piter 1600 Opublikowano 20 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2009 Podobno coś ok 20tyś. http://www.tvs.pl/informacje/10401/ . Cytuj 2008Chorwacja 4530km 2009Chorwacja Czarnogóra 4480km 2010Czarnogóra Chorwacja 4550km 2010Czarnogóra Grecja 5100km2012Macedonia Albania 4600km 2013Włochy Sycylia 6000km 2014Czarnogóra Albania 4490km 2015 Rumunia Bułgaria.4750km 2016Serbia Czarnogóra 4550km2017 Dagestan 8500km2018 Toskania 4500 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
misiek_r1 Opublikowano 20 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2009 (edytowane) Uwaga Sorry a off topic. Wczoraj tj.niedziela w drodze z Częstochowy ze zlotu na jasnej górze krajową jedynka w strone Łodzi,znajomy jadąć HAYABUSA -kolor niebieski zgubil tylni plastik-garb ,montowany w miejscu siedzenia pasażera.Jakiś motocyklista ,zdążył sie zatrzymać,i go zabrać. Próbował on z relacji świadków dogonić mojego znajomego niestety nie dał rady.Wnioskuje,że zabrał go ze sobą. Jeżeli taka osoba jest na forum i chciala by nadal zwrócic ten zgubiony element,lub kojarzy sytacje,lub tego motocyklsite, prosze o kontakt.Myśle ,że na pewno jakieś wynagrodzenie za pozytywna postawe wchodzi w gre. Kontakt telefon 888564130 lub 888564131 Edytowane 20 Kwietnia 2009 przez ks_kierda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzester Opublikowano 20 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2009 Dotarłem i ja cało i bezpiecznie :) Tyle motórów w jednym miejscu to jeszcze nie widziałem. Fotek mam ponad 1GB postaram się wrzucić na jakiś serwer. Polecam widok z wieży kościelnej. Polecam także nocleg w domu opieki społecznej, naprawde za 30zł była ful opcja. 45,50 wyniósł mnie nocleg, parking strzeżony z kamerką ustawioną na moto, śniadanko i kolacja. 650km mi wyszło z kręceniem się po mieście. To co moge stwierdzić to najtragiczniejszy odcinek w drodze powrotnej to częstochowa - opole. Na całej długosci moto. Jeszcze kurcza jakiś bajker żekomo spowodował wypadek i czerwony fiat wpadł do rowu. Słowa kobiety wyciagnietej z wraku auta: "wszedzie motory, wszycy pędza, wyprzedzają, ja wiedziałam, ze coś sie stanie! to wszystko przez tych motocyklistów" Ale to że auto leżało na dachu i nie mogli się wydostać i pierwsi którzy przybiegli to byli właśnie motocykliści to już nie wspomniała. Być może gdyby nie my to by spłoneli w tym aucie przez nie wyłaczony akumulator bądz coś innego... to sie nazywa wdziecznosc... Wracajac do JG to policja szacowała ze jest nas ponad 20tys. Z forum nieudalo mi sie nikogo spotkac, jednak byc moze ktos widzial kask z rogami :)) polecam wypad :] Cytuj -Skolioza Team- Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luca Opublikowano 20 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2009 Też byłem i było w deche, tylko potem wydostać się z Częstochowy łatwo nie było. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CiasnyBaniak Opublikowano 20 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2009 Czy w Europie są jeszcze liczniejsze spędy ?> Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piter 1600 Opublikowano 20 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2009 Oczywiście np Faak am See w Austrii.Ale nie ma tam klasztoru. Cytuj 2008Chorwacja 4530km 2009Chorwacja Czarnogóra 4480km 2010Czarnogóra Chorwacja 4550km 2010Czarnogóra Grecja 5100km2012Macedonia Albania 4600km 2013Włochy Sycylia 6000km 2014Czarnogóra Albania 4490km 2015 Rumunia Bułgaria.4750km 2016Serbia Czarnogóra 4550km2017 Dagestan 8500km2018 Toskania 4500 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
misiek_r1 Opublikowano 20 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2009 Dziekuje w imieniu właściciela hayaby za zatrzymanie sie,i podrzucenie zagubionego garba na stacje bp.Wlasnie znajomy próbuje jakos nawiązać kontakt z rzekomą stacja.Gdyz puki co,kierownicza wypina sie,i twierdzi,że nie wie o co chodzi, nic nie jest zostawione itd .Krótko mówiąc,żenada i na pewno tego nie popuścimy. Tak czy siak,jeszcze raz wielkie dzięki,mam nadzieje ze znajomy jakos zdąży sie za to odwdzięczyc.Jak by nie bylo liczy sie gest. Bo od fruwający garb widzialo sporo osob,lecz nie wiem czy zazdrość czy obojętnośc spowodowala ,że mieli to w dupie i tylk jeden czlowiek zareagowal. Licze na jego publiczne przyznanie i pochwale innych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pozytywnie Zakrecony Wariat Opublikowano 20 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2009 No właśnie chyba pomysł z JG i Bemowem w ten sam weekend nie był taki zły. Byłoby luźniej i nie dostawałbym zawału jak pociski z naddźwiękowymi prędkościami przelatywały mi 20 cm od nogi. :] Adam tutaj się z Tobą zgodzę w 100 %. Nie fajnie czulem sie lecac spokojnie 120-140 w strone JG....a doslownie"na lusterka" bral mnie ktos mknacy na oko 230 lub wiecej.....w dresach BAWEŁNIANYCH :banghead: Do tego szkoda słów dla "kolegi motocyklisty" ktory widzac zatrzymujacego sie na swietle czerwonym Gsx650F oraz Gixxera 1000 k9 z piskiem opony zaczal hamowac panicznie a i tak przetracil koledze bark i lewe lusterko(lusterko o 90 stopni w kierunku jazdy :icon_eek: ) Motocykl praktycznie lecial juz w tyl Gixxa....na szczescie oprocz potloczenia barku i lusterka nic sie nie stalo :banghead: Moze myslal ze oni przejada na czerwonym i nie beda hamowac??Niewiem :icon_rolleyes: Jako jedyny bylem w zoltej koszulce na kombi z napisem"KIEROWCO PATRZ W LUSTERKA!" wiec moze ktos mnei widzial :wink: Cytuj "Pamięć i szacunek dla tych którzy odeszli nagle,pozostawiając nam jedynie wspomnienia.Dla wszystkich tych którzy pomogli mi w życiu a już nigdy im nie podziękuje.Dla tych którzy odeszli tragicznie,mając przed sobą całe życie...na zawsze w pamięci" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotrek Opublikowano 20 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2009 również zaobserwowałem to wyprzedzanie na żyletki, normalnie masakra, podjedzie do człowieka taki jeden z drugim, nic nie słychać i nagle wziuuuuuuuu i go nie ma, a wszystko to milimetry ode mnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zmucha Opublikowano 21 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2009 Witam. Veni, Vidi, Vici W sobotę byliśmy na kempingu Oleńka na imprezie organizowanej przez Funkdację Młodzi-Młodym i tak jak zachwalałem zeszły rok to w tym roku jestem kompletnie rozczarowany. Rezerwację pod namioty zrobiliśmy znacznie wcześniej (15zł - osoba), po przyjechaniu na miejsce okazało się że trzeba jeszcze opłacić "cegiełkę" w wysokości 20zł za imprezę. Nie chodzi o te 20zł ale o brak informacji o takowej opłacie. Ani na stronie, ani w programie, ani w korespondencji jaka prowadziłem z fundacją. Drugi problem dotyczył miejsca na nocleg. Pojechaliśmy w głąb ośrodka tam gdzie byliśmy rozbici rok temu. Nikt nas nie zawrócił, nie poinformował gdzie możemy sie rozstawić. Przyszedł wieczór i rozpalono ognisko. Po sekundzie z relacji osób będących akurat przy ognisku pojawił się rzekomy właściciel ośrodka i zaczął robić problemy o ognisko oraz miejsce rozbicia obozu. Fakt ogniska nie był nieznany organizatorom, gdyż poprosiłem w e-mailu o przygotowanie drewna i miejsca. Oczywiście obiecano mi i jedno i drugie. Drewno było z miejscem gorzej. Jeszcze gorzej było rano. Okazało sie że w niedziele z rana zaczeli sie zjeżdżać wystawcy psów. W niedziele na terenie ośrodka odbywała się wystawa psów. Jak bym nie kombinował to ni w ząb nie pasują mi te dwie imprezy do siebie, głośne motocykle - i zwierzęta... Takie spotkanie musiało wybuchnąć. Właściciele czteronogów mieli pretensje o odpalanie motocykli itp. itd. no ale szczytem dezorganizacji był wyjazd na Górę Przeprośną. Parada pozostawiona sama sobie w zakorkowanych uliczkach gdzie zjeżdżali się miłośnicy psów a próbowali z podporządkowanej wyjechać motocykliści. Ruch nie został wstrzymany tak więc udało się wyjechać tym którzy byli przed motocyklem z wózkiem mojego Kolegi. Potem juz tylko wyzwiska i zapętlony korek, jakaś totalna porażka. Skończyło się tym że pojechaliśmy odrazu na plac pielgrzyma gdyż nie wiedzieliśmy jak jechać dalej. Reszta imprezy była udana. No może poza wieczornym Panem zapowiadającym który jak na mój gust przesadził (albo udawał) z alkoholem i wulgaryzmami - nie miejsce i nie czas. Czy za rok tam zawitamy... Będziemy sie mocno zastanawiać gdyż tegoroczna organizacja imprezy to totalna klapa przynajmniej w naszych oczach. Co do Niedzieli na Jasnej Górze - POZYTYWNA MASAKRA!!!!! Taki widok pozostaje na cały rok w sercu. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Merh Opublikowano 21 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2009 kierda-kontaktuj sie z czesiem (w dziale LSM go znajdziesz) od nas z grupy. to on z tego co pamietam odniosł na stację owy zadupek gdy sie tankowalismy. zlot (sobota) MIODEK! Irek prowadził impreze po prostu Zaje...ście! wiecej takich prowadzacych! Antoni vel Cyborg z Oleńki nadawał smaku całej imprezie ;) dzien drugi-wspaniały widok..ciarki na plecach przy "masowym trąbieniu". naprawde wspaniałe przezycia. ps. tym od pogody nalezy sie wpierd..l. nawypisywali wszedzie ze bedzie pochmurno i padac ma. a tu słonce jak na zlocie w biłgoraju co roku :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzester Opublikowano 21 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2009 Jak by ktoś chciał to oto moje wybrane zdjęcia: http://s254.photobucket.com/albums/hh111/G...%20Gora%202009/ Cytuj -Skolioza Team- Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Awers Opublikowano 21 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2009 Witam. Veni, Vidi, Vici W sobotę byliśmy na kempingu Oleńka na imprezie organizowanej przez Funkdację Młodzi-Młodym i tak jak zachwalałem zeszły rok to w tym roku jestem kompletnie rozczarowany. Rezerwację pod namioty zrobiliśmy znacznie wcześniej (15zł - osoba), po przyjechaniu na miejsce okazało się że trzeba jeszcze opłacić "cegiełkę" w wysokości 20zł za imprezę. Nie chodzi o te 20zł ale o brak informacji o takowej opłacie. Ani na stronie, ani w programie, ani w korespondencji jaka prowadziłem z fundacją. Drugi problem dotyczył miejsca na nocleg. Pojechaliśmy w głąb ośrodka tam gdzie byliśmy rozbici rok temu. Nikt nas nie zawrócił, nie poinformował gdzie możemy sie rozstawić. Przyszedł wieczór i rozpalono ognisko. Po sekundzie z relacji osób będących akurat przy ognisku pojawił się rzekomy właściciel ośrodka i zaczął robić problemy o ognisko oraz miejsce rozbicia obozu. Fakt ogniska nie był nieznany organizatorom, gdyż poprosiłem w e-mailu o przygotowanie drewna i miejsca. Oczywiście obiecano mi i jedno i drugie. Drewno było z miejscem gorzej. Jeszcze gorzej było rano. Okazało sie że w niedziele z rana zaczeli sie zjeżdżać wystawcy psów. W niedziele na terenie ośrodka odbywała się wystawa psów. Jak bym nie kombinował to ni w ząb nie pasują mi te dwie imprezy do siebie, głośne motocykle - i zwierzęta... Takie spotkanie musiało wybuchnąć. Właściciele czteronogów mieli pretensje o odpalanie motocykli itp. itd. no ale szczytem dezorganizacji był wyjazd na Górę Przeprośną. Parada pozostawiona sama sobie w zakorkowanych uliczkach gdzie zjeżdżali się miłośnicy psów a próbowali z podporządkowanej wyjechać motocykliści. Ruch nie został wstrzymany tak więc udało się wyjechać tym którzy byli przed motocyklem z wózkiem mojego Kolegi. Potem juz tylko wyzwiska i zapętlony korek, jakaś totalna porażka. Skończyło się tym że pojechaliśmy odrazu na plac pielgrzyma gdyż nie wiedzieliśmy jak jechać dalej. Reszta imprezy była udana. No może poza wieczornym Panem zapowiadającym który jak na mój gust przesadził (albo udawał) z alkoholem i wulgaryzmami - nie miejsce i nie czas. Czy za rok tam zawitamy... Będziemy sie mocno zastanawiać gdyż tegoroczna organizacja imprezy to totalna klapa przynajmniej w naszych oczach. Co do Niedzieli na Jasnej Górze - POZYTYWNA MASAKRA!!!!! Taki widok pozostaje na cały rok w sercu. Pozdrawiam. Czytam Zmucha Twój opis co i jak było i aż mi się nie chce wierzyć co oni z Tobą na tym kempingu robili tym bardziej, że akurat też tam byłem. Robiłeś rezerwację, cegły kupowałeś, psy Cię goniły, normalnie cuda na kiju. Powiem Ci, że ja złego słowa na ten kemping nie mogę powiedzieć. Po pierwsze to przyjechałem tam tylko dlatego, że był tam już kolega. Problemów z trafieniem tam nie miałem, mimo że było ciemno, bo jechałem w kierunku źródła muzyki (znaczy się dudnienia / łupanki). Pierwsze co jak podjechałem pod bramę to zrobiłem wywiad środowiskowy i się okazało, że sprzedają tam piwo lane „Siki Weroniki” już nie pamiętam po ile chyba po 5 zeta. A więc pierwsze co zrobiłem, to pojechałem do tesco po swoje piwo, bo niby dlaczego miał bym dawać się rąbać na kase. Wracając z tesco już ze swoim piwem wjechałem na kemping patrząc w dal bez rozglądania się na boki i zatrzymywania się – zresztą nikt mnie nie zatrzymywał. Później piwko, dyskusje, omawianie maszyn. W międzyczasie pojawiła się miła Pani, która pozbierała puszki. Następnie jak to bywa po piwie w miarę upływu czasu chce się jeść. No więc ruszyliśmy pokręcić się trochę po kempingu w poszukiwaniu czegoś do zjedzenia. No i nawet daleko żeśmy nie musieli szukać, bo niedaleko stał namiot wypasiony żarciem dosłownie wszystko: bigos, kiełbaski, kaszanka, picie - po prostu ful opcja. Jedyny minus to to że nie było nikogo z obsługi i wszystko żeśmy musieli sobie sami nakładać. Wszystkiego też nie mogliśmy sięgnąć, więc kolega wszedł za ladę, kroił chleb i podawał, co kto sobie życzył. No i zrobiliśmy sobie taką kolacyjkę, tyle że trochę było głośno i przyszedł ktoś (podawał się za właściciela tego kramu) i jak zobaczył to zaczął mówić nam przykre słowa, na co zaproponowałem, że zapłacę za wszystkich, ale kartą płatniczą ze złotą rybką bo gotówki nie mamy. Właściciel tego kramu jednak odmówił przyjęcia zapłaty, czego zresztą przecież nie mogliśmy mieć mu za złe. Później kima, bo trzeba wstać na paradę. Ranek przywitał nas słońcem, było ciepło i przyjemnie. Ci co jedli kolację, rano jeszcze nie był głodni więc od razu bez śniadania na paradę na Górkę Przeprośną w drogę. Przejeżdżając przez kemping rzeczywiście jacyś państwo przechadzali się z pieskami różnej maści. Coś nawet do mnie mówili, ale nie słyszałem bo miałem kask na głowie, ale po ruchach warg wnioskowałem, że podziwiali mój motocykl. Wyjeżdżając, przy bramie dostałem kamizelkę odblaskową z napisem z przodu :ścigacz.pl, a z tyłu z napisem „jedź bezpiecznie z motoAllegro.pl” Wszystko to kolego Zmucha za prawdziwe 0 zł, słownie: zero złotych. Tak więc nie mogę podzielić Twojego zdania i czuję się zobowiązany strzec dobrego imienia kempingu co się zwie Oleńka. Bardzo miła, przyjazna i profesjonalna obsługa. Nie wiem jakie są powody tak skrajnie odmiennych opinii w tej kwestii, może dlatego, że ja byłem na MZ ETZ 251e, a oznaczenie M109R L.E podane w Twoim opisie to jakiego motocykla dotyczy ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DaMasta Opublikowano 21 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2009 moj pierwszy pobyt na JG i jestem i jestem oczarowany poprostu niesamowity widok cala trasa multum motocykli na wszystkich stacjach po drodze grupki bikerow. Wjazd do czestochowy korek jak nei wiem co moja Cebra tez sie zagotowal i musiala odpoczac na pasie zieleni :D. pozniej pod klasztorem widok zwala z nog zrobie wszystk zeby za rok tez sie tam pojawic Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
beetle4 Opublikowano 21 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2009 (edytowane) Zapraszam do ogladania zdjec ze zlotu w Częstochowie. www.jamroz.boo.pl Edytowane 21 Kwietnia 2009 przez beetle4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.