Mam osobiscie troche specyficzne podejcie do motocykli. Uwazam, ze nie psuje sie to, czego niema. Motocykl ma byc "surowy". Ten motocykl to czysta kwintesencja mechaniki i tego co lubie w motoryzacji: wielki silnik wytrzymujacy przebiegi rzedu 200 tys mil, sprzeglo hydrokinetyczne, lagodne oddawanie ogromnej mocy i niskie obroty, a do tego wszystkiego ani grama zbednej elektroniki. Porazajacy dzwiek V8 nie dajacy porownac sie z niczym innym. To, ze trzeba byc masochista zeby tym jezdzic, to juz inna sprawa...