ivan161 Opublikowano 24 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2011 Ostatnie dwie strony to piotlenie o szopenie...Gosc co wynika z pierwzego posta z gory zalozyl ze tak czy siak kupi swoja wymarzona cbr 954. A czy sie zabije, polamie, zostanie kaleka itd to jego sprawa, byle nie zrobil przy tym krzywdy innym. P.SKielce to rzeczywiscie male prowincjonalne miasteczko jest, i ruch tam niewielki... :banghead: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Laik777 Opublikowano 24 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2011 (edytowane) Za niecały miesiąc przeprowadzam się do Buska-Zdróju, a to już jest niewielkie miasteczko. Widzę, że niektórzy lubią się czepiać na siłę. PS. Wcale nie jest powiedziane, że na 100% kupię sobie 954. Najpierw szukam, czytam i sprawdzam. Muszę się tym motorem przejechać. Jeśli stwierdzę, że to faktycznie cholernie narowisty, niewygodny i trudny do prowadzenia motor to zrezygnuję. Edytowane 24 Maja 2011 przez Laik777 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonasz12 Opublikowano 24 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2011 (edytowane) Moim zdaniem powinieneś kupić sobie "wymarzone moto" bez pytania innych. To będzie Twój motor i Tobie ma sie podobać i być na nim dobrze a nie komuś innemu. Są gusta i guściki. Co do "lytra" to widzę ze masz już swoje lata.... rozum i będziesz jeździł z głową. Nie ma co zakładać od razu ze będziesz na kole latał 180 km/h w centrum Kielc. Podstawa to dobry kask i strój na motor.... bez tego to i na 125cc się łatwo zabić. Powodzenia i miłej jazdy na wymarzonym motorku. ps. ja mimo ze miałem 1100cc kiedyś wymarzyłem sobie 400rr i mam taką mimo ze wszyscy się śmieli i gadali ze po sezonie bede chciał mocniejszy bo ten za słaby i w ogóle dla dziewczyn..... Wypolerowałem rame i wydech, pomalowałem po swojemu, wypicowałem, odpicowałem i radoche mam niezmierną :) (przynajmniej z posiadania ze stoi w moim garażu) :D Edytowane 24 Maja 2011 przez jonasz12 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Laik777 Opublikowano 24 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2011 O to tutaj chodzi Jonaszu. Ciekawe ilu z tych, którzy piszą, że litry będą niewygodne, za szybkie itp. kupiłoby sobie wymarzone sportowe auto (np. Murcielago LP670-4SV) gdyby mieli na to kasę. Ilu z nich patrzyłoby wtedy na to, że nie potrafią panować w pełni nad takim autem i że jest ono totalnie niewygodne (na polskich drogach szczególnie). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Blood Opublikowano 24 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2011 Akurat tutaj nie ma co porównywać auta do motocykla, bo to zupełnie inna bajka. Ja tydzień po otrzymaniu prawa jazdy jeździłem prawie 200 konnymi samochodami sportowymi i nie raz spowodowałem niebezpieczną sytuację, ale pokręciło się trochę kółkiem i było po kłopocie, na motorze tak łatwo nie ma ... Błędy kosztują dużo więcej http://bikepics.com/members/vixon/09cbr600rr/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Laik777 Opublikowano 24 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2011 (edytowane) Tu akurat się nie zgodzę, że autem błędy mniej kosztują. 200 konny samochód w serii to żadne wyzwanie i jeździć może tym każdy laik. Z racji, że ze sportowymi autami mam więcej do czynienia niż z motorami i wielokrotnie bawiłem się różnymi samochodami na kieleckim torze mogę powiedzieć, że opanowanie np. 400 konnego auta (na tyle, by nie kaleczyć jazdy po torze) łatwe nie jest. Nawet panowanie nad 200 konną FF'ką tyle, że przygotowaną typowo pod wyścigi to nie lada wyzwanie. Wiadomo, że motocykle to inna bajka, ale pisanie, że aby opanować* mocne auto wystarczy trochę pokręcić kółkiem to mrzonki. *Opanować w sensie szybkiej jazdy, bo toczyć się można nawet 600 konnym seryjnym autem bez większych przeszkód. Edytowane 24 Maja 2011 przez Laik777 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Blood Opublikowano 24 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2011 (edytowane) 200 konnymi samochodami sportowymi, nie seryjnymi, dokładniej Honda Civic hk6 jeśli dobrze pamiętam mocno zmieniona, jakaś wersja holenderska i naprawdę gdy się depnęło, to łatwo to utrzymać nie było. Samochodem gdy zarzuci Ci tylne koło na zakręcie, niewielki problem autko wyprowadzić, oczywiście jeśli ktoś nie spanikuje. Motorem dodasz gazu na zakręcie, nawet lekko przy większej maszynie i gleba murowana. Nawet nie ma o co walczyć Edytowane 24 Maja 2011 przez Blood http://bikepics.com/members/vixon/09cbr600rr/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Laik777 Opublikowano 24 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2011 Nie mam pojęcia co to Honda Civic hk6. Nie znam takiego auta. Przednio napędowy samochód z taką mocą jest dosyć prosty do opanowania. Co innego wyścigowy przednio napędowy samochód z podobna mocą, ale dużo niższą masą. Miałem okazję pośmigać Golfem II przygotowanym na tor i doznania są zupełnie inne. Co do uciekania tyłu to oczywiście masz rację, że w motorze nie ma o co walczyć. Jednak już 200 konna FR'ka (że nie wspomnę o wyższych mocach) taka łatwa do utrzymania na drodze nie jest. Niecały miesiąc temu próbowałem (tak, celowo używam tego słowa) pojeździć torową Mazdą MX-5 i bez odpowiedniego rozgrzania opon każde dociśnięcie gazu (2 i 3 bieg) powodowało uślizg. A założyć skuteczną kontrę podczas szybkiej jazdy tak krótkim autem łatwo nie jest. Kilka razy zaliczyłem spina zanim opanowałem z pozoru niegroźną MX-5 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Blood Opublikowano 24 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2011 (edytowane) No właśnie, ale jak sam zauważyłeś - jak autem dodasz gazu na zakręcie, co najwyżej zrobisz bączka i ruszysz dalej. Na motorze skutki czegoś takiego będą znacznie gorsze. Puszką nawet jak będziesz miał czołowe czy dachowanie, zakładając, że nie zderzysz się z tirem bądź przy dużych prędkościach, zapewne oprócz siniaków i ew. kilku złamań będzie ok - na motorze wiadomo jak takie rzeczy się zazwyczaj kończą ... Z resztą nie tylko przy takich, ale również przy wielu innych sytuacjach. Właśnie dlatego uważam, że mocny motor jest dużo bardziej niebezpieczny niż mocne auto. Generalnie imo. porównywanie motorów z autami pod tym względem jest bezcelowe, chociażby ze względu na stosunek masy do mocy i zabudowania. Edytowane 24 Maja 2011 przez Blood http://bikepics.com/members/vixon/09cbr600rr/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość komandosek Opublikowano 24 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2011 Nie rozumiem też tego całego objeżdżania mocnych maszyn przez słabsze. A niech sobie objeżdżają, co mnie to obchodzi. Droga to nie miejsce na wyścigi. Zdaje sobie sprawę z tego, że dużo słabszymi motorami, ktoś kto jest bardziej doświadczony objedzie np. takiego laika jak ja, który będzie dosiadał litra. Nie mam z tym problemu. To nie jest moja ambicja życiowa, żeby nie dać się objechać. Poza tym do niedawna startowałem amatorsko w kartingu i tam już się swoje naścigałem. Teraz od czasu do czasu wybieram się na tor ze znajomymi jeśli najdzie nas ochota na wyścigi. Na drogach publicznych (jeszcze takich jak w Polsce) nie ma na to miejsca.A ja rozumiem, frajda jest niezła. Na kretych drogach jest tak samo - i wiesz ze objechałeś kogoś dzieki temu co masz nad dupą, a nie dzieki temu co masz pod nią. Nie chodzi tu nawet o ściganie sie, tylko o porządną, czystą technicznie jazdę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Laik777 Opublikowano 24 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2011 (edytowane) @BloodW sumie masz dużo racji. Uślizg koła w motorze to zazwyczaj gleba, a w aucie poważne konsekwencje takich wyczynów ponosi się znacznie rzadziej. Jedynie co do puchy i obudowania, to czasem może to zabić kierowcę. Bywa tak, że lepiej jak człowiek leci bezwładnie i wytraci prędkość niż zatrzyma się np. głową na kierownicy (w przypadku gdy nie ma poduszek). @KomandosekJa uważam, że drogi nie są do objeżdżania innych i pokazywania kto lepiej jeździ. Tym bardziej nie polskie drogi. Dlatego ja kiedy chcę się pościgać, to wybieram się zazwyczaj na gokarty. :) PS. Swoją drogą to znam kilku kozaków, którzy na motorach cuda wyprawiają, ale kiedy wybiorą się na gokarty to okazuje się, że techniki szybkiej jazdy nie mają wcale. Stunt na motocyklu nie jest dla nich problemem, ale szybka techniczna jazda po torze już tak. Edytowane 24 Maja 2011 przez Laik777 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość komandosek Opublikowano 24 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2011 no to już nie rozumiem, po co 954rr? :rolleyes: 954 kosztuje relatywnie mało, za takie same pieniądze kupisz cos, co bedzie dawało wiecej frajdy podczas spokojniejszej jazdy. Zresztą, rób jak chcesz :smile: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Blood Opublikowano 24 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2011 Ja uważam, że drogi nie są do objeżdżania innych i pokazywania kto lepiej jeździ. Tym bardziej nie polskie drogi. Dlatego ja kiedy chcę się pościgać, to wybieram się zazwyczaj na gokarty. :) Dobrze napisane. Szkoda tylko, że część osób mających potężniejsze maszyny nie zdaje sobie z tego sprawy, a potem kończy się jak się kończy ... ;/ http://bikepics.com/members/vixon/09cbr600rr/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Laik777 Opublikowano 24 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2011 no to już nie rozumiem, po co 954rr? :rolleyes: Ponieważ ten motor bardzo mi się podoba. Osobiście uważam go za jeden z najładniejszych motocykli sportowych. Dlatego tak mnie ciągnie do niego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ivan161 Opublikowano 24 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2011 Temat wyczerpany 3 strony temu... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi