Skocz do zawartości

Suzuki GSXR 1100 - oleista Blond Zuza i ja :)


Malvina
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

W ogóle który to rok?

 

Ostatni rok nieśmiertelnych olejaków - 1992; gorąca siedemnastka :bigrazz: cienka jak "dupa węża" :crossy:

 

W ktoryms z pierwszych postow napisalas:

"Gratulacje i łzy oszczędzaj, bo Zuźki lubią na jednym kole latać, więc będę ćwiczyć bigrazz.gif żeby dostarczać Ci dalszych powodów do wzruszeń bigrazz.gif"

 

To chyba nie te Zuzki, raczej zacznij na czyms innym.

A co do rocznika, to mam wrazenie ze to stary olejak z nowszym przodem.

 

Znów ktoś mi radzi, ale że słusznie, więc nie będę pluć jadem, tylko grzecznie za troskę podziękuję :notworthy: i napiszę, że burnout też najpierw ćwiczę na NSR, mimo że w tym przypadku na Zuzie jest to znacznie łatwiejsze, niż na Maleństwie.

 

Poza tym, przecież właśnie ta rama służy w wielu przypadkach do budowania sprzętu do stunt'u, jeśli nie mam racji, poprawcie.

 

Tak, tak, stary olejak, przód standardowy, rocznik powyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim zaczniesz palic gume stawiac na kolo i polykac zakrety na torze to moze najpierw naucz sie porzadnie hamowac tym pazdzierzem co wazy prawie cwierc tony. Bo w krytycznej sytuacji wylozysz sie jak dziecko (ja tak zrobilem jak mi wyskoczyla sarna). Pisze calkiem serio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim zaczniesz palic gume stawiac na kolo i polykac zakrety na torze to moze najpierw naucz sie porzadnie hamowac tym pazdzierzem co wazy prawie cwierc tony. Bo w krytycznej sytuacji wylozysz sie jak dziecko (ja tak zrobilem jak mi wyskoczyla sarna). Pisze calkiem serio.

 

Nie sięgam do asfaltu siedząc na Zuzie, nie potrafię właściwie ustawić lusterek, włączyć świateł, zmieniać biegów, lekko puszczać sprzęgła, operować manetką gazu, no i ręcznym i nożnym hamulcem, ale gumę spalę i na koło postawię :icon_twisted: Widzę, że faktycznie trzeba było lśniącą Vespę kupić, bo czego na Suzuki nie zrobię, i tak będzie źle, niedobrze, lub przynajmniej niedoskonale :bigrazz:

 

Jadowitość na bok.

Opony świetne, hamulce jak żyleta (dosłownie; klocki SBS, tarcze nie Brembo, tylko Moto-Master [sic!]), o moich umiejętnościach nie piszę nic, bo i tak za chwilę zmieszacie mnie z błotem (sugestia, że na dirty powinnam się przerzucić :icon_twisted: i do błota przyzwyczajać??), na drogę póki co wyskakują mi dzieci (wczoraj nawet cała lokalna drużyna piłkarska), koty, psy, kury, no i te przeklęte wróbelki grzejące kuperki na asfalcie (saren póki co brak), dlatego też zachowuję rozsądek, dostosowuję prędkość do warunków jazdy, przepisów, własnego stanu psycho-fizycznego. Kiedy delikatnie odkręcam, to dlatego, że wiem, że mogę, a nie dlatego, że mam kaprys, czasem nawet odnoszę wrażenie, że dostrzegam za dużo zagrożeń i dlatego też luzuję... (kobieca intuicja, czy zwykła ostrożność??). Dużo jeżdżę po drogach lokalnych, krętych, z koleinami, dziurskami na pół szerokości asfaltu, po różnych nawierzchniach, z piaszczystymi poboczami, żeby nabierać doświadczenia nie tylko w połykaniu zakrętów (jak dotąd raczej połykam defensywnie aniżeli ofensywnie).

 

Moje wypociny i tak psu na budę, no bo przecież trzeba było wszystkie pojemności przerobić zanim posadziłam pośladki na 1100, prawda?? :wink:

 

Może i nikt nie wierzy, że kiedyś będę mogła Zuzą jeździć najzwyczajniej dobrze, ale ja Was wszystkich i tak strasznie lubię i ogromnie szanuję jako Motocyklistów i Motocyklistki.

 

 

Malva ... I am with Juuu :biggrin: :buttrock:

 

A PW czasem sprawdzasz?? :bigrazz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...