Skocz do zawartości

Wojteque

Forumowicze
  • Postów

    416
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Wojteque

  1. Mam nadzieję że rozwiałeś wątpliwości co do rad apropos pojemności. W Sochaczewie jest tor, jest wielu speców, myślę że jak pojdziesz tam w weekend to znajdziesz chętnego do pomocy. Jeśli sam mówisz że nie bardzo ogarniasz temat to w żadnym wypadku nie kupuj krosówki na własną rękę.

    Z wyglądu KX ekstra. Chłopaki z Józefowa pewnie ci pomogą. O ile nie są w zmowie z właścicielem. (A pewnie są :crossy: ) Nie no żarty. Enduroguy ma talent do wypatrywania okazji i pewnie się przejdzie z tobą na oględziny KXa. (no chyba że nie)

  2. Z reguły jak ktoś szuka fury za 4 tysiaki to są to jego wszystkie pieniądze zbierane przez jakiś czas. Takich osób nie stać na utrzymanie krosówki. W rękach takiej osoby motocykl popada w ruinę i potem zawala garaż. Nie ma sensu. Między innymi dlatego teraz nadal jeżdżę CZ a nie jakimś kx-em czy rm z roku 1993.

    Ale jak już człowiek sobie zda sprawę że nie ma sensu to może lekką ręką wydać zarobione pieniądze na jakieś pierdoły.

    Ciężko być studentem i zrobić karierę w motocrossie :buttrock:

  3. Nitomen, przejedź się w końcu furą która waży 100kg i przestań w kółko gadać że dr 600 jest super w teren. Urodzić można jak się ją podnosi z ziemi. Jeśli dla ciebie 35kg to mała różnica w wadze to znaczy że jesteś herkulesem. Różnicę 15kg poczuje laik który pierwszy raz siada na enduro/crossa.

    Może i dobry rider będzie sobie radził z takim motocyklem ale początkujący nic się nie nauczy i cierpliwość straci więc po co utrudniać sobie życie? Strzałek pisał na forum że pozbył się EXC i szuka WR bo różnica kilku/kikunastu kilogramów sprawia że WR jest jak rower przy KTMie. W tym temacie mówimy o zupełnie innym przedziale cenowym co nei zmienia faktu że jak kolega chce się bawić w terenie to niech wybierze najlżejsze co mu wpadnie w ręce.

  4. http://moto.allegro.pl/item144927342_kawas...per_okazja.html

    jesli masz 16 lat i nie więcej jak 80 kg to bierz cos w tym stylu

     

    Ja nie jeździłem w wieku 8 lat ćwiarą po polu ale i tak uważam że kupowanie za małego motocykla to pomysł średni. Dla 16latka taki motor jest gabarytowo za mały. Moc na początek jest okej ale co z tego jak się noga pod kierownicą nie mieści?

    Moc jaką dysponuje 125 wcale nie zabija. Nie popadajmy w przesadę.

  5. Grupy selekcyjne to różnica 0,01mm a psowanie robi się na... trochę więcej. Nie wiem ile w Pannonii. Pewnie coś około 0,06? 7? Może 0,08? Więc nawet tłok z selekcją C powinien teoretycznie wejść do cylindra. Ale jeśli obaj Panowie macie nowe cylindry to z wymiany raczej nici :banghead: Chyba że faktycznie inne modele.

  6. Zarejestorwana jest?

    6 tysięcy to drogo. 5 to cena bardziej odpowiednia. Wiadomo że nicasil i tłok są drogie ale fura jest z 1994 roku. Czyli innymi słowy stara.

    Najdroższe są chyba 250, setki trochę tańsze ale powyżej 300 cena znów spada bo nie ma za dużo chętnych na takie wrażenia. 500 można pół darmo wziąć.

    Jakiś czas temu furę lucasa, nowszą, w zajebistym stanie można było kupić taniej niż ta 360 (lucas miał 250 wr) (chyba tajemnic żadnych nie zdradzam bo na allegro była wystawiona :banghead: ) Jeśli ta huska ma rejestrację i jest w igła stanie to weź ją stargowawszy jakieś 5 stówek.

  7. Dla mnie tekst 'nie wymaga wkładu finansowego' jest jak najbardziej uzasadniony w przypadku motocykla w igła stanie. Każdy wie ile kosztuje utrzymanie crossówki. Chyba nikt się nie spodziewa w ogłoszeniu kosztorysu eksploatacji na najbliższe 17 lat.

    Tego ktma bym kupił, ale za 1500 a nie za 5000. I odrazu coś włożył nad przepustnicę żeby tylko do połowy się otwierała :P Za 5 tysiaków to bywają hondy cr 500 z okolic 97 roku bo nikt nie chce dać godziwych pieniędzy za taką moc. A już napewno nie za 65 siedemnastoletnich szkap :biggrin:

  8. Ja coś tam wiem. To tak samo jak w modelach samolotów. Bardzo cienka folia z którą trzeba się ostrożnie obchodzić bo bardzo łatwo ją uszkodzić. Początkowo jest przyklejona do papierka. Wkłada się ten papierek do wody i kalkomania odchodzi. Następnie (delikatnie jak już mówiłem) nakłada się na określone miejsce. Po wyschnięciu trzyma się jak naklejka ale w dalszym ciągu jest to cieniutka folia i żeby nie starła się po krótkim czasie lakier jest konieczny.

    A maklejki WSK są choćby w agmocie. W chwili obecnej tylko jednokolorowe ale może były też inne? A może to są właśnie kalkomanie?

    Nie wiem czy są zakłady robiące coś takiego na indywidualne zamówienie.

  9. Czy zółte tablice uprawniają do poruszania się po drogach?

     

    Jednak da się zarejstrować wyrejestrowany motocykl (dzisiaj taki kupiłem- stał wyrejestrowany 20 lat a w reku trzymam nowy dowód rejestracyjny) jednak właściciel powiedział że kosztowało go to sporo pieniędzy i wysiłku. Sąd, rzeczoznawca PZM i urząd z tego co mi człowiek powiedział.

    Usłyszałem że dostał ekspertyzę PZM na temat tego motocykla, dotyczyła ona wsyzstkiego co się da. Ciśnienie sprężania, nacisk na osie itp. i ostatecznie że może on być dopuszczony do ruchu. Teraz ma białe tablice.

    Nie chcę żeby moja wypowiedź zabrzmiała jakbym miał 12 lat ale dzisiaj otrzymałem dowód że mimo dużych utrudnień jest to wukonalne.

    Cała akcja miała miejsce pod koniec zeszłego roku więc nie tak dawno.

  10. Nie bardzo mnie przekonałeś. Nadal uważam że dowód własności to jedno a dowód rejestracyjny to drugie. Jak kupujesz od kogos samochód to piszesz umowę która jest dowodem własności ale bierzesz także od poprzedniego właściciela dowód rejestracyjny.

    Przyjmuję do wiadomości że już tak z kumplami robiliście i się udało ale wytłumacz mi tą gadkę w urzędzie komunikacji.

    Jakbym im przyszedł z umową kupna na samochód ale bez dowodu rejestracyjnego to by mi krótko powiedzieli "spier...".

     

    "zasuwamy z tym do swojego urzedu komunikacji i nie wychodzimy z tamtad dopuki nie otrzymamy dododu, beda sie pieklic i wymachiwac pismami, ale my ich mamy w dupie"

    Bez urazy ale mówisz jak piętnastolatek (nie to żebym ja się czuł bardzo dorosły). Mi się zdaje że ja mogę im wymachiwać pismami a oni mają mnie w dupie. Urząd to nie bazar i nikogo się tam nie przegada.

     

    Obiecywałeś paragrafy to może poprzyj nimi swoją wypowiedź. I nie chodzi mi o tą sprawę sądową tylko rejestrowanie motocykla tylko na podstawie dowodu własności.

    Użytkownicy polskich demoludów maja problem z wyrejestrowanymi motocyklami. Tzn kupują je legalnie od właściciela na którego ostatnio motocykl był zarejestrowany, nawet dostają dowód rejestracyjny ale z pieczątką czy czymśtam "wyrejestrowany"(nie wiem jak to fizycznie wygląda- pieczątka czy obcięty róg?) no i dlaczego nikomu nie udało się nic z tym zrobić (może poza jakimiś wyjątkami)?? Według twojej teorii mogliby wyrzucić ten dowód i pójść rejestrować motor tylko opierając się o umowę. No więc dlaczego tak nie robią?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...