Prawda jest taka, że hajsu włożonego osobiście w motocykl nie wyjmiesz, czyli kupowanie tych wszystkich ciekawych rzeczy typu wydechy, amortyzatory skrętu itp., to pieniądze, których nie odzyskasz. Z drugiej strony kupowanie sprzęta latanego intensywnie po torze to trochę loteria. Możesz trafić dobrze na sprzęt zadbany, ale możesz też trafić na motocykl, w którym silnik po 4-5 sezonach na torze zaczynie się sypać, bo wiadomo, motocykl na torze lekko nie ma, i nikt mnie nie przekona, że jest inaczej. Ja kupiłem sprzęt nieprzystosowany na tor i ładuję cierpliwie tysiące złotych, żeby było czym pojeździć. Jakieś hobby trzeba mieć :) A, no i to jest głos za tą K6, bo motocykl naprawdę porządnie doposażony.