Skocz do zawartości

kriss20

Forumowicze
  • Postów

    67
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kriss20

  1. Ooo... i tutaj możesz mieć rację. Silnik oczywiście nie był fabrycznie zamontowany w tym pojeździe. Ramę główną wziąłem z GPX a całą resztę dorobiłem. Jak wlewam olej staram się silnik ustawić poziomo ponieważ jak oglądałem zdjęcia to naturalna pozycja silnika w GPX jest właśnie w poziomie. Próbowałem ustawiać quada pod górkę i z górki ale jakoś specjalnie poziom się nie zmienia ale może coś źle robię. No gdzieś musi być błąd :/
  2. Olej spuszczam tak dokładnie jak chyba mało kto :D Dosłownie wyciskam ostatnie krople. Filtr oczywiście też wymieniam ( wylatuje z niego dużo oleju ). Czy przybywa ? Raczej nie. Tutaj chodzi o pierwsze zalanie silnika świeżym olejem. Po prostu instrukcja podaje 3 litry a u mnie już po 2.2 litrach jest przy górnej kresce nawet jak filtr oleju przesiąknie już olejem. Teraz mam wlane jakieś 2.8 litra i też okienko rewizyjne całkowicie zalane jest olejem, myślę że jakiś 1 cm ponad max jak nie więcej :( ps: na bańce patrzę na jednostkę litry a nie galony, żeby nie było :D Jedyne co mi przychodzi do głowy to to, że dekielek od oleju mam z silnika który był wyposażony w chłodnicę oleju i tam może wziernik był umieszczony niżej. Co prawda ten dekiel od oleju wymieniałem ale w tym wcześniejszym było tak samo a raczej mało prawdopodobne jest to, że wcześniejszy dekielek też był z innego silnika. Strasznie to dla mnie dziwne :/
  3. Chciałem VALVOLINE ale niestety nie mieli :/ Castrol Power 1 Racing 4T 10w50 4L. 2 miesiące temu zapłaciłem 185 zł ale teraz jest za 140 zł. Wiedziałem, że przepłacam ale jest to najbardziej pewny sklep we Wrocławiu w którym mogę kupić oryginalny olej. Motula już nie chciałem bo było strasznie dużo podróbek. Nawet sprzedawca w moto-akcesoria mówił, że kiedyś jak jeszcze sprzedawali MOTULA to trafił im się przypadek, że kupili od dostawcy podrobiony olej. Zostało mi jeszcze w bańce trochę MOTULA i niestety ale wszystko wskazuje na to, że najprawdopodobniej też miałem podrobiony a kupowałem w renomowanym sklepie we Wrocławiu z akcesoriami do cross-ów ale nazwy wymieniać nie będę. Wiem, że dziwnie to wygląda ale z jednej strony mam wziernik z kreskami a z drugiej strony mam dane na papierze. Zawsze staram się maksymalnie zlać olej z silnika przechylając go do przodu do tyłu i na boki czekając aż spadnie ostatnia kropla, więc w silniku chyba już zbyt dużo oleju nie zostaje. Dlatego zastanawia mnie ta ogromna rozbieżność. Jak dam za mało to będzie po silniku dlatego na razie jeżdżę ze zbyt wysokim stanem. Najbardziej miarodajne było by, gdyby wypowiedziała się osoba posiadająca taki motocykl.
  4. Niestety nie mam możliwości schowania maszyny do garażu więc musi stać na dworze ale pod zadaszeniem. Przykrywam go jedynie jakimś kocem co pewnie i tak mało daje. Z odpaleniem silnika nawet po dłuższym postoju nie mam żadnych kłopotów pod warunkiem, że właśnie akumulator jest dobrze podładowany. Na świece irydowe nie bardzo mnie stać a do tego są bardzo wrażliwe na zalania itp. Po prostu nie stać mnie na nie ale za to w miarę często wymieniam te zwykłe świece. Olej wymieniam raz na rok z tym, że rocznie robię nie więcej jak 1000 km ( w tym roku nie wiem czy zrobię 500 km :( ). Zawsze lałem MOTUL 5100 półsyntetyk ale naczytałem się o podróbkach itp więc przerzuciłem się na syntetyczny CASTROL od MOTO-AKCESORIA dla spokoju ducha. Ciągle się zastanawiam o ten stan oleju. Do tej pory jeździłem ze stanem oleju znaaaacznie przekraczającym górną kreseczkę wskaźnika i jak na razie wszystko jest ok. Dlatego gdyby wypowiedział się użytkownik gpx600/gpz600 ( bez chłodnicy oleju ) ile wlewa oleju podczas wymiany był bym bardzo wdzięczny. Wiem, że może i troszkę przesadzam nad opiekuńczością tego silnika bo nie jest to ani cud techniki ani święty gral itp ale mi bardzo odpowiada jego charakterystyka pracy itp więc chcę maksymalnie jak się tylko da przedłużyć jego żywotność. Mam do Was jeszcze jedno pytanie związane ze stylem jazdy. Silnik rozgrzewam baaardzo dokładnie czyli minimalny zakres obrotów aż do momentu, kiedy olej osiągnie odpowiednią temperaturę. Ale chciałem się dowiedzieć, do jakich obrotów lepiej jeździć już po rozgrzaniu. Czy jeśli nie szalej tylko jadę sobie spokojnie przez las to czy lepiej jest trzymać 3- 4 tyś obrotów czy lepiej trzymać 4 - 6 tyś ? Zawsze wydawało mi się, że im mniejsze obroty tym lepiej ale ostatnio sobie pomyślałem, że jeśli jadę na niskich obrotach to obciążenie dynamiczne silnika a dokładniej części korbowej/panewkowej jest większe ponieważ przy wyższych obrotach energia potencjalna zgromadzona w częściach wirujących silnika "uwalnia się" w momencie gdy silnik ma ciut ciężej ( np przejeżdżam przez grząski piasek ) co właśnie odciąża układ korbowo-tłokowy. Natomiast gdy jadę na niskich obrotach to przy przejechaniu przez grząski piasek Ep jest mała więc silnik musi więcej dorzucić do pieca a co za tym idzie układ korbowo-tłokowy jest bardziej obciążony. Wiem, że wydaje się to śmieszne ale w lesie takie sytuacje zdarzają się co chwilkę więc się nad tym zastanawiam :)
  5. Dzięki za cenne uwagi, na pewno się do nich dostosuję. A pusty zbiornik pozostawiałem dlatego bo uważałem, że jeśli zostawię pełny zbiornik na ten miesiąc lub dłużej to paliwo straci na jakości. Dzięki temu jak gdzieś jechałem zalewałem bak do pełna świeżutkim paliwem. A mam jeszcze takie ostatnie pytanie: Internet mówi, że wlewa się 3 litry oleju ( mój silnik jest bez chłodnicy oleju ). Jeśli wleję te 3 litry to okienko rewizyjne jest całkowicie wypełnione olejem. Problem w tym, że przy okienku są 2 kreseczki pokazujące stan wysoki i niski. Wskazania mojego oleju ni jak mają się do owego wskaźnika. Musiał bym spuścić 0.7 litra i dopiero wtedy poziom oleju znajdował by się przy górnej kresce. Słyszałem, że za dużo oleju nie może być ponieważ tłoki/wał może uderzać o lustro oleju co może spowodować wydmuchanie uszczelek itp itp. Natomiast nie chciał bym też żeby oleju było za mało. Z jednej strony chciał bym wierzyć internetowi ale z drugiej strony te kreseczki też po coś są. Trochę już zgłupiałem :/
  6. Sytuacja wygląda tak, że ja chciał bym nim częściej jeździć ale dystans, który dzieli mnie i quada jest zbyt duży, żebym mógł jeździć tam częściej niż raz w miesiącu a jak przyjdą jeszcze kolokwia albo sesja to i ze 2 miesiące stoi bez odpalania. Najbardziej obawiam się właśnie tego, że góra silnika albo dół po prostu wyschnie, straci film olejowy i panewki albo wałki albo cokolwiek innego szybko padną. Wszystko mam w quadzie poustawiane pod ten silnik z gpx600. Kupno innego ZDROWEGO silnika z gpx600 graniczy z cudem a do tego jest bardzo kosztowne natomiast zaadoptowanie innego silnika to jest tak skomplikowana sprawa, że chyba już bym się poddał :( Wiadomo, że jeśli odpalam silnik po zimie to takie panewki itp cierpią raz na rok ale jeśli odpalam silnik co miesiąc to panewki cierpią nawet 12 razy w roku. Obracanie wałem ręcznie miało by właśnie na celu nasmarowanie panewek itp, żeby przy pierwszych rozruchu nie pracowały na sucho. Ale to jest tylko teoria a niestety nie mam doświadczenia w praktyce dlatego się pytam. O filtry i olej dbam na bieżąco. Jeśli chodzi o paliwo to staram się zazwyczaj wypalić paliwo z baku tak, żeby zostało tylko na dnie. Najbardziej boję się, że silnik straci film olejowy.
  7. witam, mam takie pytanie. Mam silnik z Kawasaki gpx600 który siedzi w quadzie. Problem jest w tym, że na tym quadzie jeżdżę dosyć rzadko czyli mniej więcej raz w miesiącu i tu jest problem nad którym się ciągle głowię. Są dwie teorie, które mówią co robić z motocyklem w czasie zimowania. Jedna mówi, żeby odpalić dopiero po zimie a druga mówi żeby co jakiś czas przepalać. Niestety nie ma teorii, która mówi co robić jeśli silnik odpalany jest raz na miesiąc :( Jak wiadomo te silniki mają słabe panewki i głowicę a mi bardzo zależy, żeby jak najdłużej mi służył i chciał bym jak najlepiej o niego zadbać. Dlatego moje pytanie jest właśnie, jak zadbać o silnik odpalany raz na miesiąc a może i nawet ciut rzadziej ? Jak na razie to wlałem mu syntetycznego castrol-a ale na tym moje pomysły się kończą :( Tak się zastanawiam czy pomogło by przed odpaleniem powolne obracanie wałem ? Z góry dzięki za podpowiedzi.
  8. Na dzień dzisiejszy sprawa wygląda tak, że wymieniłem świecę w 2 cylindrze i przestało stukać. Już wcześniej miałem problemy z padającą bardzo szybko świecą na 2 cylindrze, myślałem, że to sprawa rozszczelnionego kolektora wydechowego co skutkowało gorszym spalaniem przez co świeca szybko padała ( świecę zmieniałem co około 100 km ). Uszczelniłem więc wydech i od tego momentu zaczęło się dziwne stukanie. Jak kolektor był rozszczelniony i świeca padała to silnik przestawał palić na wszystkie cylindry a przy szczelnym kolektorze zamiast przerywać to po prostu stukał. Jednak bez grubszej robotki się nie obejdzie ponieważ 2 cylinder zawsze rozrabiał tzn na zimnym silniku nie palił, trzeba było odczekać 10 sekund i zaczynał się budzić.Winę znowu zrzucałem na rozszczelniony kolektor ale teraz jak jest szczelny jest podobnie więc to będzie coś grubszego i raczej nie będzie to ustawienie mieszanki i synchro :/ Nie wiem czy powinienem się za to zabierać ponieważ silnik robi rocznie śmieszne przebiegi, nie jest katowany a mocy też mu nie brakuje. Po rozgrzaniu silniczek ładnie pracuje ale jeśli mogło by to być przyczyną większej awarii to będę musiał się za to zabrać.
  9. Dzięki za dobre rady :) Dam znać jak będę wiedział coś więcej.
  10. Problem jest właśnie w tym, że to zaczyna stukać tylko od 4 biegu i przeważnie tak koło 5 tys ale czasami wyżej, koło 6 może 7. Im wyższy bieg tym zaczyna stukać przy niższych obrotach i to nie są raczej stuki mechaniczne tylko wydaje mi się, jak by dobiegały z któregoś cylindra ( coś jak odcinka tylko przy 5-6 tyś ). Tak jak by któryś cylinder przy większym obciążeniu dostawał za mało paliwa i "odcinał" Jak zaczyna stukać czuć, że silnik słabnie jak by właśnie jeden cylinder nie pracował. Dosłownie raz mi zastukało na 3 biegu przy około 7-8 tys ale poza tym to mogę kręcić ile chce i nic nie stuka. Mam takie odczucie, że w chłodniejsze dni rzadziej stuka albo przy wyższych obrotach. Może to tylko efekt placebo ale wydaje mi się, że te problemy zaczęły się od momentu, kiedy uszczelniłem wydech. Wcześniej jeździłem na lekko rozszczelnionym i mniej więcej co 2 miesiące padała mi świeca na 2 cylindrze i musiałem ją wymieniać na nową ale nic nie stukało. Ogólnie silnika nie katowałem i rocznie nie robił więcej jak 500 km. Jeszcze takie pytanie dodatkowe: podczas wymiany zawsze przedmuchuję gniazdo świecy itp żeby pozbyć się piasku ale i tak zawsze zostanie kilka kamyczków pod świecą. Czy tym trzeba się bardzo przejmować czy tak mniej więcej na tyle ile się da a to co ewentualnie by wpadło do cylindra zostanie wydmuchane ?
  11. witam Chciał bym się Was coś poradzić. Mam silnik z kawasaki gpx600 w quadzie. Jeździłem nim przez jakiś rok i wszystko było ok ale podczas jednej z przejażdżek coś zaczęło stukać w silniku. Nie jest to stukanie ciągłe tylko słychać je dopiero na 4, 5 biegu przy około 5 tyś obr. Na niższych biegach mogę spokojnie kręcić do odcinki i nie stuka ( co słychać w 1:05 minucie ). Z tego co mi się wydaje to stuka gdzieś z lewej strony silnika, jak by 1 albo 2 cylinder. Czy to może być spalanie stukowe ? Przyznam się, że wsadziłem używany gaźnik z gpx600 ( w swoim zgubiłem dyszę ) i nie oddałem silnika do kalibracji ale przez rok było ok. Na tym filmiku słychać to stukanie w 0:18 sekundzie ( trzeba dać głośniej bo filmik cicho nagrany ). Silnik chcę oddać do synchro i ustawienie mieszanki + wymiana świec ale chciał bym się Was poradzić. Z góry dzięki
  12. To było odpalenie silnika żeby wiedzieć czy silnik działa. Dzisiaj właśnie jadę po filtr powietrza, muszę gdzieś dorwać jeszcze ten stelaż na filtr powietrza żeby się nie zapadał i pokrywkę air box-a bo tego też brakuje. Ciężko o części do gpx-a dlatego pytam się czy te brakujące elementy układu paliwowego są ważne a wręcz niezbędne do prawidłowej pracy silnika czy można je pominąć.
  13. Witam, kupiłem kiedyś silnik od kawasaki gpx 600r żeby wsadzić go do quada. Silnik udało mi się odpalić jednak bez ssania się dusi i nie wchodzi na obroty. Na ssaniu jest trochę lepiej. Może jest to wina rozregulowanego gaźnika bo po czyszczeniu nie był synchronizowany ( nie wiem jak się za to zabrać ). Nie mam też filtra powietrza ani pokrywki air box-a i może tutaj też jest trochę winy bo po zatkaniu jednego wlotu powietrza w air boxie silnik lepiej reaguje na dodanie gazu. Ale wracając do tematu, przeglądałem książkę z wykazem części do gpx600 i widzę, że brakuje mi kilka części układu paliwowego. Paliwo do gaźników poprowadziłem bezpośrednio z kanisterka do gaźnika. W książce widzę że pomiędzy "kanisterkiem" a gaźnikiem są jeszcze jakieś inne urządzenia i zastanawiam się czy one mogą odpowiadać za pogorszenie pracy silnika i czy w ogóle są mi potrzebne ? brakujące elementy zaznaczyłem na czerwono ( baku też nie mam ) :
  14. ok, może dużo nie wniose, ale jest mały sukces. Po wielu bojach i utrudnieniach takich jak czarno biały schemat instalacji elektrycznej( LOL :blink: ) czy ogarnianie silnika w bagażniku z racji braku lepszego miejsca ( :laugh: ) itp udało się zobaczyć upragnioną iskrę :biggrin: Ogólnie silnik był trup i chciałem już go sprzedać na części ale coś mi ciągle kazało wsadzać końcówki multimetru tu i tam i się zrobiło :) Zwróciłem też uwagę na stan kosza sprzęgła i wdg mnie jest w stanie bdb choć jak dorwę aparat wstawię zdjęcie do weryfikacji. Teraz muszę jakimś cudem wyczarować grosz na olej i świece i będzie próba generalna... aż strach się bać o panewki czy skrzynie :sad:
  15. ok, dzięki za cenne wypowiedzi i uwagi :) jeśli chodzi o awaryjność to są różne opinie na temat tego silnika. Myślę, że jeśli nie był katowany ewentualnie był katowany ale z głowa to powinno być z tym silnikiem ok. Okaże się jak go odpale posłucham itp itd. W każdym razie jeśli ktoś miał ogara lub jeszcze gorzej jawe 350 ten wie co to znaczy awaryjny motocykl więc jeśli będzie się psuć tyle co jawa to jakoś to przeżyję :) Ogólnie będe miał do Was zapewne jeszcze wiele pytań choć już długo studiuję wszelką literaturę na temat gpx600. Teraz powalcze z wyciągnięciem zerwanej śruby od impulsatora, odkręce miske i zobacze jaki diabeł tam siedzi :) Dzięki za pomoc !!!
  16. Ok, dzięki. Tego piasku nie jest za dużo, tyle co z podłogi zawiało ale zawsze coś. Przemyje to miejsce pod deklem sprzęgła dokładnie i zobaczę jak to wygląda. Opinie czytałem i znam bolączki ale cena była w miare atrakcyjna więc musiałem zaryzykować bazując jedynie na zakręceniu silnika rozrusznikiem. Do tego dostałem prawie cały drugi silnik którego góra jest ok ale wysypała się skrzynia. Stan licznika był bardzo mały jakies 27 tys ( wiem wiem że może być nie realny ) ale skoro moto miał ślizg to mogło znaczyć, że silnik chodził do końca. Trudno, takie życie biednego studenta. Jedyne co mnie jak do tej pory troszke zastanawia to to, że 1 bieg i luz wchodzi bez problemu jednak 2 nie chce wcale wejść. Nie to, że coś chrupie tylko tak jak by na górze nie było biegu. Bałem się, że skrzynia jest całkiem wysypana ale już po całkowitym zrezygnowaniu i machaniu dźwignią w strone 2 biegu nagle tryb ładnie zaskoczył, potem pięknie weszła 3, 4, 5, 6 :) I wszystko ładnie działa do póki nie wrócę na luz, 2 znowu nie chce wejść aż nagle za którymś razem zaskakuje jak by nigdy nic. Narazie nic z tym nie robie bo chce odpalić silnik. Myślicie, że jak zaleje silnik olejem to coś pomoże na ten nieszczęsny 2 bieg ?
  17. witam mam nadzieję, że pisze w dobrym temacie, Chciał bym się Was poradzić czy to co robie ma sens i ogólnie co robić żeby naprawić a nie popsuć :) Silnik chce wsadzić do quada ale zanim zaczne budowe chciał bym to odpalić żeby wiedzieć czy wogle działa. a więc: nabyłem silnik od kawasaki gpx600 zx. Jak wspomniałem wcześniej nie wiem czy silnik pali bo nie było opcji żeby to sprawdzić, ale silnik kręci rozrusznikiem i ma "jakąś" kompresje. Ogólnie do silnika mam wszystko ( chyba wszystko ) co niezbędne do odpalenia tzn: gaźniki, całą wiązkę, moduł itp. Motocykl był po szlifie w następstwie czego pourywały się śrubki którymi przykręca się impulsator. Tzn jedna śruba jest zerwana w gwincie, jeden gwint jest w połowie wykruszony a jeden jest ok ( myślę, że da się to ogarnąć ). W tym momencie najbardziej chciał bym sprawdzić, czy uda mi się wskrzesić iskrę jednak mam problem bo był zdjęty dekiel odsprzęgła a motor stał w garażu kilka lat i niestety ale na sprzęgle i obudowie silnika jest torchę piasku którego wolał bym nie widzieć w oleju podczas pracy. Jak poradzicie mi wyczyścic silnik z tego piasku ( bez rozpoławiania silnika ). Ja planowałem rozkręcic i przemyć sprzęgło, wytrzec silnik, wymienić filtr oleju, wlać oliwe. I teraz kolejne pytanie: pierwsze zalanie oliwy było by tylko i wyłącznie do sprawdzenia czy jest iskra ( nie chce kręcić rozrusznikiem bez oleju ). Gdybym już odnalazł iskrę zlał bym olej i który wymył by silnik z resztek piasku. Czy do tego celu mogę użyć najtańszego z najtańszych olejów samochodowych 10w40 ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...