Te dużo gorsze szkoły są dla ludzi, którzy albo mają żołnierskie szczęście albo umieją jeździć i chcą tylko bez problemu zdobyć lejce. Ja na przykład miałem szczęście, że szybko po odebraniu prawka poznałem ogarniętych ludzi którzy mnie tego i owego nauczyli i to dzięki nim, a nie szkole jazdy ciągle śmigam. Lepiej dobrze wybrać nauczyciela, bo szosowa 500 to szybki pojazd ;)