dakmen Opublikowano 9 Maja 2004 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2004 A czemu to mon siniore nie stosuje się rozpieraków, hę?W naszych regionach dosyc często to sie spotyka - oczywiście w sprzętach wojskowych lub takich których właściciele lubią podziczeć w terenie - nie ukręca szprych. Przy wyższych prędkościach pewnie wprowadza to zamieszanie w wyważeniu koła. I niech ktoś mi powie czemu taki marazm panuje na forum Weterany/klasyki ?Może popolemizujemyna temat patentów ze strony "dziki Junak" to zacznie się coś dziać ? :buttrock: Właśnie dziś na giełdzie kupiłem nowy lewy suwak do M-72, bardzo solidnie wykonany, za 20zł :eek2: :lol: Ale fart! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michał Opublikowano 10 Maja 2004 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2004 A czemu to mon siniore nie stosuje się rozpieraków' date=' hę?W naszych regionach dosyc często to sie spotyka - oczywiście w sprzętach wojskowych lub takich których właściciele lubią podziczeć w terenie - nie ukręca szprych. Przy wyższych prędkościach pewnie wprowadza to zamieszanie w wyważeniu koła.[/quote'] bo masakrujesz bęben hamulcowy. Po jeździe z tymi rozpieraczami bęben nadaje się tylko na złom.Ci co zakładają, nie mają pojecia na jakiej zasadzie działa i jak pracuje szprycha w koleSzprychy pracują na rozciąganie, nie na ściskanie. Jeśli pozakładasz rozpieraki rozciągasz je jeszcze bardziej. Jeśli masz dobrze ponaciągane szprychy w kolach i w miarę wycentrowane koła nie potrzebujesz żadnych rozpieraków. I bujdą jest to, że MW powinno je mieć jak to kiedyś pięknie opisali w ŚM. Żaden oryginalny MW nigdy nie miał fabrycznie żadnych rozpieraków. A czy widziałeś kiedyś jakieś rozpieraki w niemieckich zaprzęgach :?: Przecież gdyby były takie wspaniałe, Niemcy napewno by je zastosowali na froncie Właśnie dziś na giełdzie kupiłem nowy lewy suwak do M-72' date=' bardzo solidnie wykonany, za 20zł :eek2: :lol: Ale fart![/quote'] Gratuluję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Korba Opublikowano 10 Maja 2004 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2004 Rozpieracze ruscy wymyslili pozniej niz sam motocykl, jako dorazne lekarstwo na kiepskiej jakosci bebny i szprychy ktore lubily rozerwac dziure w bebnie lub wyrwac sie z nakretki. Kumple jezdza z rozpierakami w zaprzegach, a szprychy im lataja i grzechocza, ale kolo sie kupy trzyma. Ja ich nie mam, bo uwazam, ze w solowce nie wiele pomoga, a moga zaszkodzic wrecz. Cytuj Gryf MC Poland Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szable Opublikowano 10 Maja 2004 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2004 rzeczywiscie - sami fatalisci tutaj - "nie uda sie, urwie sie, nia ma szans".... a po zlotach juz lata cale hula niejaki Jedrek z Czluchowa, zaprzegiem z silnikiem od Zaporozca - juz chyba z 10 lat smiga - i nie peka - doslownie i w przenosni nie peka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dakmen Opublikowano 10 Maja 2004 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2004 Garść ciekawych info ;) . Dzięki . Ale ... . Żaden oryginalny MW nigdy nie miał fabrycznie żadnych rozpieraków. A czy widziałeś kiedyś jakieś rozpieraki w niemieckich zaprzęgach Przecież gdyby były takie wspaniałe, Niemcy napewno by je zastosowali na froncie Widzieć nie widziałem to fakt. Ale też nie słyszałem aby w półbębnach BMW rwały się szprychy. A w emkowskich półbębnach i owszem. Wszystko jest kwestią zastosowanego materiału. :buttrock: Jesienią, na szybszym wirażu (z koszem,2 osoby) wyrwało mi z przedniej piasty (M72) nakrętkę dociskającą łożysko stożkowe (jak zobaczyłem co się dzieje to myślałem że szprychy poszły :eek2: ) - cudem nie zdemolowałem sprzętu. Cuś jakby materiał słaby :roll: Hej Szable! No co ty ? Jak ma sie nie udać? Będzie robić! Nie takie patenty świat widział ! Widziałeś motorynkę z silnikiem od WSK 175 ? Nie ? Ja tak ! Polak potrafi :clap: ;) ;) Brawo! E 98 po 4.10. Ciekawe ile u ruskich? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dakmen Opublikowano 11 Maja 2004 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2004 Motocykl wyglada na porzadnie zrobiony, ale pozenienie ukladu przeniesienia napedu z Dniepra z silnikiem Moto Guzzi nie wrozy trwalosci.Przekonali sie o tym wszyscy, ktorzy robili takie polaczenia ( miedzy innymi ja ).Amerykanska lista Dnieprow i Urali ma kilka takich wydumek z silnikami BMW i wrazenie jest takie ze rosyjskie elementy przeniesienia napedu nie wytrzymuja mocy silnikow.Z mojego doswiadczenia, to po ostatecznym podciagnieciu mocy mego silnika od Sahary bmwoskim walkiem rozrzadu stwierdzilem ze rosyjski przegub krzyzakowy walu nie wytrzymal sezonu i zaczal sie rozlatywac tego samego dnia kiedy kupiec przyszedl ogladac motocykl.Tego samego dnia kupilem nowy walek napedowy i zalozylem do moto.Mimo to nowy wlasciciel zglosil sie po 3 dniach narzekajac ze motocykl sie popsul.Okazalo sie ze odkrecil kilka razy i wycial wielowypust na tylnym kole, przez ktory naped przechodzi z dyfra. ( kolo bylo kaskowe ).Od tej pory przestalem wierzyc ze taka przerobka ma racje bytu i przeszedlem calkowicie na japonie ( lub weterany od ktorych nie oczekiwalem jednak za wiele pod wzgledem osiagow czy trwalosci ). Adam M. jakośc obecnie prod. części do rusów jest SKANDALICZNA. Krzyżak który kupiłem do emy najpierw sprawdziłem pod kątem twardości bieżni igieł. Miękki. Próbuję hartować. Nic, dalej miękki. Założyłem taki bo innego nie miałem. Na razie spokój, ale nie należę do tych co ostro żaru dają więc jakoś się trzyma. Krzywe widełki do krzyżaka, bieżnie do łożyska na zabierak dyfra,tryby - to cała historia! Gośc który u nas w regionie handluje tymi "częściami" na moje pytanie czy nie ma zwrotów,uwag itp powiedział " na zachodzie polski to mnie po rękach całują jak moga coś ode mnie kupić" :smile2: RZEPA! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.