Skocz do zawartości

kolizja! Prośba o pomoc


riccco
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam koledzy bardzo proszę o pomoc miałem dziś poważną kolizje, cudem wyszedłem bez szwanku tylko zdarty łokieć, biodro i plecy. Wracałem z Zegrza w stronę Warszawy zacząłem wyprzedzanie Toyoty Avensis kombi w m. Nieporęt, kierowca samochodu nie spojrzał w lusterko że rozpocząłem manewr wyprzedzania i też zaczął wyprzedzanie, uderzył we mnie lusterkiem (w moje biodro), straciłem panowanie nad motocyklem i upadłem na pobocze, moto wpadło do rowu ja przeleciałem i zatrzymałem się na parkanie cudem nic nic mi się nie stało, problem polega że nie zadzwoniłem na policje tylko spisałem z gościem oświadczenie. Wróciłem teraz do domu i dochodzę do wniosku że dałem totalnie d... bo gość ma OC INTERRISK a ta firma to po prostu jeden wielki koszmar podpowiedzcie mi co dalej mam robić. Z góry dziękuje i proszę o szczerą pomoc niżej przepisałem całe oświadczenie

 

Dane sprawcy kolizji Nieporęt 18.09.2011

 

 

 

Oświadczenie

 

W dniu 18.07.2011 r o godz 15:30 jadąc w miejscowości Nieporęt ul. Jana Kazimierza 5d podczas manewru wyprzedzania innego pojazdu nie zauważyłem już wyprzedzającego motocyklu marki Honda CBR 600 rr nr rej. WA.... W skutek czego motocyklista uderzył w moje lewe lusterko w pojeździe marki Avensis nr. rej..... Motocyklista po zatrzymaniu się a raczej upadku motoru jak już podszedłem nie chciał pomocy lekarskiej

 

nr. polisy......

 

dane z dowodu......

 

dane prawo jazdy......

 

podpis sprawcy

 

 

Czy wszystko jest ok?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość szpuladrutu

Z ubezpieczalniami to trochę lipa - kiedyś czytałem że nie zgadzają się nawet z oświadczeniem policji i czasami trzeba się z nimi sądzić. Tutaj faktycznie dałeś ciała z tym że nie wezałeś policji. Teraz nie pozostaje Ci nic innego jak zgłosić to w interrisk i czekać na ich opinię. Trochę szkoda że w oświadczeniu nie ma opisanych uszkodzeń sprzętu - to mogło by pomóc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O cholera tragicznie postąpiłeś, kto wie co mogło się z twoim zdrowiem zmienić w ciągu 24h...

Ludzie zawsze policja zawsze!

Teraz licz na łaskę niełaskę ubezpieczyciela :(

Poraża mnie fakt ilu ludzi idzie na rękę sprawcom wypadku, a sobie strzela zwyczajnie w stopę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W skutek czego motocyklista uderzył w moje lewe lusterko w pojeździe marki Avensis nr. rej...

 

Oświadczenie jest nietrafnie sformułowane, tak jakbyś to Ty spowodował kolizję. Ja wiem, że mądry się domyśli, ale tymczasem to koleś na papierku winę niejako zrzuca na Ciebie ;/

Skoro gość oświadczał, że spowodował wypadek, powinno być napisane:

 

[...] w skutek czego lusterkiem samochodu uderzyłem motocyklistę powodując zepchnięcie motocykla z jezdni do rowu itd. (Opis uszkodzeń.)

 

Pytanie czy prawnie można zmienić oświadczenie za zgodą obu stron i przy odpowiednich świadkach?

 

Jedno co nasuwa mi się na myśl jeszcze, żeby w tok sprawy wciągnąć policję. To zgłosić się na pogotowie, że coś cię boli! Do "x" (im szybciej tym lepiej, póki obrażenia w postaci otarć czy stłuczeń są widoczne) dni bodajże po kolizji, masz prawo zgłosić się na pogotowie (w szoku mogłeś tego nie czuć), zostaniesz zbadany itd. dostaniesz oświadczenie ze szpitala z którym udasz się na policję, że w dniu tym i tym był wypadek (oświadczenie klienta już masz) i doznałeś obrażeń. Jeśli chodzi o uszczerbek na zdrowiu to policja musi się zająć takim zgłoszeniem. Z automatu, cała sprawa powinna ruszyć normalnym tokiem i do ubezpieczyciela też dostaniesz pismo z policji. A przynajmniej powinieneś.

Edytowane przez Myszaga

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, bez przesady, nie załamujcie rąk - chodzi po prostu o to, czy sprawca przyzna się do spowodowania kolizji w momencie, gdy dostanie pismo z ubezpieczalni. Zawsze jest tak, że ubezpieczyciel wysyła zapytanie z prośbą o potwierdzenie zdarzenia i tu jest czasem problem, bo na "gorąco" ktoś się przyznał do winy, ale wróci do domu, ochłonie, pogada z teściem i po miesiącu wyprze się zdarzenia albo zacznie kręcić.

 

Dlatego nie przesądzajcie sprawy - po zgłoszeniu dzwona do Interrisku trzeba po prostu poczekać na reakcję zakładu ubezpieczeń. Ubezpieczyciel ma 30 dni na wypłatę odszkodowania bądź na poinformowanie pisemne o ewentualnych przedłużeniach (z czego niestety korzystają często - na mnie naciskali, jak pracowałem jako likwidator szkód, żeby przedłużać z wypłatą odszkodowań i zlecać np. dodatkowe badania lekarskie i tego typu pierdoły, na szczęście już dawno w tej łachmanerii nie pracuję).

 

Ale spokojnie, jeżeli skutki zdarzenia nie będą odczuwalne/widoczne dla poszkodowanego ponad 7 dni, to zdarzenie jest kolizją i nie ma konieczności wzywania policji na miejsce zdarzenia.

 

Więc spokojnie, będzie dobrze :flesje:

 

Ps. dobrze, żeś cały! Wczoraj miałem identyczne zdarzenie, tylko zdążyłem uskoczyć w lewo i przyciąłem tylko poboczem z 50 metrów, ale bez żadnych strat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zanim dasz moto do ogledzin ubezpieczalni najmij certyfikowanego rzeczoznawce zeby wycenil ci moto + przewidywany koszt naprawy + wydal opinie techniczna (ze naprawa jest ekonomicznie uzasadniona). koszt opinii 500-650zl...

 

nastepnie zglosil roszczenie (a nie szkode) w wysokosci przewidywanego kosztu naprawy powiekszonego o koszt rzeczoznawcy i oczekiwal na wyplate kwoty bezspornej. bez wzgledu na powyzsze po uplywie 30 dni zlozyl wniosek o probe ugodowa i oczekiwal 30 dni na odpowiedz. bezposrednio po uplywie tego terminu zloz pozew do sadu (to jest poltorej strony, nie ma sie czego bac... ;) ).

 

na podstawie jakiegos tam doswiadczenia z ubezpieczalniami z perspektywy czasu mysle ze wszelka z nimi korespondencja jest bezprzedmiotowa, zas kuriozalne zmiany stanowiska nie sa rzadkoscia. nie ma wiec sensu tracic czas na takie przepychanki... znajac ten model hondy polecam kosztorysowe rozliczenie szkody. mysle ze wyjdziesz na tym najlepiej... ;)

 

ps. oswiadczenie fatalne! jesli juz jestes na tyle odwazny ze decydujesz sie na oswiadczenie to ma byc ono kategoryczne np. "poruszajac sie pojazdem marki Toyota wykonalem niesygnalizowany manewr wyprzedzania wymuszając pierwszenstwo na prawidłowo poruszającym się motocykliście". natomiast pisanie w oswiadczeniu, ze odmowiles pomocy medycznej to glupota i proszenie sie o ograniczenie odszkodowania z tytulu szkody na osobie (ze względu na przyczynienie) ... ;)

Edytowane przez mrbravo

General description: aktualnie brak...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zanim dasz moto do ogledzin ubezpieczalni najmij certyfikowanego rzeczoznawce zeby wycenil ci moto + przewidywany koszt naprawy + wydal opinie techniczna (ze naprawa jest ekonomicznie uzasadniona). koszt opinii 500-650zl...

 

nastepnie zglosil roszczenie (a nie szkode) w wysokosci przewidywanego kosztu naprawy powiekszonego o koszt rzeczoznawcy i oczekiwal na wyplate kwoty bezspornej. bez wzgledu na powyzsze po uplywie 30 dni zlozyl wniosek o probe ugodowa i oczekiwal 30 dni na odpowiedz. bezposrednio po uplywie tego terminu zloz pozew do sadu (to jest poltorej strony, nie ma sie czego bac... ;) ).

 

na podstawie jakiegos tam doswiadczenia z ubezpieczalniami z perspektywy czasu mysle ze wszelka z nimi korespondencja jest bezprzedmiotowa, zas kuriozalne zmiany stanowiska nie sa rzadkoscia. nie ma wiec sensu tracic czas na takie przepychanki... znajac ten model hondy polecam kosztorysowe rozliczenie szkody. mysle ze wyjdziesz na tym najlepiej... ;)

 

ps. oswiadczenie fatalne! jesli juz jestes na tyle odwazny ze decydujesz sie na oswiadczenie to ma byc ono kategoryczne np. "poruszajac sie pojazdem marki Toyota wykonalem niesygnalizowany manewr wyprzedzania wymuszając pierwszenstwo na prawidłowo poruszającym się motocykliście". natomiast pisanie w oswiadczeniu, ze odmowiles pomocy medycznej to glupota i proszenie sie o ograniczenie odszkodowania z tytulu szkody na osobie (ze względu na przyczynienie) ... ;)

No nieee

Ubezpieczalnia ma obowiązek zlikwidować szkodę-więc falstart w postaci własnego rzeczoznawcy jest błędem. Oni muszą zlikwidować szkodę w ciągu 30 dni-dopiero jak Ci się cos nie spodoba, to możesz swoje odwołanie oprzeć na opinii "swojego" rzeczoznawcy.

Ale taka ubezpieczalnia jak Link4, Liberty, Interrisk pójdzie w zaparte i dopiero w sądzie jest szansa coś uwalczyć.

Osobiście polecam jako dowód w sprawie przedstawić fakturę pro-forma z serwisu ASO jako domniemany koszt przywrócenia sprzęta do stanu sprzed zdarzenia. A w sądzie i tak musisz powołać biegłego w celu oceny strat. Ale nawet na zdrowy rozsądek: koszt naprawy nie może być mniejszy niż koszt naprawy w serwisie.

Co do oświadczenia: jest dobre bo ten co pisał coś oświadczał, że nie zauważył wyprzedzającego. Ponadto i tak będzie musiał potwierdzić okoliczności zdarzenia więc doprecyzuje.

Jedyny błąd to z lekarzem.

Edytowane przez kivi

24cefcm.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja pisze w odniesieniu do jego moto i tego ze jestem niemal pewien, ze jego szkoda jest szkoda calkowita. z tego wzgledu najlepszym wyjsciem w takiej sytuacji jest przedstawienie roszczenia (a nie zgloszenia szkody) w kwocie nieznacznie nizszej niz wartosc pojazdu. ludzie mylnie oceniaja ze facet z ubezpieczalni prawidlowo opisze szkode. powinno sie zglosic roszczenie a wtedy ubezpieczalnia musi sie wypowiedziec dlaczego nie moze go spelnic. poza tym dochodzi tu temat odsetek od kwoty wskazanej w roszczeniu. jak nie ma sprecyzowanego roszczenia to wchdzicie w pulapke ciaglych odwolan...

 

przy oswiadczeniu robia np taki wybieg, ze pisza iz uszkodzenia nie koresponduja z opisem (no i odmowa wyplaty). dlatego o wszystko trzeba zadbac przed zgloszeniem... ;)

General description: aktualnie brak...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja z doswiadczenia i dmuchając na zimne zrobiłbymbym tak jak koledzy wyzej napisali. Poszedłbym do szpitala skarżąc się na ból karku i głowy (tego żadne badanie nie udowodni, ze tak nie jest). Zrobiłbym niezależnego rzeczoznawcę póki wszystko świeże (papierków nigdy za dużo). Oczywiście zgłoś szkodę jak najszybciej.

Co do paniki to nie ma co bo faktycznie dopiero jak gość oleje potwierdzenie kolizji to trzeba będzie się martwić (miejmy nadzieję, że ma cywilną odwagę i trochę oleju w głowie) bo to nijak mu nie szkodzi, że się przyzna nie wspominając, ze w przyszłym roku zmieni firmę i też będzie miał maksymalne zniżki.

BTW nie zrobiłeś żadnego błędu i filozofia, że zawsze wzywać policję jest z doopy bo właśnie po to są oświadczenia, żeby do byle czego nie wzywać policji. Jednak warto miec zawsze jakiegoś świadka, ze kolizja tak wyglądała lub chociażby była. Nie ma co panikować. Zrobiłeś wszystko jak należy a komplikacje zawsze są bo tak działają firmy ubezpieczeniowe.

Edytowane przez _Monter_

lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383
prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1
...i tak wszyscy umrzemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pocieszę Cię, bo ja popełniłam jeszcze gorszy błąd. Niedaleko od tego miejsca, bo na Płochocińskiej miałam podobną sytuację, a sprawcą okazał się mój sąsiad (mieszkam niedaleko). Po zdarzeniu przyjechał ojciec sąsiada i powiedział, żeby nie wołać policji - po sąsiedzku się dogadamy (teraz myślę, że młody może nie miał prawka). Później, gdy przyszłam po kasę (szkodę wycenili mi na 4000zł) pokazał mi środkowy palec i powiedział, że znajdzie świadków, że to moja wina, że zap...dalałam i rzucił mi 1200zł. Ja miałam złamaną nogę w kostce w dwóch miejscach, a więc stratę w związku z L4, szlifnięty motocykl, przeszlifowaną kurtkę i kask. Koniec konców, zgłosiłam po czasie szkodę z własnego AC. A do sąsiada się nie odzywam...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pocieszę Cię, bo ja popełniłam jeszcze gorszy błąd. Niedaleko od tego miejsca, bo na Płochocińskiej miałam podobną sytuację, a sprawcą okazał się mój sąsiad (mieszkam niedaleko). Po zdarzeniu przyjechał ojciec sąsiada i powiedział, żeby nie wołać policji - po sąsiedzku się dogadamy (teraz myślę, że młody może nie miał prawka). Później, gdy przyszłam po kasę (szkodę wycenili mi na 4000zł) pokazał mi środkowy palec i powiedział, że znajdzie świadków, że to moja wina, że zap...dalałam i rzucił mi 1200zł. Ja miałam złamaną nogę w kostce w dwóch miejscach, a więc stratę w związku z L4, szlifnięty motocykl, przeszlifowaną kurtkę i kask. Koniec konców, zgłosiłam po czasie szkodę z własnego AC. A do sąsiada się nie odzywam...

A wystarczyło pójść na policję...

lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383
prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1
...i tak wszyscy umrzemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...