Witam jestem posiadaczem motocyklu aprilia sx 50 2008r, Mianowicie mój problem polega na tym że, jak jechałem na wolnej przestrzeni zachamowałem przy 25-30 na przód i podniosło mnie na koło , jechałem sam a nie wiadomo skąd wziął się z tyłu mój cioteczny brat (rs 50) i uderzył w moja tylną oponę przy 35 (jego prędkosć) aż do przodu mnie popchało. Po tym stłuczeniu wypadła mi jedna śrubka od tłumika i łańcuch lata lekko na bogi jak jadę, próbowałem to wyregulowac ale że, jestem zielony to tylko udało mi się zmniejszyć to latanie łancucha ale jest nadal. Pomyslałem że, moze skrzywił mi felge lub coś i wziąłem na bocznej stopce wrzuciłęm 1 i koło lata jakby było krzywe ale, rozmawiałem z mechanikiem który miał mi to zrobić i powiedział że, na pewno nie jest krzywa felga i trzeba tylko wyregulować, mówił o śrubach kontrujących i coś tam jeszcze ;P miał mi to zrobic ale nie stety nie było czasu i wyjechał, Jestem już 2 tygodnie bez motocykla jak nim nie jezdze bo boję się że, coś się zepsuje w nim, dodam jeszcze że, jak sie prowadzi go to słychac jak coś ociera i raz łancuch sie napina a raz jest luźny . Wydaje się też, ze, jest tak jakby tarcza skrzywiona. Jak przekręcę kołem to w pewnym momencie coś ociera i łańcuch wtedy sie napina, przekręcę o połowe to łancuch jest luźny. Piszę tutaj z myślą i nadzieją że, któryś z ekspertów wytłumaczy mi jak i co zrobić abym, mógł znów cieszyć się jazdą. Pozdrawiam,