Jak w temacie - postanowiłam przywrócić dawny blask mojemu małemu banditowi. Wykorzystałam okres zimowego przestoju żeby rozkręcić motocykl, dokładnie go oczyścić (samemu lub piaskowaniem, w zależności od elementów), przemyśleć koncepcje kolorystyczne, poszukać części itd. Praktycznie wszystko co możliwe zostało pomalowane, łącznie z setami, półkami, kierownicą, wahaczem czy lagami. Szczegóły i zdjęcia umieszczę już wkrótce, ponieważ projekt jest już w finalnej fazie. Od razu nadmienię, że ten wątek jest tematycznie powtórzeniem z forum Polish Bandit Crew, ale ponieważ wielu tutejszych znanych mi forumowiczów jest zainteresowanych efektami tych prac, postanowiłam zamieścić również tu efekty. Może z nieco innej perspektywy, ponieważ projekt wkrótce zostanie zakończony. Jeśli Ktoś zastawia się dlaczego wolałam doinwestować starego bandita, w dodatku takiego małego (poj. 400), zamiast kupić sobie coś większego i w lepszym stanie, to najprostsza odpowiedź brzmi: z pasji i zauroczenia tym właśnie modelem :) GSF 400 z racji samej pojemności nie są w Polsce popularnymi sprzętami, a w dodatku jest to wersja japońska, co czyni ją szczególnie interesującym i wyjątkowym motocyklem. Dlatego postanowiłam zabawić się tej zimy i odrestaurować tego bandziorka. Poniżej kilka ujęć bandita sprzed całej akcji. Uważny obserwator z pewnością dostrzeże liczne defekty estetyczne :)