zioolko

Witam. Pacjent Fat Boy 1998. Licznik elektroniczny. Po jednej z "dłuższych" tras pojawił się następujący problem. Licznik w czasie jazdy przestaje działać na kilka/kilkanaście/kilkadziesiąt sekund, potem zaczyna działać, potem znowu przestaje. Od czasu do czasu migocze wskazanie przebiegu. Przestaje działać cały licznik tzn znika wskazanie przebiegu i przestaje unosić się wskazówka prędkościomierza (opada na 0 , albo blokuje się na jakimś wskazaniu) Gdyby nie licznik przebiegu, to sprawa byłaby prosta, czyszczenie albo wymiana czujnika prędkości. Ładowanie (działanie alternatora/regulatora napięcia) wyglądają na postoju na poprawne, akumulator nowy. Aku nie rozładowuje się podczas długich okresów niejeżdżenia. Nie ma problemów z odpalaniem, etc. Zwykle zanik działania licznika pojawia się po przekroczeniu 60-70 mph lub przy szybkim przyspieszaniu. Licznik wraca po pewnym czasie do życia sam z siebie, ale najczęściej jak zwolnię (choć nie od razu, tylko po kilkunastu/kilkudziesięciu sekundach). Potem znowu zanika i tak w kółko. Jak zrobię 10-20 mil i jadę dalej licznik działa już ok przez następne 100-150 mil (więcej do strzała nie robiłem), działa przynajmniej w czasie jak na niego spoglądam. Jak się moto "rozgrzeje" trasą to nawet jak przez dłuższy odcinek jadę z prędkością 100-110 mph to licznik działa poprawnie. Sprawdziłem kostki pod licznikiem (siedzi wszystko mocno, nic nie połamane, etc.). Nie psikałem jeszcze kontaktem, bo nie miałem pod ręką. Jaka może być przyczyna? Zimne luty, czy szukać dalej w kablach (których), może jednak potestować dogłębnie regulator napięcia? Czy też z innej strony może to być oznaka padającego licznika? Niby usterka nie jest gruba, ale jest mocno wkurzająca biorąc pod uwagę miśków z suszarkami oraz planowanie ile można jeszcze na paliwie w baku przejechać. Tłumaczenie, że się jedzie na oko, bo licznik szwankuje raczej nie przekona Pana władzy :). Pozdrawiam Piotrek