no niestety tak jest. kiedys rozmawialem z instruktorem i skarzyl sie na te nowe ustawy. mowil, ze chetnie by wytoczyl wojne z wordem w sprawie oszustow egzaminatorow, ale to nie ma sensu, bo pociagnie za soba swoich podopiecznych i cala szkole jazdy.
ja tutaj w ogole nie widze min ani max. http://www.expert-szkola.pl/Upload/images/egzamin%20yamaha%20ybr%20250%20wsaznik%20poziomu%20plynu%20hamulcowego%20wlacznik%20zaplonu%20rozrusznik.JPG po prostu chcial Cie ulac, a powiedziec powinienes po laicku, ze widac bombelek powietrza.
policja chciala wziac do lapy, mowia co pan proponuje. tymbardziej, ze nie mieli zarejestrowane. po prostu znalezli sobie jelonka, ktory akurat przewinil przejazd linii choc tego nie zrobiles, ale pan policjant widzial.
akurat gs to taki motocyklowy czolg, to jest moto stworzone do jazdy przez rzeki, bagna i sniegi i zrobienie w nim pasu czy lancucha byloby zabojstwem dla tego motocykla.
z pasem jedyne co to trzeba uwazac, zeby drobinki zwiru czy piasku i bloto sie nie dostalo, bo wtedy nszczy sie tez zebatka, a pasek powoli peka. nigdy nie bylo tak zeby wal cale zycie moto przejechal bezobslugowo, chyba ze stoi caly czas w szopie.
Chyba, ze wprowadza taki "SANEPID" dla wordow i szkol jazdy, sprawdzajac czy wszystko zostalo udokumentowane wraz z np: art. 27. Wszystko w tym kraju na kase przeliczaja. Szkoda slow.