
warn
Forumowicze-
Postów
83 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez warn
-
Znowu nie mogę edytować, tak nawiasem jak po glebie odpalają exc 520 i 525 a jak WR450? Chodzi mi o ewentualnej podatności na zalania gdy leży.
-
No kroku w tył nie chcę to teraz już wiem że nawet nie jadę oglądać żadnego LC, nadal poluje na WR450 DRZe albo EXC.
-
Niestety nie mogę edytować, ale tak jeszcze zapytam czy warto patrzeć za LC4 po 2000r?
-
No to cóż zostanie mi polować na EXC 520,525, WR450 albo DRZ w wersji E, myślicie że coś jeszcze można by dorzucić? Koszty utrzymania EXC będą dużo większe niż DRZ?
-
Właśnie tak czytam czytam i kat 520 wazy podobno 112 kg DRZ w wersji E 119 wiec właściwie waga ta sama ale co do mocy jaką dysponuje kat to nie mogę znaleźć i co gorsze na takim kacie nigdy nie jeździłem przyznam że nad WR tez myślałem. Ale znowu minus tego taki że eksploatacja chyba najtańsza w DRZ, nie wiem jak z katem i WRka może ktoś coś podpowiedzieć? Bo wydaje mi się że chyba utrzymanie tych trzech motocykli będzie się miało podobnie? Jeśli w WR dupę trzyma się nisko to by mi pasowało bo mam 177cm a nie 200 :blush:
-
Zanim kupiłem pierwsze DRZ oglądałem dwa husabergi, obydwa były chyba ok, jechały lepiej niż ta wersja E DRZki ale nie kupiłem bo właśnie różnie o nich czytałem. A też te informacje które wyczytałem nie wiem czy rzetelne więc w końcu odpuściłem.
-
Może teraz i nie ma, właśnie zaczynam szukać już teraz. Pojawi się to jadę i kupuję ale mam czas, nie w tym miesiącu to w kolejnym. Podobno jeszcze jakieś mrozy mają nadejść więc i tak bym nie wyjechał. Wiadomo że im wcześniej tym lepiej ale lepiej na spokojnie. Czyli po DRZ400E tylko DRZ400E albo EXC520? Żeby miało rozruch i homologacje do tego nie ważyło 160kg :banghead:
-
Za 8-9 spokojnie, swojego kupiłem za niecałe 8 jedyne co zrobiłem to olej filtry a tak to nie było co przy nim robić wszystko było ok.
-
Czyli Zostanie kupić kolejne DRZ w wersji E? Żałuję że sprzedałem swoje ale z przyczyn finansowych wyszło jako wyszło.
-
Może Ktoś odpowiedzieć co by można było w alternatywie po DRZ-400E zakupić w cenie około 8tys.? Chodzi o coś w stylu hard enduro najlepiej 4T ale niestety z homologacją i rozrusznikiem, drugie niestety to z kwitem jest jeszcze trzecie niestety dobrze było w miarę lekkie ;)
-
Właśnie jest ich tak mało że nie wiem czy skupiać się na wersji bo chce kupić jakiś do remontu, wolę właśnie kupić do remontu niż jakiś po czyimś remoncie.
-
Takie małe pytanko mam ile po remoncie (co ujmujący ma być remont) polata drz-400? Zastanawiam się czy kupując DRZ wystarczyło by w przypadku gdyby nie puszczała dymu wymienić tylko zawory (gniazda zaworowe też?) i łańcuszek (do tego wsadzić manualny napinacz gdyby nie było). Wiadomo że o oleju filtrach nie pisze bo to oczywiste.
-
To na co jeszcze zerkać bo jak narazie obrałem EXC 400/450 i drz400
-
Może ktoś podrzuć na co w 2T patrzeć? Znalazłem niedaleko drogi którą jadę chyba fajne lc4 http://allegro.pl/ktm-lc4-400-i2962997910.html Tylko tak sie zastanawiam co robi sylikon pod głowicą przecież on się za chwile wypali.
-
Ale nie wiem czemu mam jakieś uprzedzenia do 2T, do ich żywotności i kosztów nieuniknionych remontów.
-
Mam jeszcze ważne pytanie jak exc pali po glebie? Coś się zalewa czy coś? Chyba odpuszczę zawias ewentualnie rozrusznik, choć bardziej zawias bo odpuszczę latanie popracuje nad techniką jazdy w tym sezonie i właśnie jak koszty serwisowania tego sprzętu.
-
Ehhh to chyba zostanie mi odpuścić ten rozrusznik, To drz400 to zły pomysł? Pisze o nim w niemal każdym poście a nikt nic o tym.. wyczytałem że zawias to minus ale silnik niczego sobie do tego masa około 120kg i moc w zależności od wersji 40koni i więc w serii, chyba zamiatało by tyłem tak jak klr 600 a tam mi przeważnie wystarczało. Faktycznie YZ450f nie znalazłem z kwitkiem a cena WR no chyba tyle nie wycisnę :blush: Ale znalazłem YZ250F z kwitkiem tylko nie wiem jak utrzymanie tego bo chyba zbyta "pancerne" to to nie będzie? Wynalazki może faktycznie na obecną chwilę nie. Czyli zostaje mi szukać EXC 400/450? Ewentualnie drz400 o którym nikt nic słowa? Jak patrze obydwa mają rozruch :) Takie może głupie pytanie pytanie ale jeśli góra jest cicha do tego nie kopci to na co i jak zwracać jeszcze uwagę jeśli chodzi o silnik, sam silnik.
-
Ehhh, dziś już nawet ery nie ma. Coś z hard z rozrusznikiem to tylko ten drz 400 do którego bym musiał dołożyć? Żywotność silnika podobno dobra części też nie problem i ma rozrusznik a to coś co by mi odpowiadało i waga około 120 tez nie jest źle... KLX650 też był przyjemy, mocy starczało wydaje się że jakiś taki niższy niż KLR ale może mi się wydaje... gdyby tak był trochę lżejszy. To dr350 odpuścić sobie z mety? Nigdy na tym nie jeździłem więc nie wiem jak to jedzie. A może yz450f? Bardzo się to sypie?
-
Słowem wstępu: Było suzuki TS125 - fajne ale po 2 tyg brak mocy :banghead: motor bez dołu fajnie warczeć ale czasem lubię spokojnie i od dołu :wink: więc pojawił się KLR 250, super sprawa jest dół, -było z 3 tygodnie zabawy po czym zaczęło brakować. :banghead: Więc klr600 i znów super sprawa, mało kiedy brakowało mocy, zamiatanie dupą robi sie samo, :rolleyes: w dodatku czasem można poprostu wyjechać i się normalnie spokojnie przejechać po polnej drodze bez głupot. Tyle że czasem człowiek ma głupie pomysły gdzie by to nie wjechał, gdzi enie wyskoczył, -krowa ciężka nie chce latać i często nie wiadomo czy sie podpierać czy lepiej zostawić niech leci :huh: więc stało się tak że już nie ma... Treść właściwa: I teraz budżet rzędu najlepiej do 5-7tys na coś co pojawia sie z homologacją, wpadła mi na myśl wszędzie chwalona dr350 tylko czy to jedzie jak przesiądę sie z 600? DRZ400 w 7tys nie idzie się zmieścić. Może LC4 400? Czemu tu nie ma rozrusznika :blink: Nie wiem za bardzo na co patrzeć. Wiadomo że za normalnie na nim jeździł nie będę więc raczej "bezawaryjność" i tanie części to priorytet, później rozrusznik (bo jestem leniwy z natury a z naturą się nie walczy), waga na końcu spalanie. Mam 175cm więc siodło też im niżej tym lepiej :dry: Toru nie będzie tylko enduro las/błoto(czyt.bagno)/piach. Może ktoś mi wskazać kierunek, -bo nie chce zbłądzić ;)
-
Ktoś doradzi czy jak zaczyna się ślizgać to już mus wymienić czy coś jeszcze można zrobić by do końca sezonu dolatać?
-
Czyli badanie kompresji jest bezcelowe w tym przypadku?
-
A gdyby tak użyć przyrządu który wkłada się w miejsce świecy do badania kompresji?
-
No właśnie chodzi o te ewentualne późniejsze następstwa, czy i jakie mogą się pojawić, Innymi słowy w takim przypadku jeśli by zawory trzymały ciśnienie moto normalnie jeździł trzeba je wymieniać czy też nie?
-
Myślę że tak bo to starszy gość który na dodatek kuleje, pozwolił przyjechać i zobaczyć ten rozrząd (ustawić) i to bym zrobił ale tu pytanie czy czasem może tak być że jeden z zaworów (wadzą ssące) będzie się nie domykał motor będzie odpalał i niby będzie ok a po 100km okaże się że wypaliło się gniazdo zaworu bo jednak nie był szczelny lub coś podobnego będące następstwem tej kolizji rozrządu okazujące się po iluś tam kilometrach? Nie znam się na następstwach klepnięcia tłokiem w zawory więc pytam. 1500zł
-
Jak najszybciej sprawdzić czy warto w to inwestować? Ustawić rozrząd i sprawdzić kompresje czy poprostu ustawić i próbować odpalić? Wyczytałem że w tym KLR to że przeskoczy rozrząd zdarza się dość często i podobno przy małych obrotach zdarza się też że nie powoduje to awarii zaworów.