Sihaja Opublikowano 22 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2009 Wg mnie oprócz oczywistego "więcej faktycznych jazd, mniej kręcenia kółek na placu", No co Ty!! Na niektórych kursach kursant tylko raz wyjeżdża z placu, żeby raz pokonać motocyklem trasę egzaminacyjną (wcześniej opmówioną z samochodu), żeby zminimalizowac ryzyko, że motocykl uszkodzi!! Jak to usłyszałam, mało nie spadłam ze stołka. Jedno, to jazda z pasażerem - wsiadanie, ruszanie, manewrowanie, zakręty - aby później na własnym sprzęcie nie było niespodzianek z wylotem w krzaki... Jazda z pasażerem jest chyba najmniej potrzebna z tego wszystkiego. Żaden odpowiedzialny początkujący nie weźmie pasażera na motocykl przez pierwszy sezon, a jak już, to zanim zabierze na drogi, spróbuje na placu/parkingu. Dużo ważniejsze jest panowanie nad motocyklem (i nie na poziomie ósemki na dwójce), ale tak, żeby dało się przejechać między samochodami, czy na zapełnionym po brzegi parkingu, czy choćby najazd na przeszkodę. Podnoszenie motocykla - faktycznie, może się przydać. Ale jak już pisaliśmy, długo jeszcze porządny kurs nie będzie u nas normą... Cytuj Fakt, iż jakiś pogląd jest szeroko rozpowszechniony, nie stanowi żadnego dowodu na to, że nie jest on całkowicie absurdalny. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że większość ludzkości jest zwyczajnie głupia, należy oczekiwać z dużym prawdopodobieństwem, iż powszechnie panujące przekonania będą raczej idiotyczne niż rozsądne. Bertrand Russell Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kompan Opublikowano 22 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2009 No co Ty!! Na niektórych kursach kursant tylko raz wyjeżdża z placu, żeby raz pokonać motocyklem trasę egzaminacyjną (wcześniej opmówioną z samochodu), żeby zminimalizowac ryzyko, że motocykl uszkodzi!! Jak to usłyszałam, mało nie spadłam ze stołka. O kurcze, to faktycznie jest niezłe 'o_O Może by go posadzić na taką drewnianą atrapę, żeby niczego nie popsuł, tylko robił "brumm, brumm". Ale za to kurs pewnie był okazyjnie za 300 zł. Dużo ważniejsze jest panowanie nad motocyklem (i nie na poziomie ósemki na dwójce), ale tak, żeby dało się przejechać między samochodami, czy na zapełnionym po brzegi parkingu, czy choćby najazd na przeszkodę. Właśnie, "pułapka krawężnika" by się przydała jako dobre ćwiczenie na placu. Bo na drodze co kawałek dziura, studzienka, koleina, tory, łaty asfaltu... Zwykła zmiana pasa (tj. jednej rynny na drugą) czasem potrafi zaskoczyć ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.