Skocz do zawartości

hikor

Forumowicze
  • Postów

    1592
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez hikor

  1. Natomiast... hamowanie awaryjne z redukcją biegów? Jaśnie Panie, chyba się Panu pojęcia pomyliły. ; )

     

    Prawidłowa technika hamowania awaryjnego to... sprzęgło, hamulec ile się da i kontrola uślizgów przedniego/tylnego koła (z ABS-em ciśniemy hamulce na maksa - jak hamulec odbija, to ciśniemy jeszcze mocniej).

    Weź już odpuść z tymi radami...

    Wbij sobie w końcu do głowy, że: MOTOCYKL TO NIE SAMOCHÓD

    Nie przenosi się zachowań z samochodu na motocykl, bo może się to skończyć bardzo źle.

    Jeżdżąc motocyklem stosuje się zasady jazdy motocyklem a nie samochodem.

    NIGDY, podczas hamowania awaryjnego jadąc motocyklem, NIGDY nie ciśnie się sprzęgła. NIGDY!!! Rozumiesz? Radzisz coś dziewczynie, co może skończyć się dla niej bardzo źle. Weźmiesz to na klatę?

    Nie bez przyczyny stosuje się w motocyklach sprzęgła antyhoppingowe a w bardziej zaawansowanych sprzętach całe systemy wspomagania hamowania silnikiem aby hamowanie awaryjne przebiegało tak aby motocykl był stabilizowany na tylnym kole. Wciskanie sprzęgła podczas hamowania, w szczególności awaryjnego, to proszenie się o kłopoty i wydłużenie drogi hamowania.

    Weź przeczytaj w końcu coś sensownego albo zapytaj kogoś ogarniętego zanim zaczniesz udzielać "rad".

  2.  

    Jeśli mają problem z dodatkowymi technikami, to raczej jest tylko ich problem - pojedzie taki na jakiś zlot "na łące" i szoruje później kopytami po ziemi, albo ma potrojony promień skrętu, bo "ni ma jak pochylić motóra" bez dobrej nawierzchni. ; D

     

    Teraz honor muszą ratować, więc nie dziwię się złośliwościom. ; )

    Ja honor muszę ratować?

    Chyba o naszej reprezentacji piszesz :D

    Cały czas nie pojmujesz, że właśnie o to chodzi aby możliwie jak najmniej "motóra pochylić" :)

  3. Naprawdę nie widzisz różnicy w jeździe z mojego linku i Twojego? :D

    W Twoim koleś robił co mu kazali :D

    Jednak, jak pisałem, NIKT z czołówki gymkhany tak nie jeździ.

    Kilka lat temu jeszcze Benek z Krakowa robił furorę ale... skończyło się. Po prostu zaczął przegrywać.

    Zresztą... logicznie rzecz ujmując... po co wprowadzać motocykl w przechył większy niż to konieczne?

    Należy dążyć do tego aby motocykl był możliwie jak najbliżej pionu.

    Pozwala to na osiąganie możliwie największych prędkości w łuku a przecież im szybciej motocykl jedzie tym bardziej jest stabilny...

    Jak chcesz jechać jak najwolniej, to go sobie nogami odpychaj ;)

    Albo kosz zamontuj :D

  4.  

     

    Nie, tutaj nie chodzi o to, że jeśli ktoś nie przenosi tyłka, to że robi to źle - to po prostu dodatkowy trick na ciasne drogi. ; )

     

    Na tym filmie kierowajek pięknie ogarnia maszynę, ale jak widzisz ma masę miejsca i jedzie na czas dość dużymi łukami.

    Nie wiem jak do Ciebie dotrzeć... może tak?

     

     

    Tylko, że to już nie jest slalom wolny. Przy małej prędkości jak na egzaminie przeniesienie ciężaru na zewnętrzną pozwoli bardziej złożyć motocykl i zacieśnić zakręt.

    Odpuść. Nie masz racji. Podczas jazdy naprawdę wolnej nie chodzi o to aby pochylić motocykl, co o to aby sam proces skrętu przebiegł możliwie szybko. Albo inaczej - aby promień skrętu był możliwie najmniejszy. Akurat tutaj KS ma rację. Należy siedzieć całkiem swobodnie i luźno od pasa w górę. A od pasa w dół mocno trzymać się motocykla. No i patrzenie. Ale to jakby poza tematem. Oto wielka tajemnica wiary :D

  5. Smutne jest raczej to, że na forach jest tylu pseudo-specjalistów, którzy pojęcia o niczym nie mają, a piszą swoje mądrości - przez takich ludzi później człowiek traci zaufanie do informacji.

    To o czym pisałem, jest w książce "Motocyklista Doskonały" w rozdziale o wolnej jeździe. ; )

    Wiedziałem, że w końcu padnie tytuł tej "biblii" :D

    Ktoś, kiedyś, tutaj (chyba nieodżałowany Janusz) nazwał Davida L. Hough "ludowym propagatorem motocyklizmu" :)

    I miał sto procent racji.

    Damian, byłeś na zawodach o których Ci pisałem? Miałeś je pod samym nosem. Za darmo. Zobaczyłbyś jak prawidłowo wykonywać ciasne nawroty.

    Twoja wiara w to co wydaliłeś w swoim poście powyżej zostałaby mocno zachwiana :)

    Coś Ci napiszę, bo pewnie się nie pofatygowałeś. Zawodnicy, którzy stosują metodę propagowaną przez Ciebie, nawet do pierwszej dziesiątki już się nie łapią :D

  6. :) Proponuję wziąć lekcję u kogoś ogarniętego. We Wrocku teraz są mistrzostwa Polski w Gymkhanie. Podjedź, popatrz, i przeproś :D

    Teoria...

    Zapraszam jakby co...

    Tylko trochę daleko do Szczecina ale dla umiejętności, ja, jeździłem daleko...

    Ty jesteś na to gotowy? :D

  7. Sami amatorzy w tej Polsce :D Za to w Niemczech, to hoooo ho ho ho... ;) sami mistrzowie świata w szkoleniu a każdy kursant od razu od poziomu zawodniczego startuje :D

    KS, wyobraź sobie, że tutaj też ludzie umieją szkolić i jeździć. Są nawet tacy, którzy potrafią jedno i drugie :D

    Stąd moje wątpliwości w kwestii tego, co napisałeś.

    Ale... że widziałem już na tyle dużo, że zdaję sobie sprawę iż widziałem w sumie niewiele :D więc poprosiłem grzecznie o film potwierdzający Twoje słowa.

    Dużo ćwiczę stąd wiem, że wjazd w taki slalom z prędkością deklarowaną przez Ciebie jest NAPRAWDĘ grubym wyczynem i nie znam nikogo (a znam osobiście mistrza Polski w gymkhanie), kto potrafiłby to zrobić.

    No pokaż ten film. Potwierdzisz w ten sposób swoje kwalifikacje szkoleniowe :)

  8. Nie tak do konca, jezdza jak kazdy inny, tyle, ze trzeba sie do szkolenia przylozyc, do 50 km/h to robi kazdy, ci z wiekszymi predyspozycjami robia obydwa ( krotki i dlugi ) z licznikowa predkoscia 70 km/h :icon_mrgreen:

    KS, twierdzisz, że Twoi kursanci jeżdżą slalom gdzie pachołki są ustawione co 7 (SIEDEM) metrów z 70tką na liczniku? Możesz zrobić filmik i tu wkleić? Chętnie to zobaczę.

    Pozdrówka

×
×
  • Dodaj nową pozycję...