No ja mam podobny problem. Kupiłem dt125 sztuka za którą przepłaciłem i już nie mam nerwów do niej non stop się psuje itd i się zastanawiam. Brać robić prawko i ogarnąć sobie 2t 250 z homo i jakie czy wziąć porządny remont zrobić. Jak bym kupował nowy to musiał bym się gdzieś w 6 tysiach zmieścić a na enduro w 250 z papierkami to za tyle ciężko znaleźć. No i kwestia jeszcze czy uda mi się sprzedać dobrze dt. W nim mam do robienia akumulator, obrotomierz, wlew paliwa, blokade kierownicy dodatkowko zawór wydechu. No i w cylindrze też coś szura mam nadzieje że pierścienie. Dodatkowo jakieś cieknie z amorków i spod silnika ale jeszcze miejsca nie zlokalizowałem możliwe że z kranika. Dodatkowo coś mi z chłodnicy znika płyn i nie wiem czy górą wyrzuca jak go cisne czy z dołu w każdym razie wygląda na suchą. Tłok i tulejowanie robiłem. Jak sądzicie opłaca się ją robić czy pozbyć i kupić coś i czy jest szansa na to że się wyrobie w tych powiedzmy 6tyś. No obowiązkowo 2t z homologacją i papierami. Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka