Skocz do zawartości

maćq

Forumowicze
  • Postów

    57
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez maćq

  1. sprawdze jak do domu wroce co nastapi wieczorkiem... hmm czyli tak czy inaczej bede musial sie wozic po urzedach...:P jak nie kijem to pałą :D hmm chyba ze moj urzad komunikacji dogada sie z tym drugim i tamci potwierdza ze na diagnostycznej bylo cos robione, tylko zeby to zrobic musze rozpoczac proces rejestracji a zeby go rozpoczac musze miec przeglad i kółko sie jakoś tak zamyka :D
  2. aha dzisiaj zadzwoniłem do paru stacji diagnostycznych i tam dowiedzialem sie ze te numery rzeczywiscie pochodzą z jakiegoś tam ośrodka o czym swiadcza te 2 pierwsze literki, no i rzeczywiscie na stacjach nachalnie przebijają jakimś przecinakiem stare numery i koślawo dają nowe - tak powiedział mi pewien nadwyraz uprzejmy czlowiek z stacji diag w bodaj Pile... kurcze a ja liczyłem na pewną subteność... poza tym zalecono mi dla 110% pewności żebym udał sie z poprzednim właścicielem do urzedu komunikacji i zajrzał do akt, ale mam watpliwosci bo niby ja juz jestem wlascicielem tylko ze nie przerestrowalem motocykla... i moto wisi w próżni ;) ale jestem zły na siebie :D :D :P jeśli kiedyś spotkaliście się z czymś podobnym to dajcie znac bo chce być przygotowany na kazda ewentualnosc...
  3. Witam, zaznaczam że jestem raczej zielony jesli chodzi o przepisy, sprawa jest taka, nabyłem moto dość okazyjnie - mz 250 w niezłym stanie (do lekkiego remontu). moto ma papiery (sztywny normalny dowód, aktualne ubezpieczenie i lekko przeterminowany przegląd). Kupiłem je od obecnego (juz nie) właściciela. Teraz mały zonk bo za łatwo by było... moto ma zaiksowane numery ramy i silnika, podkreślam, że nie jest to zaszlifowane ani zaszpachlowane. numerki zakryte są nachalnie znakami XXX a poniżej są wbite jakimś numeratorkiem nowe numery, ktore pokrywają sie z numerami w dowodzie... właściciel powiedział że poprzedni właściciel dokonał tego na stacji diagnostycznej (cholera wie po co) Podkreślał legalność tego zabiegu...tymniemniej nie dał mi żadnego dowodu poświadczającego to co mowil. Mam teraz małe zmartwienie i nie wiem co robic... Czy jest jakiś sposob żeby sprawdzić czy moto jest legalne do konca? Problemy z Policją to ostatnia rzecz ktora jest mi obecnie potrzebna... Nie wiem czy warto dla 700zł ryzykować i wozić się po komisariatach itp choc z drugiej strony ja chce na szosę :P mam już dość leśnych duktów :D Probuję sobie jakoś obmyslić wszystko... gdyby sprawa była szemrana to chyba człowiek by na miłość boską zaretuszował te numery jakoś dyskretnie a nie na chama iksował wszystko... poza tym dodam ze te numerki ( te w dowodzie i na ramie i silniku) są dość charakterystyczne (nr XX0800004 i XX0800005, gdzie XX - cenzurka :D ) a zwykle numery sa chyba raczej losowe. Wiem że nikt tego nie pochwala, zreszta sie nie dziwię, wiec to pytanie czysto teoretyczne: co jeśli by zaszpachlować numerek na ramie (ten zaiksowany) a zostawić ten zgadzający sie z nr w dowodzie? Podkreślam że brzydzę się wszelkimi śliskimi sprawami :twisted: Proszę was o jakąś radę, byc może na forum jest ktoś z Policji, Urzedu komunikacji albo stacji diagnostycznej i mogłby się jakoś wypowiedziec na ten temat... Prosze bo zalezy mi na czasie 30 dni tyka a ja jeszcze musze przegląd zrobić...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...