W dniu 20.11.2012 o 23:01, ks-rider napisał:

A wiesz chociarz jak w tamtych latach wygladal egzamin na kat. A ? :icon_razz: :icon_mrgreen:

 

Spytaj, tylko podtrzymaj sobie podbrodek aby nie bolalo jak szczeka opadnie. Za malolata strzelalem w LOK'u o za kazdym razem obserwowalem jak to na placu zebran ludowach w GD uczono jezdzic - bardziej po klepisku niz po drodze :icon_mrgreen:

 

:crossy:

 

Wiem, że lewą ręką nad głową wskazywało się zmianę kierunku jazdy w prawo. Dobrze? :icon_mrgreen:

[iks]

do dzisiaj np w Wenezueli takie manewry sie dzieja.

[karen]

  W dniu 20.11.2012 o 22:42, derbixxx napisał:

Cieszmy się, że może już nie każą hamować tyłem jako głównym hamulcem...

 

Mi kazali. Żebym przodu nie zblokowała i nie zniszczyła moto :P

Edytowane 21 Listopada 2012 przez karen

[ks-rider]

  W dniu 21.11.2012 o 13:52, piórko napisał:

Wiem, że lewą ręką nad głową wskazywało się zmianę kierunku jazdy w prawo. Dobrze? :icon_mrgreen:

 

Cos Ty, kiedys nikt takich skomplikowanych manewrow nie wymagal, po prostu puszczalas prawa dlon z manetki i wystawialas reke w prawo.

 

:crossy:

[rinas]

Kurde temat tematem, ale zapomniałem napisac że w koncu zdałem - 3 grudnia. Zimno i smutno w ch*j było ale zdałem, śniegi mróz myślałem że zamarznę. A na mieście pełne 40 minut jeździłem. Ale kolejny przykład z zycia że zależy na jakiego się trafi człowieka - egzaminator był naprawde super, akurat ja na placu nic nie zjebałem - tylko na mieście miałem 4 poprawki, ale to co chłopaki na placu robili za głupoty to aż ja bym ich oblał - a on wszystkich puścił. I nawet nie robił awaryjnego hamowania bo było ślisko. Także wszystko zależy od człowieka :)