Jeżdziłem taką jawą jeden sezon było super niestety nie miałem gdzie garażować zaprzęgu i zostałem przy solówce, żal było to trzymać pod chmurką. Przy zakretach z racji lekiego kosza trzeba mocno zwalniac żeby nie unosiło ale przy zastosowaniu specjalnej zembatki pod wózek ( jest do kupienia) jawa wkreca sie na takie obroty że silnik wyje jak wiertarka rozpedziłem wtedy zaprzeg do 110 km/h, oczywiście na prostej bo to jest ryzyko i duże wibracje. Najbardziej brakowało mi regulacji siły skrętu kierownicy , poza tym bajka.