Skocz do zawartości

Sharinho

Forumowicze
  • Postów

    24
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sharinho

  1. ks-rider widzę rady i mądrości jak z żurnala tylko raz to ja mam prawie 27lat, więc raczej młodzieżą bym tego nie nazwał, dwa to chyba coś Ci nie poszło, bo ja właśnie napisałem że samo prawo jazdy to niewiele daje, a czytam "Masz srodki na zrobienie PJ, OK, zrob, bardzo dobrze, tyle, ze samo PJ nie zastapi Ci praktyki ktoprej definitywnie bedzie Ci brakowac" z resztą po co te nakazy, rozkazy, jak ja spokojnie zapytałem o poradę, a słyszę jakieś pretensje "nakręć 10000km i myśl o przesiadce" a czy to za twoje? ja szukam porad co do sprzętu, a nie awantur a kto ile nakręcił w ile dni to akurat chyba nie o to w tym wątku chodzi za to bardzo mądre i trafne są rady "filipr" bardzo za nie dziękuję i doceniam!
  2. Dziękuję za porady. Widzę, że największe jednak poruszenie wywołuje przebieg 1200km. Otóż Ja mogę nie wymieniać 125-tki i zrobić nią jeszcze 100tysięcy kilometrów, ale jeśli mam możliwość, oraz środki to na co czekać i zwlekać?! Jak słusznie zauważył Pan "Neno" ludzie robią (albo i nie) prawo jazdy i od razu po kursie na 25konnej 250-tce (albo i nie :P) wsiadają na "szlifierki" po 150koni i w większości żyją. Szczerze przyznam, że Ja mógłbym jeździć 125ccm jeszcze i 10lat tym bardziej że jest nowa, z salonu i trochę na niej stracę przy odsprzedaży, ale śmieszą mnie brzuchaci tzw. budowlańcy, którzy wyprzedzają mnie swoimi Peugeotami Partnerami z miną jakby udało im się dokonać cudu. Widzą motocykl to mają takie wyobrażenie, że musi osiągać prędkość 320km/h, a jego kierowca to tak popularny w Polsce "dawca" więc jak się uda to śmiechy, pokazywanie gestów w momencie wyprzedzania, albo już po. A jak się nie uda to trudno, to nie wstyd, przecież to 'MOTÓR'. Dziękuję także za poradę innych modeli. Jednak XT660 jest za bardzo w stylu SuperMoto.
  3. Suzuki odpada bo ten z kolei ma aż 100koni poza tym nie podoba mi się jego stylistyka. Co do MT-03 to jest to jeden z lżejszych i skrętnych motocykli obecnie produkowanych zgadza się jednocylindrowy silnik stąd moc z 670ccm tylko 48koni. Mówisz o designie że ładny itd. i oczywiście bardzo się z tym zgadzam, ale mi osobiście jeszcze bardziej podoba się XJ6 tylko że on tak jak powiedziałeś ma 77koni, 4cylindry, a co za tym idzie jest bardziej paliwożerny i zrywniejszy, a przede wszystkim różnią się wagą (192 i 210) w sumie to nie wiem czy te 18kg to taka wielka różnica? Chyba nie? Tym bardziej że moja 125-tka waży wcale nie tak mało bo 156kg.
  4. Witam! Od sierpnia ubiegłego roku użytkuję jako pierwszy motocykl w życiu (poza skuterem) Yamahę YBR 125ccm o skromnej mocy kilkunastu koni. Zrobiłem już nim około 1200km i jest już dla mnie po prostu za słaby. Jaki polecacie motocykl tak naprawdę dla początkującego, bo co to za staż i doświadczenie? Rozważam XJ6 jako wąski, o bardzo niskim środku ciężkości, między innymi dlatego że wydech 4in1 umieszczony jest pod siedzeniem. A także MT-03, bardzo lekki i super zwrotny, który dobrze się prowadzi. A może jeszcze coś innego? Nie jeżdżę jakoś super agresywnie, nigdy też nie wywróciłem się, ani nie zaliczyłem żadnego szlifu. I wcale nie zależy mi aby pędzić 200km/h, moim powodem wymiany jest fakt, że 125ccm za wolno się rozpędza, ma za słabe przyśpieszenie. Wystarczyła by mi spokojnie prędkość przemieszczania się na trasie 130-140kmph, no a 125-tką raczej nie pojadę gdzieś daleko poza miasto. Szkoda pieniędzy na wymiane 125-tki na 250, 300 czy 400 bo potem i ten będzie za słaby. Dlatego chciałbym porady doświadczonych ludzi. Z góry dziękuję.
  5. nie wydaje mi się motocykl ma przejechane 500km a od kiedy wystąpił ten problem nie jeździł nic to jak coś się miało "zjechać"
  6. Witam! tłoczków nie dało się wyjąć nawet przy pomocy kompresora, jednak siła fizyczna 3mężów pomogła i zostały wymienione uszczelniacze i klocki hamulcowe. teraz motocykl hamuje jak na jednym metrze, także problem został zażegnany, ale po tym jak założyłem nowy osprzęt klocek bardzo obciera o tarczę, na stopce jak z całej siły zakręcę kołem robi tylko z pół obrotu, a po przejechaniu 100-150metrów tarcza jest gorąca że nie da się dotknąć jej ręką, nie wiem czy to jest spowodowane
  7. dobra zakończmy temat, zobacze co się da zrobić jak nie to po świętach oddam do naprawcy i jak piszę że nie wychodzi w żaden sposób to jak mam to napisać żeby nie było wielkiego śmiechu: o hahhah nie wychodzi bo taka prawda tłoczki nie wychodzą w żaden możliwy sposób
  8. odpowietrzone przed chwilą się upewniłem pompuje hamulcem to sie wysuwają po czym wracają na pierwotną pozycję dalej jeden wyszedł w 3/4 a drugi w połowie
  9. nie wychodzą, ani w tą ani w tamtą jeden wyszedł w 70% drugi w połowie dalej nie chcą płynu dolałem i nic
  10. płynu jest prawie full niech Pan powie czy te klocki jeszcze się nadają do użytku? ścierać je?
  11. i co poczułeś się Panem? co ci to daje? śmieszny jesteś po co w ogóle głos zabierasz. taka prawda. a Piotrek niech zakończy rozmowe - o nim to będzie świadczyć.
  12. pompuje hamulcem ale wysunęły się z 3cm i dalej nie idą ale z tobą nie rozmawiam
  13. nie ma żadnych gumek a te klocki, to nie do odratowania? jakim papierem o jakiej gradacji je ścierać jeśli jest sens próbować w ogóle
  14. daje zdjęcia co i jak klocki dowalone http://www.galerieallegro.pl/zdjecia/Galeria/1881565/1
  15. mam ale szok!!!! nie ma nic w tłoczkach, nic! puste
  16. odkręciłem, tylko że tego nie idzie ruszyć ani w przód, ani do góry. w innych motocyklach to jest jakoś normalnie odkręca się dwie śruby i do góry schodzi zacisk a tu zeszły jakieś nakrętki a zacisk blokują dwie śruby jakieś takie dziwne, że jak docisnę palcem to się troche chowa w tym miejscu gdie trzymam palec wskazujący jest taka śruba i pod literką R z przodu - http://www.galerieallegro.pl/zdjecia/Galeria/1881495/1
  17. jutro rozkręcę hamulec i sprawdzę wszystko i zdam relację i tak muszę przykręcić osłonę silnika bo malowałem także zobaczę, dzięki a papier jaka gradacja najlepiej? kurde, nie mogę odkręcić zacisku. obie śruby się tak chyba zapiekły, że nie idzie ruszyć. już dwa imbusy przekręciłem, kupiłem trzeci i boję się zepsuć śrubę.
  18. OK jutro jak pogoda da to zrobię tak a coś z tarczą mogło się stać?
  19. nie chodzi mi absolutnie o kasę, ale o fakt że są nowe i do śmieci przez głupotę, trudno. przyjdzie mam nadzieje wreszcie ta wiosna to oddam do robocizny. i tak coś się chyba wypięło bo miałem taką blokadę, że jak stawiam odpalony motor na bocznej stopce to się nie da uruchomić silnika, a teraz się da, silnik może pracować na bocznej stopce.
  20. ale klocek to przecież nie 100% guma może klocek da się odratować? jak Pan sądzi? szkoda bo jak to się stało to przejechałem na nim nawet nie 400km więc jak nowy
  21. kompletem regneracyjnym? to co prócz wymiany klocków tam trzeba regenerować? te gumki od tłoczków?
  22. Witam bardzo serdecznie tym bardziej, że to Moja pierwsza tu wizyta i post. Mam problem mianowicie tylny hamulec wydaje Mi się, że nie działa wcale, a jeśli to bardzo słabo. Zaczęło się to tym, że jeszcze we wrześniu jechałem poza miastem około 90-110km/h i przed zakrętem zredukowałem prędkość na nierozgrzanych hamulcach dość gwałtownie i intensywnie o kilkadziesiąt kilometrów i zapiekł się tylny hamulec. Dojechałem do domu jakieś 6-7km na całkowicie zaciśniętym tylnym hamulcu. Miałem 5bieg a motocykl jechał 40km/h i więcej nie mógł. Myślałem że już nie dotrę do domu ale się udało. Kiedy zsiadłem pod bramą zobaczyłem że tarcza jest rozgrzana do czerwoności, zaś z zacisku się dymi. Zostawiłem motocykl na jakiś czas po czym po radzie pewnego forum zapieczony hamulec obficie zlałem WD40. I teraz problem, umyłem tarcze, zaciski, klocki wszystkim, od rozpuszczalnika, benzyny ekstrakcyjnej z płynem hamulcowym, rozcieńczalnikiem, przez spray do układów hamulcowych i breake cleanery. Zalałem układ nowym płynem hamulcowym DOT4, odpowietrzyłem i ciągle wydaje mi się, że tyły nie jest sprawny. Niby na środkowej stopce jak nacisnę nogą bądź dłonią dźwignie hamulca i próbuję ruszyć ręką tylne koło to się nie da. Gdy zakręcę kołem z całych sił i nawet lekko nacisnę hamulec to się niby koło momentalnie zatrzymuje. Ale jednak podczas jazdy wydaje mi się że nie działa ten hamulec wcale, albo delikatnie redukuje prędkość, choć pewnie to bardziej silnik bez gazu hamuje motocykl, a to tylko złudzenie że jest to hamulec. Tłoczki (dwa) są w porządku ruszają się. Dodam że motocykl ma obecnie niespełna 600km przebiegu i jest nowy nabyty w sierpniu 2012. Nie wiem co się z tym dzieje, może to kwestia tylko tzw. wyregulowania bądź ustawienia dźwigni hamulca. Czy może klocki są do wyrzucenia po płukaniu w WD40, a potem w innych specyfikach?! W serwisie powiedziano mi (bez wglądu w motocykl, bo rzekomo mięli 50 klientów i brak czasu) że albo zapiekł się tłoczek i teraz może nie wysuwać się z zacisku, albo wystarczy że popryszczę sprayem do hamulców i rozpuści WD40 i będzie OK, ewentualnie mam przejechać z wyższą prędkością i kilka razy po hamować "to wszystko pójdzie z dymem". Co robić?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...