Saltus Opublikowano 17 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2010 A gdzie Wyszków?:) wyszków tonie :icon_mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
arnidude Opublikowano 17 Czerwca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2010 Dlatego że twój opis pasuje do moich wspomnień sprzed lat 15. A 6 lat temu było jak było, natomiast nijak szczególnie. Dlatego mnie to rozśmieszyło. Tu się zgodzę. Gdy w 88' dzierżyłem w dłoni kartę motorowerową to pamiętam ledwo kilku motocyklistów którzy motor mieli zachodni i ubiór jak należy. Większość jeździła na demoludach i była ubrana jak ten koleś. Ja z resztą nie lepiej. Na Simsonie w piramidach... Nie lepiej mój brat na MZ. Tyle że bez kasku można było jeździć jeszcze wtedy na motorowerze (w Europie chyba jedynym krajem jest teraz Serbia gdzie można śmigać na motorze bez nocnika(??)) I patrzcie w 2000r. nabyłem VF1100C Magnę z 84' Nawet dziś ten motocykl jest piękny. Pomijając jego moc i prędkość to zawsze gdybałem jakby ludziska reagowali na taki motor w Polsce w 84' Dla mnie to było coś niewyobrażalnego w tamtych latach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
obelix Opublikowano 17 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2010 "Czy pamiętacie te czasy?", ano pamiętamy, pamiętamy. Ja swoją przygodę z motorkami zaczynałem jak miałem 14 lat (w 1979 roku). Ojciec miał wtedy WSKę 125 z podwójną ramą i przodem od WFMki. Z osiedla, z kumplami pchało się ją do pobliskiego lasu, i tam dopiero można było spokojnie sobie pośmigać. Kartek na paliwo jeszcze nie było, a benzyna kosztowała ok. 2zł/litr. Oczywiście na stare pieniądze. Frajda była niesamowita. Wtedy oczywiście nikt nie myślał o tym, że w przyszłości taki motorek byłby fajnym zabytkiem. Więc jak ja go dopadłem w swoje ręce, to jego los był już przesądzony :banghead:. W 1981, tatko kupił drugą wueskę. Tym razem była to 175 Cross. Ta także długo nie była w stanie oprzeć się moim ambicjom. I w końcu, w roku 1983, w naszym garażu zawitała CZ 350. Ten motorek przetrwał do 1989 roku. Wtedy, kupiłem swoje pierwsze cztery kółka i przygoda z motorkami została przerwana aż do teraz. W tym roku znów poczułem się, jakbym miał 14 lat. Z tą jednak różnicą, że teraz mam trochę inne spojrzenie na ogarniającą mnie rzeczywistość. Pozdrawiam. Cytuj Honda PC800, Honda NTV 650, Suzuki GS500E, Junak 121, Router A500 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
arnidude Opublikowano 17 Czerwca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2010 "Czy pamiętacie te czasy?", ano pamiętamy, pamiętamy. Ja swoją przygodę z motorkami zaczynałem jak miałem 14 lat (w 1979 roku). Ojciec miał wtedy WSKę 125 z podwójną ramą i przodem od WFMki. Z osiedla, z kumplami pchało się ją do pobliskiego lasu, i tam dopiero można było spokojnie sobie pośmigać. Kartek na paliwo jeszcze nie było, a benzyna kosztowała ok. 2zł/litr. Oczywiście na stare pieniądze. Frajda była niesamowita. Wtedy oczywiście nikt nie myślał o tym, że w przyszłości taki motorek byłby fajnym zabytkiem. Więc jak ja go dopadłem w swoje ręce, to jego los był już przesądzony :banghead:. W 1981, tatko kupił drugą wueskę. Tym razem była to 175 Cross. Ta także długo nie była w stanie oprzeć się moim ambicjom. I w końcu, w roku 1983, w naszym garażu zawitała CZ 350. Ten motorek przetrwał do 1989 roku. Wtedy, kupiłem swoje pierwsze cztery kółka i przygoda z motorkami została przerwana aż do teraz. W tym roku znów poczułem się, jakbym miał 14 lat. Z tą jednak różnicą, że teraz mam trochę inne spojrzenie na ogarniającą mnie rzeczywistość. Pozdrawiam. Powitać ponownie! Fajnie się czyta taki tekst. U mnie już przesiadka z Simsona na WSK 175 kobuz zrobiła kosmiczne wrażenie (przydarcie i prędkość) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
boom Opublikowano 17 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2010 Pewnie,ze pamietamy.W 79-tym moja CZ-ta 350 wzbudzala znacznie wieksze zainteresowanie,niz teraz Rakieta.Nawet 2-krotnie udalo mi sie zwiac gliniarzom,ktorzy probowali dojsc mnie "Nysa" :biggrin:.To bylo cos :flesje: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
arnidude Opublikowano 17 Czerwca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2010 Pewnie,ze pamietamy.W 79-tym moja CZ-ta 350 wzbudzala znacznie wieksze zainteresowanie,niz teraz Rakieta.Nawet 2-krotnie udalo mi sie zwiac gliniarzom,ktorzy probowali dojsc mnie "Nysa" :biggrin:.To bylo cos :flesje: Teraz to pewnie wezwaliby helikopter i ścigali do upadłego. Były + i - tamtych lat. A wyobrażacie sobie jak jakieś 6 lat temu na Roztoczu przejechałem na machanie suszarni i... kolega za mną się zatrzymał... Po 10 minutach zadzwonił do mnie żeby wrócić bo go nie puszczą. Wiecie jaką miałem minę jak podjeżdżałem pod radiowóz (starego poloneza)? Jakbym miał całe gacie pełne ciepłego płynnego g....a... . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
obelix Opublikowano 17 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2010 (edytowane) Przypomniało mi się takie zdarzenie: nie pamiętam dokładnie, w którym to było roku, ale na pewno przełom lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Pewnego pięknego dnia, na dzisiejszym Rynku Zygmunta Augusta, zrobiło się niezłe zamieszanie. Dość spora grupa ludzi utworzyła niezły okrąg. Oczywiście, każdy z boku zainteresowany był co się tam dzieje i okrąg ten stale się powiększał. W środku tego okręgu stała piękna Yamaha (nie pamiętam modelu). Zainteresowanie było ogromne. Każdy nie mógł wyjść z zachwytu. W pewnym momencie, przez tłum gapiów zaczął przedzierać się jakiś gość. Ktoś wrzasnął do niego: Panie! nie pchaj się, każdy chce popatrzeć. Na to gość z rozbrajającą miną: przepraszam, czy ja już nie mogę dojść do swojego motoru? Tamten strzelił buraka na gębie i przeprosił gościa. A potem wszyscy patrzyli jak gość wsiada na Yamahę, odpala z guzika i z pięknym brzmieniem z rur wydechowych odjechał. W takim miasteczku jak Augustów, było to niecodzienne zjawisko. @arnidude, w `84 na moście w Augustowie, wyprzedziłem cezetką białego fiata 125p. Był to milicyjny "trafipax" z radarem. Dopędzili mnie jak podjechałem pod swój blok. Wlepili mi 2000 zł mandatu, a ja zarabiałem wtedy ok 6000 zł. Był to więc spory mandacik. Nie płaciłem go bodajże półtora roku, aż przyszło ponaglenie z kosztami egzekucyjnymi w kwocie 300 zł. Razem 2300. W tym czasie w Polsce była cholerna inflacja. Ja zarabiałem już ok 35000 zł. Więc te 2300, było jak splunąć. Wtedy nie opłacało się płacić mandatów w terminie. Teraz lepiej nie przekraczać tych siedmiu dni. Edytowane 17 Czerwca 2010 przez sp4xkp Cytuj Honda PC800, Honda NTV 650, Suzuki GS500E, Junak 121, Router A500 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Zbycho Opublikowano 18 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2010 Oby więcej takich pustych dróg w dzisiejszych czasach. Jeśli sądzisz że szybciej i łatwiej się jeździło to błądzisz :icon_mrgreen: Były "przeszkody" teraz nie występujące w naturze. Furmanki, pijani rowerzyści, milicjanci ... Teraz zwyczajnie pijani zostali by rozjechani po kilku minutach, selekcja naturalna że tak powiem. Milicjant miał czas pieczołowicie zająć się kierowcą, następny nadjeżdżał powiedzmy za 10 minut. To tylko się wydaje że było lepiej. Było inaczej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JareG Opublikowano 18 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2010 (..) Wtedy nie opłacało się płacić mandatów w terminie. Teraz lepiej nie przekraczać tych siedmiu dni. Jesli chodzi o mandat 'zaordynowany' przez policje to mozna przekroczyc. Ja zawsze czekam, az mi sciagna ze zwrotu albo z pensji. I jesli dostalem 200 zeta to tyle mi sciagaja.. moze pare zlotych wiecej. Co innego gdy np. sad Ci zasadzi o Ty olejesz.. jako ze zwyczajowo wszystko olewam, to mandat 180 zl kosztowal mnie prawie 500 :banghead: Cytuj Pozdrawiam, JarekChwilowo ino K1200RS Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Manitou Opublikowano 18 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2010 Ja robię dokładnie tak jak pisze JareG. Jeszcze nigdy nie zapłaciłem normalnie mandatu drogowego. Po około roku ściągają z pensji powiększone o jakieś 6 zł kosztów komorniczych i jakoś tak mniej boli niż jakbym miał iść i na poczcie zapłacić żywą gotówką :flesje: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JareG Opublikowano 18 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2010 (..) Po około roku ściągają z pensji powiększone o jakieś 6 zł kosztów komorniczych i jakoś tak mniej boli niż jakbym miał iść i na poczcie zapłacić żywą gotówką :flesje: Na poczcie to sie jeszcze nastoisz.. piernicze :icon_mrgreen: Niestety skutecznosc im sie poprawila, wlasnie dostalem pismo ze mi z pensji cos tam sciagaja - a ustrzelili mnie jakos we wrzesniu 2009.. Cytuj Pozdrawiam, JarekChwilowo ino K1200RS Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
arnidude Opublikowano 19 Czerwca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2010 @arnidude, w `84 na moście w Augustowie, wyprzedziłem cezetką białego fiata 125p. Był to milicyjny "trafipax" z radarem. Ja wtedy nie miałem przygód z mielicją. Motorowerem nie robiłem aż takich tras. Ale stali na trasach dość często. Tylko wtedy i jeszcze kilka dobrych lat temu prawie wszyscy kierowcy aut dawali długimi. Teraz jak jedziesz puszką to zauważyłem, że częściej ktoś Cię ostrzeże niż jak jedziesz moto. Aczkolwiek przy tym natężeniu ruchu co jest teraz to prawie nikt nie miga. Wczoraj na trasie Wawa-Kraków via Kielce były 3 suki i tylko 1 kierowca tira mi mignął... . A na jednych to cudem udało się uniknąć bo suszyli laserem i akurat 10 sekund przede mną puknęli drugiego klienta... Jedyna jeszcze zaleta u nas, że nie kryją się poza obszarem zabudowanym na 90. Czego nie można powiedzieć np. o Litwie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tobik Opublikowano 19 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2010 Dlatego że twój opis pasuje do moich wspomnień sprzed lat 15. A 6 lat temu było jak było, natomiast nijak szczególnie. Dlatego mnie to rozśmieszyło. Mamy różne perspektywy czasowe :wink: U mnie było zupełnie inaczej 6 lat temu niż teraz, dlatego to wspominam. Ty wspominasz 15 lat do tyłu. Czyli wniosek jeden, wszystko się zmienia :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
arnidude Opublikowano 19 Czerwca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2010 I wracając do głównego nurtu tego tematu. Obserwując kolesia na TS jak myślicie: czy był to zawodowy stunt czy reżyser ściągnął klasycznego motocyklistę spod sklepu gs i zaproponował by odegrał życiową rolę i rozpropagował "wizerunek" motocyklisty PRL-u? Popisy tego gościa nie są zbyt wysokich lotów bo w sumie miał odegrać pijanego aczkolwiek jeździć na moto musiał. Ale gość jest tak autentyczny, że sam już nie wiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Shinigami Opublikowano 19 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2010 (edytowane) Podejrzewam, że musiałbyś zobaczyć napisy końcowe odcinka i tam poszukać słowa "Kaskader", a potem zbadać w internecie czy faktycznie był taki kaskader. Wg mnie był całkiem trzeźwy bo jak na pijanego to dość sprawnie mu szła droga sklep-motocykl. EDIT Obejrzałem jeszcze raz. Pijanym ten rzadko się zdarza tak szybkie rezygnowanie z czynności które normalnie robią po prostu bez trudu np. przekopanie moto no bo jak trudne to jest na trzeźwo ze sprawnym silnikiem :) Dalej ten slalom przed wyjazdem z raszyna, zjechanie z twardego asfaltu na miękkie i zasyfione pobocze drogi nie jest może wybitnie trudne ale trzeba jednak pamietać o progu. Edytowane 19 Czerwca 2010 przez shiningami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.