Skocz do zawartości

Romet 249 Division


Rekomendowane odpowiedzi

Więc dla przypomnienia, dla wszystkich co jeszcze nie zrozumieli. Chiński motocykl jest dla osoby która ma pojecie o mechanice. Jeśli ktoś nie ma w ogóle pojęcia jak działa silnik, zawieszenie i hamulce to niech nie kupuje chińczyka. Te motocykle nie są złe, ale najczęściej źle złożone, bądź pewne części zostały zastąpione totalnie badziewnym zamiennikiem. Z tymi problemami da się walczyć i je usunąć. Sam wiem bo mam chinska kopie XV250.

Jak już wiele osób zauważyło, serwis to gorzej niż tragedia. Czasem ma sie farta i napotka się fachowca co rzeczywiście umie coś zrobić, ale to rzadkość.

Dlatego jak chce się tylko jeździć i resztę powierza się psełdo mechanikowi z serwisu czy to rometa czy keeway-a albo innego pierona to na pewno długo sie nie pojeździ.

Dlatego wszystkim tym co umieją tylko sprawdzić czy jest olej w silniku i ciśnienie w oponach odradzam nawet myślenia o kupowaniu chińczyka. Niech kupi sobie chłop markowy sprzet i niech zaprowadzi do aso, tam nie ma takiej opcji żeby mu powiedzieli że nie potrafia tam czgoś naprawić, bądź nie ma czesci na naprawę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Niestety muszę przyznać rację Michołowi. Od mojego postu przejechałem Rometem jeszcze tylko 2 tys km (nie jeżdżę dużo miesięcznie ok 500) i poczułem, że mam dość. Liczyłem na łut szczęścia albo do egzemplarza albo do serwisu, niestety tym razem nie dopisało.

Wyciek spod głowicy udało się usunąć za drugim razem, tylny amortyzator (przyczyna twardości zawieszenia) został wymieniony w przerwie zimowej. W tym sezonie gasł i strzelał z wydechu, na co trochę pomogła wymiana świecy na japońską i przegląd kabli ale wg mnie miał w dalszym ciągu źle wyregulowany gaźnik. Pan w serwisie bardzo się starał ale wyprorokował, że jednak będę miał dość.

 

 

Od poniedziałku jeżdżę Hondą NC700X .... ale trochę mi żal Divisiona .... fajnie się nim jeździło (jak się jeździło ;) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...
  • 3 miesiące temu...

Prosto z przywitalni zajeżdżam tu.

Może nieco późno z odpowiedzią, ale lepiej późno niż wcale... ;)

Romek jest moim drugim motongiem (pierwsza to XV 250). Kupiony pod sam koniec zeszłego roku, z "salonu".

Dziś odebrany po przeglądzie 500 km - był wrzucony na sprzedaż z pewnych względów, ale jednak zostawiam go. Niskie spalanie, zwrotność względna wygoda (muszę nieco zmiękczyć zawieszenie) zdecydowały o pozostaniu w rodzinie obok w/w Virówki.

Co do samego sprzętu:

aaaa... najlepiej skopiuję to co pisałem na ścigaczu:

 

"Sam mam Divisiona 249, który jest jednym z 3 posiadanych pojazdów silnikowych dwukołowych. I jedyny "chińczyk".

Pozostałe to Yamaha Virago i suzuki TL1000S.

Czyli rozstrzał konkretny.

Co do awaryjności - jakoś dotychczas nic z nim nie robiłem. wystawiłem na sprzedaż niejako zmuszony przez pewna sytuację, ale że sezon na handel sprzętami jak na razie nie nadszedł jeszcze i po żmudnych przemyśleniach raczej maszynkę sobie zostawię. I "stjuninguję" na szosowca-turystyka. Czyli sakwy, bagi, owiewki etc.

Dlaczego?

Ano każdy z moich motocykli to zupełnie inna klasa :

* Virówka - spokojna jazda typowo rekreacyjna - jak to chopper

* Suza - jak ciśnienie za bardzo spadnie to dobrze ponad 100 konne V2 natychmiast je podwyższy (dlatego sprzedaję, bo jestem nadciśnieniowcem icon_wink.gif )... poza tym, żonka chce mnie wydziedziczyć argumentując posiadaniem dzieciaków... icon_wink.gif

* a Romek? - cóż niewielki, zwrotny, oszczędny, a i przy dosiadaniu praktycznie przez ponad 10 godzin non stop muszę stwierdzić że dość wygodny. No i ta pozycja za kierą - normalnie jak w turystyku. Choć trza na początek nieco zmiękczyć tylną sprężynę, bo twarda niemiłosiernie. No i ta jazda - lód, woda? No to co? Dalej trzyma się prosto. W sumie jeździłem takimi trzema różnymi maszynkami.

Nie oczekuję przyspieszeń odrzutowca, czy wygody choppera, a za niecałe 6 koła za nową maszynkę nie mam co narzekać.

Że coś brzęczy, hałasuje? w Yamaszce też coś brzęczało więc uszczelniłem. Nie widzę tu żadnego problemu. A koszty części...eee.. wolę Romka, bo Yamaszka nieco już zdążyła dać po kieszeni.

Co do samej jazdy - w ryzykowne dni wolę zdecydowanie Romka. W słoneczne Virówkę.

Sumarycznie - proponuję, żeby bajkopisarze dali sobie spokój, a pisali posiadacze lub użytkownicy tej maszyny.

PS - przypominam sobie zdarzenie z czasów mojej pracy w pewnym serwisie samochodowym: podjechał koleś 11 letnim Golfem 3 i chciał pogadać o autach, a ja jako posiadacz Daewoo Lanosa (dwa ujeżdżałem 100 i 76 KM) przystałem na to.

Niestety ów głąb (tak należy go nazwać) stwierdził, że "Daewoo to g..., a Golf to porządna maszyna!" i tak w kółko. Mimo stwierdzenia, że nigdy w Lanosie nie siedział i go dokładnie nie oglądał.

Tyle, że jego szmelcwagen wciąż krążył po warsztatach, a nasz Lanosik, przy taniutkich przeglądach i wymianach wyłącznie eksploatacyjnych zrobił ponad 160 tm. Nie to żebym nie miał jeszcze kilku "koreańczyków". I z absolutnie żadnym najmniejszych problemów(Daewoo Matiz - ponad 110 tkm z gazem, Kia Picanto ponad 50 tkm z gazem-ta jeździ u znajomego do dziś bez uwag, a to już chyba 4 lata). "

 

Tu drobna uwaga odnośnie przebiegu i ilości godzin - jeździłem w sumie 3-ma tymi maszynami z różnym przebiegiem od 0 km do ponad 20 tkm., z czego te najwyższe to były egzemplarze katowane na L-kach. Więc opisuję doświadczenia nie z jednego "trafionego" egzemplarza, ale kilku.

Druga uwaga - nie, nie jestem przedstawicielem Rometa i nie mam z nimi nic wspólnego oprócz jeżdżenia ta marką.(kiedyś był jeszcze komar z biegami w kierze, ale to było dawno, za Niemca;) ).

Czy bym kupił go jeszcze raz? Cóż za taka kasę - tak. Niecałe 6000.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj .

Dzieki za opinie :)

Jest on nadal w moim zainteresowaniu, ponieważ kasiorki brak a na raty takiego (nowego) mogłbym brać. Możliwe, że juz niedługo

Sprawdź u ludków w Kamieniu Pomorskim - raz, że byli najtańsi, dwa dowieźli pod same drzwi. A do kpl raty 0%. Wziąłem, bo co mi tam końcowe 3900 wpłacam po 10*390 zeta. To co mi zależy. Fakt chwilkę czekałem na dokumenty, ale i tak warto było.

Aha -jak jesteś deliktuaśny i drażni Cię hałas , to sprawdź śrubki i łączenia - najczęściej to po prostu poluzowana śrubka hałasuje - a wystarczy jej zmiana lub kawałek gumki ze starej dętki (ja to raczej rowerowy jestem).

Aha - ciekawostka - pojechaliśmy z kumpelką do Gdyni na kawkę do Galeona, a tam spotkaliśmy się z pewną starszą parą - okazało się, że motocykliści (kurna, żebym ja w ich wieku tak popylał...pełen szacun!), gdzie on ujeżdżał 1700l choppera, a ona 1200 ścigacza. W planach zakup 1200 crossa!

I zastanawiali się czy obok Honoratki (Honda Hornet) jedzie Suza czy Yamaha ;) . A to tylko Romecik 8) .

Zapraszają zresztą na Pelplin 21.05.2013.

Edytowane przez Tomciog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gdzie Ty kupiłeś divisiona za 3900 ? trza za to dac z 6000 minimalnie. to znalazłem dziś http://www.bikersbook.pl/forum/thread/60/romet-division-250-problem-z-silnikiem/ z tymi chinskimi maszynami to jest jednak tak ze musi sie udac i zdania nie zmienie, ale zastanawiam sie mimo wszystko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie - no wpłaciłem 2 koła, a reszta na raty, żeby zostało na ubezpieczenie, wachę etc.

Fajny jest też Zipp Nitro, ale patrząc na zakończenie obecności w Polsce przez tego producenta można nieco obawiać się o części i serwis.

Edytowane przez Tomciog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż - tak bywa, jak się źle trafi.

Dlatego też nie chcę chwalić pod niebiosa Rometa, ale mój egzemplarz jak i poprzednie dwa nie sprawiały kłopotów.

Nie ma tu cel chwalić chińszczyzny, ale też wku...a mnie podejście typu "skoro jeździsz chinolem, nie jesteś motocyklistą" propagowane przez średnio rozgarniętych.

Patrząc na stosunek jakości do ceny to... cóż, można sobie samemu dopisać.

Zwróćcie uwagę, że sporo części do "japońców" jest i tak produkowanych w ChRL - tu kwestia dla jakiego rynku toto jest produkowane oraz jak i u kogo składane.

Czy wywalisz się na "chinolu" czy "japońcu" raczej skutki będą podobne.

Edytowane przez Tomciog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Tym bardziej wypadało by nadmienić, że w romecie mimo początkowych błędów ktoś myśli. Teraz stali się przedstawicielem hyosunga na pl.

Jeździłem na 2 rometach i teraz rozwazam divisiona. Jeżeli ten silnik jest tak wdzięczny jak 125cm i 150cm to można brać z zamkniętymi oczami.

Jak tu ktoś napisał, jest to moto dla majsterkowiczów, trzeba coś dokręcić, odkręcić, podmalować, przesunąć. Olej się czesto wymienia więc albo samemu za 35zł albo ktoś za 150zł.

Ale Romet to nie jest motocykl do pałowania, tylko motocykl na rybki, do dziadków się przejechać albo na uczelnie. Motocykl pali 3litry a nie 6. to daje 16zł w kieszeni co 10.000km. Fakt, że chłopakom padają chińczyki tak po 42-45tyś km, ale nawet licząc 30.000km to da nam 4300zł oszczędności na samym paliwie w porównaniu, czyli moto za darmo. Jeśli dla kogoś jazda 100km/h to męczarnia, romet zdecydowanie nie jest dla niego!! Jeżeli ktoś ma fun, że wjechał w korek razem z hayabuzą a ona teraz stoi 3 światła w tyle, jeździ sobie po mieście machając głową w lewo-prawo podziwiając widoczki a totalne kible objedzie spokojnie chodnikiem albo nieutwardzonym poboczem czy trawnikiem to romet jest dla niego.

 

Jednak patrząc na hondę cbf 125, wtrysk, osiągi, pozycja, jakość, cena, spalanie. romet wypada blado. Bo dodając 2000zł ma się moto,które mniej pali, osiągi podobne, ale spokojnie zrobi 100.000km

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tym 100.000km 125tką to trochę fantazja ;)

Zestaw naprawczy zacisku hamulcowego Brembo BMW R850 R1100 K1200 K100 K1 K1100

https://allegro.pl/oferta/zestaw-naprawczy-zacisku-brembo-przod-bmw-r-1100-850-k-1200-gs-r-rs-s-rt-lt-14830948090

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwestia szczęścia, dotarcia i warunków pracy. Jak CBF 250 się trafiają w okolicach 100k to 125 tez może dać rade. Wracając do divisiona to zabawne jest, że gdy zdejmie się ciężarki kierownicy to na wyższych obrotach drgania plastików z lusterek zagłuszają pracę silnika :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 - Honda - myślę, że po pierwszym serwisie emocje nieco opadną, zwłaszcza po zajrzeniu w kieszeń... ;)

2 - lusterka? Nie zauważyłem - choć nie ukrywam, że ten kawałek taśmy dwustronnej między osłoną reflektora a liczników jest tam w ściśle określonym celu :P

W sumie na razie mam na budziku 1 tkm i nie jest źle. Błąd wskazań paliwa (dobrze , że w ogóle jest bo ostatnio Virówką stanąłem w lesie, zapomniałem zalać po Sobowidzu. :rolleyes: ). Drobne problemy z zrzucaniem biegów - do opanowania. I tyle - dalej jeżdżę. I to malutkie spalanie - fajnie jest.

Edytowane przez Tomciog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...