Rafal_akros Opublikowano 21 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2009 W polsce powinni zrobić takie prawo jak w Niemczech tj. jak ktoś kupi od Ciebie auto gdzie jest kręcony licznik (udowodni to np przez inny zapis pramięci EPROM a inny na wyświetlaczu) to sprzedawca oddaje kasę kupcowi a kupiec ma prawo do zatrzymania auta. Moim zdaniem układ zdrowy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MESSER Opublikowano 21 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2009 Podejżewam kolego że mało widziałeś,wszędzie się kręci liczniki.U Ciebie w Oslo również.A najlepszymi szpecami są Polacy. Nie zaprzeczam, napewno. Ale jak napisałem, podchodząc do auta które chcę kupić, zakładam że nie było kręcone, a w Polsce zakładam że było. I chyba nawet tutaj nie kupiłbym auta od nieznajomego Polaka, bo procent Polaków - cfaniaków na obczyźnie, moim zdaniem jest jeszcze wyższy niż w ojczyźnie. PS nie U MNIE w Oslo :wink: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tmi Opublikowano 21 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2009 Problem leży głębiej i popieram co pisze MOC. Jeśli on ma teraz samochód z 60kkm w super stanie, ale wystawi za drogo to niestety ale go nie sprzeda, albo poleci z ceny albo z kilometrażu. Chociaż znajdzie się ktoś kto kupi chętnie takie autko, przede wszystkim świadomie. Ja tam pozostaję przy swoim, dobrego auta się nie sprzedaje, a jak się już kupuje to albo nas stać albo szukamy okazji ;-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ks-rider Opublikowano 21 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2009 3 lata 60kkm to bardzo mozliwe;) mój ojciec robi zaledwie 18tys rocznie. Srednio Polak samochodem robi około 25tys Niemiec około 35 tys. nie wiem ile robi statystyczny Polak, Ktory Niemiec robi srednio 35 000 km ? Srednio hmm, jeden robi 8 000 km a inny 60 000 km. W zeszlym roku na nauce jazdy wykrecilem jedynie cos ponad 38 000 km w tym roku duuuuuzo mniej, ( jezdze dwoma autami ). Jeśli licznik można przerobić to jaki problem jest z książką serwisową.Takie można kupić nawet na Allegro. Ten kto zna sie w Niemczech na rzeczy zada nie tylko ksiazki service'owej ale i przegladow TÜV'u ( co dwa lata jest wpisywany przebieg, rachunki z service'ow ( nie tylko z ksiazki ), W polsce powinni zrobić takie prawo jak w Niemczech tj. jak ktoś kupi od Ciebie auto gdzie jest kręcony licznik (udowodni to np przez inny zapis pramięci EPROM a inny na wyświetlaczu) to sprzedawca oddaje kasę kupcowi a kupiec ma prawo do zatrzymania auta. Moim zdaniem układ zdrowy. owszem, teoretycznie, pytanie co zrobisz gdy po dwoch - trzech latach sprzedajacy nie ma kasy ? Golemu do kieszeni nie siegniesz. Pozatym gdzie wyczytales, ze kupujacy ma prawo zostawic sobie pojazd :icon_mrgreen: ? _ wiecej niz smieszne ! Jeśli on ma teraz samochód z 60kkm w super stanie, ale wystawi za drogo to niestety ale go nie sprzeda, albo poleci z ceny albo z kilometrażu. Chociaż znajdzie się ktoś kto kupi chętnie takie autko, przede wszystkim świadomie. I tu wlasnie lezy problem przecietnego polskiego " cwaniaczka " / " naiwniaczka " ktory ludzi sie okazja i wydaje mu sie , ze za gownianne pieniadze ktos odda mu porzadny sprzet. Cudow niema chcesz miec niski autentyczny przebieg to trzeba za niego zaplacic. Pytanie dlaczego mam sprzedac pojazd placzacemu Polakowi za mniejsze pieniadze, ktory o 50,- € bedzie probowal targowac sie przez nastepne 2 - 3 godziny, jezeli przyjdzei k to inny i zaplaci to czego zadam ? :crossy: Cytuj <p><a href="https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos">https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos</a></p> <p> </p> <p><a href="http://picasaweb.google.com/ksrider/">http://picasaweb.google.com/ksrider/</a>[/url]</p> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rafal_akros Opublikowano 21 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2009 owszem, teoretycznie, pytanie co zrobisz gdy po dwoch - trzech latach sprzedajacy nie ma kasy ? Golemu do kieszeni nie siegniesz. Pozatym gdzie wyczytales, ze kupujacy ma prawo zostawic sobie pojazd :icon_mrgreen: ? _ wiecej niz smieszne ! :crossy: No to napisz jak to wygląda w DE bo chętnie nie tylko ja poczytam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ks-rider Opublikowano 22 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2009 Po pierwsze to trzeba rozgraniczyc osoby prywatne od firm. ( obojetnie o jakim statusie ). W przypadku firm ktorych wlasciciel moze byc pociagniety do odpowiedzialnosci finansowej calym swoim majatkiem ( ruchomym i nieruchomym ). W przypadku GmbH odpowiedzialnosc finansowa wynosi gora ( z tego co pamietam 25 000,- € - moglo sie teraz zwiekszyc do 50 000 ale pewny nie jestem ). Mimo tego ten kto prowadzi firme nie ma zamiaru jej zamknac czy doprowadzic do upadlosci bo w koncu latwiej miec uczciwy intetes i zyc z niego niz bawic sie w przekrety i stracic renome. I W przypadku osob prywatnych ryzyko jest zawsze, Niekoniecznie osoba sprzedajaca pojazd z ktorejs tam reki musi wiedziec znac sie na tym, ze pojazd byl powypadkowy czy mial jakas tam swoja historie. Jezeli wiec w trakcie uzytkowania / przegladu wychodzi na to ze pojazd byl bity czy mial szlif, dochodzacy swoich praw konsumenckich musi udowodnic, ze to nie on i , ze szkoda byly juz wczesniej. Procedura dochodzeniowa moze byc skomplikowana i niewykonalna. Zasada dobrego sprawdzenia ma wiec sens. Jezeli jednak uda sie dowiesc, ze poprzedni wlasciciel mial dzwona i zatail ten fakt przy sprzedazy nie podajac go w umowie K-S to sprawa zaczyna lekko smierdziec. Pozostaje kwestia sprawdzenia finansowej sytuacji sprzedajacego przewalacza - czy jest w stanie oddac kase. Wygrywajac proces wystepuje sie sondownie o tytul ktory wazny jest 30 lat. W takim okresie mozna swojemu dluznikowi calkiem niezle umilic zycie i sciagac kase czy z poborow czy nasylajac mu n aglowe komornika, kontrole kieszeni na ulicy i konfiskata wszystkich pieniedzy jakie ma w kieszeni powyzej 5,- € II Sprzedajacy nie ma srodkuw finansowych na zwrot pieniedzy wynikajacych ze sprzedazy pojazdu powypadkowego W przypadku gdy sprzedajacy nie ma kasy pojazd i tak pozostaje w rekach nabywcy, a sprzedajacy przewalacz moze zostac skazany na zwrot jedynie roznicy jaka wynika przy pojezdzie nie powypadkowym a powypadkowym - z regoly 10 % ( w przypadku fachowej naprawy w przypadku niefachowej naprawy znowu proces przy udziale rzeczoznawcow ktorzy ustalaja ronice ). :crossy: Cytuj <p><a href="https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos">https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos</a></p> <p> </p> <p><a href="http://picasaweb.google.com/ksrider/">http://picasaweb.google.com/ksrider/</a>[/url]</p> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wueska Opublikowano 22 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2009 ks- rider co do przebiegu poprostu dzieliłem przeglad całkowity przez ilość lat i zawsze wychodziło włanie około 30 tys;) Wiem ze to mylne. Liczniki sie kreci bo ludzie chca kupować auta z kreconymi licznikami. Gdyby wrescie nauczyli sie ze 200tys nie oznacza ze auto jest do remontu to nikt by liczników nie krecił. Co do dokumentacji mozna przedstawić podrobioną da sie ja oczywiscie szybko zweryfikować jednak przeważnie nikt tego nie robi woli sie chwalić zajomym ze ma auto z małym przebiegiem. Kreciłem liczniki teraz czasu na to nie ma nie czułem zadnych wyrzutów sumienia bo to samo robiły serwisy np. Forda wystarczyło kupić nowy zegar za 500zł i miało sie legalnie same 0 ba jeszcze serwisanci załozyli. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
na koło Opublikowano 25 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2009 Taka jest mentalnośc polskich nabywców, że ma mieć poniżej 200tyś.km i już.Oczywiście nie mówię o wszystkich.Sam miałem przypadek gdy sprzedawałem Forda Mondeo ogólnie auto cud miód, malina, 165.tyś przebiegu z książką serwisową prowadzoną do końca a przychodzi trzech buraków na giełdzie oglądają i mówią, że z takim przebiegiem Panie to silnik już trup do wymiany.Diesel nie diesel jak sprowadzasz i ma 201tyś.km to trzeba przekręcić na 199tyś.km bo inaczej to źle.Oczywiście mówię o specach burakach jakich widziałem sporo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wueska Opublikowano 25 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2009 na koło no własnie to najwiekszy problem. To nie jest dobre i pozytywne zjawisko bo co tu dużo mówic to forma oszustwa w której brałem czynny udział. Sa jednak przekrety gorsze, których sie nie podejmowałem np. prostowanie pogietej w harmonijke fury. W tym przypadku przebiegi były małe tyle ze samochód trzymał sie na "sznurkach" ;] Najgorsze buractwo to jednak poduszki powietrzne. p.s. wiecie jakie fajne skarby mozna znaleść pod fotelami samochodów z zachodu, narazie najcenniejsza była zapalniczka warta 150zł;) W jednym znalazłem całkiem fajne rekawiczki;) Najgorsze znalezisko to sztuczna szczeka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.