Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'Zatarcie' .
-
Zacznę od początku. Kupiłem yamahę yzf r125. Miała olej motul 10w40 pólsyntetyk, jednak wcześniejszy właściciel mówił żebym zmienił w sklepie powiedzieli mi że motul 10w40 100%syntetyk będzie lepszy no to go wziąłem. Zalałem i jeździłem po jakimś czasie e patrzę i patyk od sprawdzania oleju jest suchy. Dolałem ponad 400 ml i dopiero wtedy byl wlasciwy stan. Zauważyłem że motocykl strasznie zużywa ten olej dlatego zmienilem go spowrotem na motul 10w40 pólsyntetyk. Po przejechaniu ok 30 km na nowym oleju silnik 'wyrzucił' go na zewnątrz stanął w miejscu i z silnika poszedł dym. Nwm z którego miejsca olej wyszedł z silnika. Patrzylem i bagnet, korek do spustu oleju oraz osłona od filtra są szczelne... Nie wiem co się stało z silnikiem... Domyslacie się o co chodzi? Wcześniej nie wyczuwałem spadku mocy ani nic podobnego, motocykl jechał normalnie po zalaniu nowym olejem nawet go zapaliłem jeszcze bez owiewek i chwilę działał bo chciałem, zobaczyć czy wszystko jest szczelnie zamontowane i było. Pomóżcie mi proszę...
- 9 odpowiedzi
-
- Yamaha yzf r125
- 2008
- (i 4 więcej)
-
Rysy na cylindrze. 400 km po szlifie. KLR 650
jmk opublikował(a) temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
Witam, mam problem z cylindrem świeżo po pierwszym szlifie w Kawasaki KLR 650 MY2000. Po 400 kilometrach od założenia przeszlifowanego cylindra i kutego tłoka Wossner pojawiły się rysy na gładzi cylindra, zwłaszcza w okolicy zamka II-go pierścienia. Ale po kolei... Jesienią ub. postanowiłem zrobić mojemy KLR 650, którego mam już 5 lat "prezent" i zrobić mu szlif i zainstalować kuty tłok Wossner. Sądziłem, że to dobry okres na docieranie moto - niskie temperatury końca jesieni i wiosny sprzyjają docieraniu, gdyż moto szybciej wytraca podwyższoną siłą rzeczy temperaturę. Tak więc jesienią udało mi się zrobi zaledwie ok. 200 km. Po czym wymieniłem olej i kolejne 200km zrobiłem już na przełomie marca i kwietnia br. Przy wymianie oleju nie zauważyłem jakichś kawałków metalu w oleju więc zimą spałem spokojnie, czekając na wiosnę :) Wiosną postanowiłem, że sprawdzę sobie luzy zaworowe (płytki), moto z nowym tłokiem i po szlifie miało już nakręcone ok. 400 km (raczej mniej niż więcej). Zdemontowałem pokrywę, odkręciłem oba korki od strony magneta (jeden pokazuje "T", przez drugi większy kręci się wałem). Luzy OK (mam pięć lat to moto, i z luzami nie miałem żadnego problemu - nie zacieśniały się jak możemy to przeczytać na polskojęzycznym internecie). Moto przez te 400km ładnie paliło, miało moc (nie katowałem go, po prostu jeździłem normalnie, częściej robiąc przerwy co 20-30 minut), żaden hałas nie wskazywał na przycieranie przez pierścień tłoka gładzi cylindra. Silnik nie dymił, świeca irydowa o kolorze wzorcowym. Moto w okresie docierania na prawdę nie wykazywało tendencji do przegrzewania się. Wentylator nie załączył się ani raz (KLR uchodzą za silniki raczej niedogrzane stąd mod Thermo Bob) Wszystko wydawało się być w jak najlepszym porządku, gdyby nie przypadek... Kiedy zacząłem już składać moto do kupy po mierzeniu luzów, podczas wkręcania dużego plastikowego korka bocznego (dostęp do śruby wału korbowego) poczułem dziwny opór już na wstępie... było trochę niemagnetycznych kawałeczków metalu. Pierwsza myśl: czas poświęcić uszczelkę pod głowicą i ją ściagnąć aby wybadać temat. Oto jak po 400 km docierania silnika po szlifie w temperaturze zewnętrznej dochodzącej okresowo w słońcu do 14 stopni Celsjusza wygląda tłok Wossner i cylinder po szlife w KLR 650: a) tłok z nagarem po 400km (trochę tego dużo jak na tak znikomy przebieg): link bezpśredni: http://i57.tinypic.com/o9mn4k.jpg b) tłok widok z tyłu (brak śladów kontaktu z gładzią cylindra - wszystko OK - kolory tylnego płaszcza tłoka mogą być mylące gdyż na tej "paskowanej" powierzchni nie wyrabia się stary olympus C760, zapewniam że nie mam tam żadnego śladu) http://i57.tinypic.com/2gt6mpu.jpg c) tłok widok z przodu (widoczne rysy na przednim płaszczu powstałe najprawdopodobniej przez dostanie się pomiecy płąszcz a cylinder "urobku" jaki zdarł ze ściany cylindra zamek pierścienia II-go widoczny powyżej rys) http://i58.tinypic.com/28ba7pt.jpg osobiście bardzo nie podobają mi się zamki pierścienia II-go jakieś takie ostre, że aż miałem ochotę je przytrzeć jakimś drobnym papierem, bo czułem, że mogą zamienić się we frez http://i59.tinypic.com/68ecci.jpg http://i59.tinypic.com/why5iu.jpg http://i60.tinypic.com/213kcvn.jpg Cylinder posiada wyczuwalne pod paznokciem rysy w miejscu zamka pierścienia II-go (godz, 10.30), poza nimi bardzo delikatne ryski na przedniej ścianie (na prawd od tych od zamka) i ledwie widoczne na tylnej ścianie. Boczne ściany cylindra bez rys. Co zastanawiające po każdym z trzech dłuższych postojów w czasie docierania (400 km zrobiłem mniej więcej w 3 etapach z większymi niż kilkudniowe interwałami), pozostały ślady na cylindrze w postaci ciemniejszych zabarwień w miejscy stykania się pierścieni: tylna ściana cylindra: http://i60.tinypic.com/263tpv7.jpg http://i60.tinypic.com/xlz95h.jpg przednia ściana cylindra (widać kilka wyczuwalnych pod paznokciem rys od zamka pierścienia II-go, I-wszy nie rysował): http://i57.tinypic.com/72gdi8.jpg http://i59.tinypic.com/1z5i6j4.jpg http://i57.tinypic.com/s3eque.jpg widok na ścianę lewą i prawą jest taki sam - żadnych rys (przód cylindra jest po prawej stronie zdj. widać odciśnięte /osad z oleju?/ ślady po pierścieniach - to te ciemne przebarwienia): http://i62.tinypic.com/20uz9f5.jpg Tak więc Panowie, co mogło to spowodować: a) wada fabryczna pierścieni Wossner (zbyt ostro zakończone zamki drugiego pierścienia) b) przegrzanie moto (nie bardzo w to wierzę, bo obyty jestem z mechaniką - lata swoje mam, na naprawy nie dają mi rodzice więc wiem ile co kosztuje, nie używam manetki mode on-off), moto sprawdzałem łapą czy się nie grzeje ponadnormatywnie, oraz pilnowałem czy wentylator się nie włącza - nie włączył się ani razu, było zimno nie miał prawa w KLR-ze). c) zbyt ciasne spasowanie tłoka, No i co teraz? Czy kupować używany cylinder i robić szlif pod ten sam tłok zmieniając proces docierania, na bardzo krótkie przejazdy po 5 minut i studzenie do zera (życia mi braknie... ) po wcześniejszym delikatnym złagodzeniu krawędzi zamka pierścienia II-go - bo jak mówię nie podoba mi się ona, nie ma zadziorów, ale jest jakaś taka dziwna... dodam, że tłok przed zamontowaniem głowicy chodził płynnie niemal aksamitnie, nic nie tarło jak był zimy, nic nie wskazywało aby któryś pierścień miał nieprawidłowy kontakt z gładzią cylindra. A może zrobić drugi szlif tego cylindra ze 101 na 102mm i kupić normalny lany tłok, skoro one mniej puchną niż kute? Pojawia się problem nie znam żadnych aftermarketowych tłoków lanych (wiseco, prox i wossner - wszystko kute). Nawet OEM nie wchodzi rachubę, bo jest tylko do 101mm, a koszt zabija (ok. 200$ + haracz). A może kupić oryginalny, używany cylinder z tłokiem z ebaya za 200-250$ z lat 2007+? Osobiście wolalbym kupić za 200zł nominalny cylinder i go przeszlifować pod ten tłok który mam. ok 400zł max.