Dzień dobry! W powitalni nasmarowałem niezły elaborat, ale tutaj chciałbym przedstawić sój pierwszy nabytek - Hondę CB250N z 1983 roku. Nie wiem, czemu zdecydowałem się na tak stary motocykl (szukałem gn, sr czy el 250 z lat 90+) ale trochę przypadku i szczęścia dało taki efekt, że moja kolekcja pojazdów samochodowych wzrosła :) Po więcej zdjęć zapraszam na nadal niewypełniony profil motocykla - Honda CB250N Superdream na Autocentrum Motocykl kupowałem z kumplem, który bardzo dobrze ogarnia temat - motocyklista, pracował w serwisie, zna się na rzeczy i podszel do sprawy bardzo profesjonalnie. Opis na aukcji brzmiał: Czyli - opis idealny, szczery i zdecydowanie od motocyklisty, nie od sprzedawcy. Nadal nie wiem, czemu byłem jedynym licytującym :P Ludzie wolą, jak im sprzedawca powie "OKAZJA! IDEALNY, NIE JEŻDŻONY WCALE, JAK NOWY" itd, szczególnie dużymi literami :P wtedy lepiej to do nich trafia. Cóż, ja zauważyłem potencjał w motocyklu, pokorespondowałem z właścicielem - wydał się bardzo w porządku, teraz śmiga suzuki gsf650 (chyba) - wyglądał świetnie, ale jednak cb bardziej mi się podobała :) Co się okazało po przybyciu na miejsce - jedyna niedziałająca rzecz w motocyklu to obrotomierz - ma nieoryginalną linkę i ona zwyczajnie czasami przerywa/piszczy/wariuje - pokazuje dwa razy większe obroty, wskazowka faluje itd... - wszystko do zrobienia - oraz nie działał prawidłowo przedni hamulec - tarcza się grzała. Nie mogliśmy z taką usterką wracać z Jasła do Warszawy (400km to nie żarty). Co się okazało? Zaówno przednia tarcza, jak i klocki oraz tylne szczęki były też wymieniane! Klocki nie zdążyły się jeszcze dotrzeć po prostu - po 100km tarcza była już ledwo ciepła, a teraz hamulce hamują jak marzenie (no, prawie...) i nic się nie grzeją :) Sprzedawca nie zszedł nam co prawda ani złotówki z ceny (która i tak była bardzo niska, więc nie miałem mu tego za złe) ale dostałem resztkę oleju silnikowego, oleju do lag i płyn hamulcowy, jakbyśmy mieli jakiś problem w trasie. Oczywiście cztery strony A4 zapisków z napraw i wymian z ostatnich dwu lat też nam dał, instrukcję obsługi, serwisówkę i opakowania po wymienionych elementach :) Po wszystkim wziął mnie z kumplem do restauracji (po pięciu godzinach w aucie i trzech kupowania motocykla zrobiła się osiemnasta i byliśmy piekielnie głodni) i zafundował nam obiad - SPRZEDAWCA IDEALNY! Podsumowując - zrobiłem 800km jednego dnia, przepaliłem 260zł na paliwo, na motocykl wydałem 2400 i uważam, że to jeden z najlepszych zakupów w moim życiu - na razie na pewno największy :) A żebyście widzieli miny rodziców, gdy przyjechałem następnego dnia do domu motocyklem - wcześniej nie pisnąłem im słówka i myśleli że pojechałem na jakąś imprezę :D PS Gdyby ktoś potrzebował - posiadam serwisówkę oraz instrukcję użytkownika do tego modelu w języku angielskim.