Skocz do zawartości

Młodzi motocykliści: Szybka jazda - szybka śmierć


Maro78
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jak ktoś jest ciemny jak tabaka w rogu, to musi mieć swojego pasterza, który go poprowadzi. Czy to będzie Rydzyk, czy TVN to niewielka różnica. Problem w tym, żeby ciemnej masie nie pakować do łbów głupot, bo będzie w nie wierzyć. Niestety nieduża część naszego narodu posiada zdolność samodzielnego myślenia.

 

Koleiny? Dziury w drodze? [................]a przepisowa wcale nie zawsze musi być bezpieczna (zmienne warunki atmosferyczne, widoczność dzień/noc itp.).

 

Człowieku, coś Cię gryzie??? Masz jakieś problemy osobiste???

 

Czy Ty zawsze jeździsz przepisowo??? A no tak, sam napisałeś, że przekroczyłeś prędkość na puławskiej. To było pewnie tylko te parę razy, żeby zbadać okoliczności wypadku Ferrari.

 

Nie sugeruj mi takich głupot, bo nie o to mi chodzi. Policja naciąga te statystyki po to, żeby mieć uzasadnienie dla zmasowanych akcji mandatowych. Do tego nie widzę ich nigdy przy szkołach, kościołach, centrach handlowych, placach zabaw. Dlaczego???? Dlaczego zawsze stoją na straży bezpieczeństwa na prostej drodze przez las???? Widziałeś kiedyś, żeby karali mandatami baranów, którzy blokują ronda w centrum i tworzą gigantyczne korki???

 

Wisłostrada od spójni w kierunku starówki: Przed ostatnia zmianą nawierzchni zakręt był wyprofilowany w drugą stronę. Teraz też idealnie nie jest.

Edytowane przez ZIGGI

Destruction of the empty spaces is my one and only crime

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człowieku, coś Cię gryzie??? Masz jakieś problemy osobiste???

Nie, ale tak jak policji łatwo jest zwalić winę na nadmierną prędkość, tak samo wielu sprawcom/uczestnikom wypadków z łatwością przychodzi obarczanie winą "złego stanu dróg" jako jedynego czynnika mającego na wspomniane wypadki wpływ.

 

U nas oczywiście wszyscy wiedzą najlepiej "ile trzeba cisnąć", a wypadków jest dużo, bo drogi mamy kiepskie. W takich Niemczech wiele dróg wcale nie jest lepszych od naszych, a wypadków (w stosunku do ilości pojazdów) znaaacznie mniej. Dlaczego? Dlatego, że raczej rzadko przekracza się tam prędkość - nie mówię, że wcale, ale z większą świadomością konsekwencji (mandat, czy skutki ewentualnego wypadku, sądy itp.).

 

A dlaczego w Szwecji czy Norwegii jest tak mało wypadków? Spróbuj tam sobie poszaleć po drogach.

Chyba na tym Forum czytałem o naszym rodaku, który wiózł puszką Norwega. I Polak jak to Polak - przeginał, a Norweg mówi mu, by zwolnił. Na co Polak, że przecież jest niezła droga i nie widać policji. A Norweg mu na to, by zwolnił, bo stwarza zagrożenie i sam będzie musiał zadzwonić na policję. Dodam, że kary w Skandynawii są konkretne, a u nas 'śmieszne' 500zł max (chyba, że się coś zmieniło - ostatnio nie miałem okazji sprawdzać) - to tylko ciut więcej niż jedno tankowanie większej bryki.

 

 

Czy Ty zawsze jeździsz przepisowo???

Zdziwiłbyś się... ale nie chcę się tu licytować - jak się kiedyś spotkamy przy jakimś Tymbarku :flesje: to mogę trochę poopowiadać, a uwierz że mam co...

 

A no tak, sam napisałeś, że przekroczyłeś prędkość na puławskiej. To było pewnie tylko te parę razy, żeby zbadać okoliczności wypadku Ferrari.

Zdarzało mi się ją przekraczać i przed tym wypadkiem, ale rzeczywiście po wypadku celowo i z premedytacją wykonałem kilka testowych przejazdów.

 

 

Nie sugeruj mi takich głupot, bo nie o to mi chodzi. Policja naciąga te statystyki po to, żeby mieć uzasadnienie dla zmasowanych akcji mandatowych.

To nie powinno (według Ciebie) być żadnych akcji mandatowych i zero kontroli?

Bo skoro mimo tych "zmasowanych akcji" tyle ludzi pałuje (czym wlezie i ile wlezie), to w wersji niezmasowanej byłoby jeszcze gorzej.

 

 

Do tego nie widzę ich nigdy przy szkołach, kościołach, centrach handlowych, placach zabaw. Dlaczego???? Dlaczego zawsze stoją na straży bezpieczeństwa na prostej drodze przez las????

Kolega dostał fotkę z przenośnego fotoradaru ustawionego w Al. Niepodległości przy Odyńca - właśnie na tym rogu jest Oród Jordanowski - duuuży plac zabaw.

 

 

Widziałeś kiedyś, żeby karali mandatami baranów, którzy blokują ronda w centrum i tworzą gigantyczne korki???

Oczywiście, że widziałem - przed 'cudowną reorganizacją' kilku warszawskich rond zdarzało im się stać i pilnować tych co mają zielone, a więc muszą wjechać. Nawet pod Rotundą chcieli mnie kiedyś skasować wmawiając mi, że wjechałem (skręt w lewo - z Ochoty na Żoliborz) nie mając miejsca, ale wytłumaczyłem im, że nie zablokowałem nikogo, bo miejsce miałem na skrajnym prawym pasie ronda, ale do niego się nie spieszyłem, bo wjechałem na wczesnym pomarańczowym (mowa cały czas o starym układzie sygnalizacji) i nie pchałem się już na skrajny prawy, ponieważ za rondem jest on wyłącznie BUS-pasem i musiałbym się w trybie pilnym (zwłaszcza widząc, że stoją ;) ) orientować na jego zmianę. Przyjęli to tłumaczenie (bo było zgodne z prawdą, a zachowanie wynikało z logiki i nie powodowało blokowania), a właśnie na tych blokujących tam filowali.

 

Ale zgodzę się, że zbyt rzadko ten zapis Ustawy jest u nas egzekfowany i niemal wszyscy się wpychają na hama, a jak zatrzymasz się przed krzyżówką za którą wszystko stoi, to Cię obtrąbią, albo ominą pukając się w głowę...

Przydałyby się u nas (na wzór UK) yellow-box`y - trochę farby, a ile problemów by rozwiązało.

 

 

Wisłostrada od spójni w kierunku starówki: Przed ostatnia zmianą nawierzchni zakręt był wyprofilowany w drugą stronę. Teraz też idealnie nie jest.

I czy na prawdę jadąc z dozwoloną tam prędkością 'wyrzucało' na zewnątrz?

A jeśli kogoś tam wyniosło przy 120kmh+ , to wybacz, ale jest to skutek "niedostosowania prędkości do warunków drogowych" - stan nawierzchni, rzeźba terenu, widoczność, dopuszczona prędkość itd. wszystko to zapisano w Ustawie Prawo o Ruchu Drogowym (któa ma wiele niedoskonałości, ale taka obowiązuje)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli uważasz, że wszystko jest ok, że drogi są takie jakie powinny być, policja jest zawsze tam gdzie powinna i karze za to co powinna......... Twoja sprawa.

Zdają sobie sprawę, że wybudowanie takich dróg, jak maja Niemcy, u nas będzie możliwe za 50 lat. Dlatego uważam, że potrzeba nam sensownych kompromisów. Niemcy czy Szwedzi nie muszą łamać przepisów, bo przejechanie kilkuset kilometrów po ich drogach nie zajmuje całego dnia.

Nie rozumiem tylko, dlaczego policja wlepia mandaty za prędkość w miejscach, gdzie ograniczenie nie ma sensu, a tam gdzie notorycznie ktoś stwarza zagrożenie nigdy ich nie widać??

Potem z takich z dupy wziętych statystyk ktoś czerpie informacje i znajduje na wszystko cudowne rozwiązanie:

Ograniczyć prędkość jeszcze bardziej! Miasto 30 km/h, niezabudowany 50, na autostradach 90. No i wtedy nikt nie zginie bo przecież jedyną przyczyną wypadków jest prędkość. :rolleyes:

Destruction of the empty spaces is my one and only crime

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niemcy czy Szwedzi nie muszą łamać przepisów, bo przejechanie kilkuset kilometrów po ich drogach nie zajmuje całego dnia.

A u nas zajmuje...

więc mimo znacznie gorszych dróg (choć w przypadku Niemiec, poza autostradami - niekoniecznie) musimy.

Do tego dodać jeśzcze wypada, że nawet podwyższoną (przez dziką jazdę) średnią prędkość o kilka km/h stracimy zaraz w korku, bo ktoś się przeliczył, zdarzył się wypadek, drogę zablokowali i ch&% strzelił zaoszczędzone w ten sposób 15 minut, oraz kolejną godzinę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...