01kriters Opublikowano 3 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2008 (edytowane) Halo, nie po to powstał ten temat by prowadzić beznadziejną dyskusję. To nie chodzi że zginął ktoś tam, tylko dla wielu była to osoba bliska, znajoma... Edytowane 3 Listopada 2008 przez 01kriters Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbig57 Opublikowano 4 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2008 Witam./Całkowicie się z Tobą zgadzam.Staram się jeździć zgodnie z przepisami, szczególnie w mieście, gdzie ruch jest duży i łatwo o niespodziewaną sytuację. Uważam na wyjeżdżających z ulic podporządkowanych - zawsze sprawdzam wzrokiem, czy mnie widzą, czy spojrzeli w moją stronę. Za miastem też dopasowuję prędkość do panujących warunków drogowych, co jest oczywiste. Dopasowuję ją również do panujących warunków komunikacyjnych, co jest równie a może bardziej istotne. Nie wyprzedzam bez zastanowienia, nie wpycham się między pojazdy, staram się by inni uczestnicy ruchu uważali mnie za odpowiedzialną i rozsądną osobę a nie "dawcę nerek". Zawsze zostawiam sobie margines bezpieczeństwa. Ostatnio zdarzyło mi się wyprzedzać na ciągłej, jechałem z synem(zakręt w lewo a później w prawo).Przekalkulowałem sobie wcześniej ten manewr i założyłem najgorszy wariant, że zza następnego zakrętu wyłoni się pojazd. Tak rzeczywiście się stało, byłem jednak na to przygotowany - odpowiednie przyspieszenie i balans ciałem spowodowały, że kierowca z naprzeciwka nie musiał nawet użyć hamulca. Kiedy warunki na to pozwalają - pozwalam sobie również na więcej i wtedy rzeczywiście zdarza mi się troszkę rozpędzić, czy pojechać ostrzej. Jest to jednak bezpieczne zarówno dla mnie, jak i dla innych...Spotkałem kilka tygodni temu chłopaka, który przejechał przy niezbyt ciepłej pogodzie kawał trasy. Pochodził z Suwałk, później pojechał do Wrocławia, Szczecina i Koszalina. W Koszalinie właśnie do niego zagadałem, pytając o motocykl. Miał Suzuki pojemność 600, jakiś model - chyba gsx... Nie jestem pewny. Opowiedział mi, że jeździ od dziewiątego roku życia, lubi jeździć szybko. Mówiłem mu, żeby uważał. Powiedział,że kiedy jedzie za jakimś pojazdem, to nawet jeżeli ten pojazd nie sygnalizuje zamiaru wykonania jakiegoś manewru, on po zachowaniu pojazdu, zwalnianiu lub zbaczaniu z kierunku jazdy wnioskuje, że kierowca ma zamiar wykonać jakiś manewr. Wówczas jego czujność wzrasta i jest przygotowany na niespodziankę. Opowiedział mi również o koledze, który nigdy nie jeździł motocyklem i w kwietniu kupił sobie jako pierwsze moto Yamahę R6. Jego radość nie trwała długo. W sierpniu już nie żył. Jechał za jakąś dziewczyną i nie zdołał ominąć jadącego przed nimi TIRa. W każdym razie kłaniała się również technika hamowania i omijania przeszkód.To tyle. Pozdrawiam - Zbyszek :banghead: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
żunio Opublikowano 5 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2008 Uwierz mi kolego że Maciek który zginą był doświadczonym motocyklistą.Karygodny błąd jaki popełnił małolat z puszki polegał na tym że chciał on zawrócić"pod prąd w miejscu niedozwolonym (dwie ciągłe linie i skrócenie sobie drogi obwodnicą wjeżdżając pod prąd-wjazd dla włączających się na E7 z przeciwnego kierunku)na jezdni dwu pasmowej,po jednym pasie dla każdego kierunku z poboczem.Zeby zrobić taki nawrót musiał odbić do prawej na pobocze aby wyrobić się z nawrotem prawie o 180 stopni.Najprawdopodobniej Maciek przeczytał to jako zjechanie do prawej w celu przepuszczenia wyprzedzającego motocykla.99,9% nas motocyklistów odebrało by to tak samo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.