Zakładając, że dojedzie za godzinę, to czekać w większości przypadków nie będzie musiał. Odniosłem się tylko do informacji, jakoby niektóre lokalizatory działały nawet w bunkrach przeciwatomowych, co jest zabawne. Niektóre gubią lokalizację nawet w terenie gęsto zabudowanym. Jakbym miał kraść moto za kilkadziesiąt tysięcy, to pewnie bym pomyślał. Tak na sucho, to mi się nie chce :) Chodzi oczywiście o odbiornik GPS :)