arturwroc

Dziwne są te objawy. Dzięk nie zanika po wcisnięciu sprzęgła. Co więcej słychać go na jałowym do 3,5 może 4 tys później zanika. Słychać to również po puszczeniu gazu ale tylko kiedy obroty spadną poniżej 3 tys. Podczas jazdy nawet pod bardzo dużym obciążeniem np 6-ty bieg 80km/h i gaz do oporu również cisza. Próbowałem również ruczyć z zaciśniętym tylnym hamulcem aby zasymulować obciążenie silnika i również nie usłyszałem stukania. Panewka powinna w takim wypadku walić tak żę było by ją słychać z kilometra. Nie mam racji? NIc z tego nie rozumiem.

Od jakiegos czasu jestem w posiadaniu ZX12R 2004. Motocyklem Zrobiłem 2400 km w ciągu 2 miesiecy natomiast 1600 km temu wymieniłem olej z filtrem. Wszystko było ok aż któregoś dnia stojąc na stacji benzynowej usłyszałem dziwny stukot dochodzący z okolicy lewej strony głowicy bądź cylindra. Słychać to kiedy silnik schodzi z obrotów bądź czasami kiedy przytrzyma sie obroty przez chwilkę na stałym poziomie. Co wiecej dzwięk jest słyszalny tylko i wyłacznie kiedy silnik jest rozgrzany na zimnym jest cicho. Podczas jazdy tez tego nie słychać tylko na postoju (bądź podczas jazdy wydech zagłusza ten dzwiek). Motocykl Jeździ bez problemów. Odpala zarówno ciepły jak zimny . Nie zauwarzyłem też ubytku oleju. Pod obciążeniem również nie słychać stukania. Nagrałem film tel aby zobrazować o co mi chodzi. Czy zawory moga tak klepać? Nie wiem kiedy ostatnio robione były luzy zaworowe. Do tej pory było dobrze. Pomożcie mi chłopaki. Nie mogę juz patrzeć na te serwisy motocyklowe we Wrocku. Ostatni0o jak zaczeli dłubać w firebladzie do skasowali razem prawie 3 tysie a a problemu nie rozwiązali. wiem że przez internet trudno coś stwierdzić ale może ktoś miał juz podobne objawy i wie o co chodzi.

I sprawa wyjaśniona. Ten psełdo "mechanik" który grzebał przy motocyklu spier... sprawe. Rozrząd jest do wymiany i to on właśnie a konkretnie napinacz wydawał takie dzwieki. Napinacza w tym motocyklu właściwie nie ma ponieważ ma on poważne luzy na bolcu poza tym sprężyna juz właściwie nie naciąga łańcucha tylko sobie lata luzem w srodku. Co do luzów zaworowych jutro zostaną zmierzone ponieważ dzisiaj nie było czasu ale już teraz wiem że nikt nawet tam nie zajrzał. Jutro znajomy skończy ogledziny silnika i napiszę wam jak z zaworami. Spuściłem też olej na którym przejechałem równo 970 km i niema w nim żadnych opiłków tak wiec panewki są ok :) . Dziekuję wam wszystkim za pomoc jak tylko wymienie rozrząd zdam relacje jak jest. Tak wyglada napinacz który miał być w "dobrym stanie"

Dostałem namiary na mechanika który serwisuje motocykle w aso bmw. Co do tego magika który grzebał w moim motocyklu to nie chcę wypowiadać sie bez dowodów. W sobotę wieczorem gość zdejmie pokrywe zaworów napinacz, spusci olej i będę miał jasność Jeżeli się okaże że miałem racje (a jestem prawie pewien i nie jest to tylko moja opinia) ponieważ motocykl oglądało kilku moich znajomych i to właśnie oni zwrócili mi uwagę na pewne rzeczy które świadczą o niekompetencji człowieka który tam grzebał. Co ciekawe gość przy wymianie zestawu napędowego ustawił krzywo tylne koło przez co motocykl ściągało w jedną stronę i musiałem to sam poprawić ale to tylko czubek góry lodowej. Nie lubie takich sytuacji i nie chce komuś robić antyreklamy bez powodu dlatego wstrzmam się z oceną do końca tygodnia. Ja nie jestem kimś kto za wszelką cene chce komuś zrobić na złość ale bardzo mnie to zdenerwowało że wydałem tyle pieniedzy i nic się nie zmieniło. Za pieniądze które wydałem można by kupić nowy silnik, poza tym kiedy gość przyjmował motocykl na serwis odpalił go posłuchał jak chodzi itp itd i powiedział "to dobra baza , panewek jeszcze nie słychać , ma troche rys itp ale nie jest źle" a dwa tygonie później słyszę od faceta po wymianie łożyska tylnego koła, gum zabieraka, zestawu napędowego, oleju w lagach, filtrów, oleju, wyregulowaniu zaworów (niby), pełnym serwisie gaźników, wymianie kosza sprzegłowego, tarcz sprzęgłowych, sprężyn, przekładek i jeszcze paru innych dupereli że w silniku pada panewka to lekko się zdenerwowałem. i nie powiedział mi tego kiedy odbierałem motocykl tylko dopiero po 30 minutach od odebrania moto kiedy wróciłem do niego i mówie żę dalej jest to samo. Dlatego właśnie jestem tak wkur.. na tego gościa.

Ponieważ facet miał zlikwodować grzechotanie a tego nie zrobił. Wymieniał wszystko jak leci i myslał że to załatwi sprawe a ja oczywiscie za to wszystko zapłaciłem. Na koniec stwierdził ze to prarwdopodobnie panewka i żeby jeździł aż się nie rozje.. do końca . Czy to jest poważne ? Mi się wydaje że nie. Albo wiesz co trzeba zrobić, zrobisz i bierzesz za to pieniądze albo wyciagasz tarota i jedziesz z koksem (a nóz sie uda!) Poza tym facet miał zrobic luz zaworowy i juz teraz wiem że tego nie zrobił. Nawet nie wymienił uszczelik pod pokrywa zaworów na nową tylko osmaroał starą sylikonem a za "kompleks góry silnik"(jak on to określił czyli zawory i gaźniki krzyknał za nim jesze zaczął robić 700zł. jeszcze 50 zł i to samo bym zrobił wASO hondy na Rakowej.

Potrzebuję jakiegoś dobrego mechanika z Wrocławia bądz okolic albo kogoś kto mial taki motocykl i bedzie w stanie stwierdzic co jest przyczyną. Sam nie chce tam nic ruszać aby nikt nie posądził mnie ze coś grzebałem. Facet który prowadzi ten serwis jest ewidentnie oszustem który sądzi że może zrobić z człowieka wała i nikt mu nic nie zrobi. Jednak już niedlugo przekona się że jest inaczej. Mam nadzieję że już nikogo więcej nie okpi. Dziękuje wam za pomoc. Jak dojdę do tego co bylo przyczyną lub coś wyjaśnie w tej sprawie dam wam znać, może pomoże to komuś w przyszłości i nie będzie sie musiał tak denerwować jak ja, Nie jestem kompletym laikiem ale też nie znam się na silnikach motocyklowych na tyle aby grzebać przy nich samemu dlatego oddaje sprzet w ręce kogoś kto jak sądze wie co robi a nie wróży ze szklanej kuli i wymienia części jak leci aż zlikwiduje konkretny problem. Nie należę też do ludzi którzy by chcieli zrobic coś po kosztach. Oprócz zaworów robiłem też kilka innych rzeczy więc zostawiłem w zakładzie naprawdę sporo pieniędzy i co jeszcze (czego teraz żałuje) dorzuciłem od siebie napiwek na jakiegoś grilla i piwko a mimo to zostałem potraktowany w taki sposób.

Kontrolka oleju zapala się przed uruchomieniem silnika i gaśnie w chwili jego staru. W momencie wyłączenia silnika też po chwili się zapala więc chyba jest ok.

Witam was ponownie. Dzisiaj poświęciłem kilka godzin na testy i oto moje obserwacie. Na biegu jałowym po gwałtowynym dodaniu gazu słychać dziwne grzechotanie (nie jest to kosz sprzęgłowy na bank) kiedy wcisnę sprzegło i dodaje gazu dzwiek zanika. Przykryłem wydech kocem i mam 99 % pewnosci że ten dzwiek dochodzi gdzieś z okolicy głowicy. Druga próba jaką wykonałem to pomysł mojego kolegi. Z wcisnietym przednim hamulcem próbowałem powoli ruszyć dodajac więcej gazu ale tak aby tylne koło nie straciło przyczepnosci i co ciekawy przy tak dużym obciążeniu silnika nie było słychać stukania. Zauwarzyłem też że kiedy silnik mocniej się rozgrzeje dzwiek grzechotania jak by trochę przycichł. Czy przy regulacji luzów zaworowych nalerzy wyciagnąć napinacz albo odkręcic pokrywę impulsatora po prawej stronie pod którą znajduje się łańcuszek rozrządu? Pytam o to gdyź koleś który rzekomo robił w motocyklu luzy zaworowe napewno nie wyciągał napinacza ani nie odkrecał tej pokrywy (jestem tego pewien na 100%). Co o tym sądzcie. Co wiecej jeszcze nie zdarzyło mi się aby w po uruchomieniu silnika zapaliła sie lampka smarowania. Szcze mówiąc od jakiegoś czasu wzbiera wemnie złość i jeżeli się okaże że facet który defcato wziął za zrobienie luzów 350 zł nawet tam nie zajrzał albo pominął coś takiego jak zużyty rozrząd to pewnie nie wytrzymam pojadę tam i go uszkodze.

Powiem tak. Zrobiłem tym motocyklem już 650 km nie oszczedzając przy tym silnika. Ostatio pojechałem w nocy za miasto , gdzie przez kikladziesiąt kilometrów obrotomież praktycznie nie schodził z czerwonego pola i nic sie nie pogorszyło. Stuka tak jak stukało na poczatku. Nie wiem co o tym myśleć. Czy napinacz może tak hałasować?

Witam. Mam problem z silnikiem. Kupiłem w ciemno motocykl w którym w dolnym zakresie obrotów (2- 5,5tys) słychać stukanie/grzechotnie podczas gwałtownego przyspieszania oraz kiedy obroty spadają w tym samym zakresie obrotów słychać dziwne rzężenie lub coś w tym stylu (nie wiem jak to nazwać) Nagrałem komórką krótki film na którym słychąć dzwięk o który mi chodzi. Zastanawiam się co to może byc. Wymieniłem już kosz sprzęglowy na inny poniewaz mój miał luzy na sprężynach ale dalej jest to samo. Motocyk jest też po serwisie gaźników oraz luzów zaworowych, Pewna osoba stwierdziła że to panewka ale ja nie jestem przekonany ponieważ na jałowym tego nie słychać oraz grzecho zanika po przekroczeniu ok 5-6 tys / obr. Moje podejrzenie padło na rozrząd a konkretnie na napinacz. Pomoże mi ktoś? Wiem że powinienem udać się z motocyklem do mechanika ale nie znam żadnego zaufanego który stwierdzi o co chodzi i nie naciągnie mnie na niepotrzebne koszta. Jeśli ktoś ma jakieś pomysły skąd bieże się ten dzwięk bardzo proszę o jakąś podpowiedź. Dzwięk o którym mowa: Wymieniłem też zabierak oraz zestaw napędowy i dalej jest to samo.