Witam. Szukam od dluzszego czasu rozwiazania mojego problemu. Mam Yamahe XJ750F (model 41Y - silnik 750 ccm ale obudowana jak 900F). Japonczycy niestety wsadzili do niej gazniki firmy Hitachi... Od zakupu mam problem ze ssaniem i mimo wielu prob nie udalo mi sie dojsc dlaczego nie dziala. Ssanie w tych gaznikach jest rozwiazane na zasadzie dostarczenia za przepustnice dodatkowej porcji mieszanki. Rozwiazane jest to na zasadzie malej "komory" tuz przed kruccem silnikowym. W momencie wlaczenia ssania podnoszone sa zaworki iglicowe i w rzeczonej "komorze" powstaje podcisnienie ktore powinno specjalnym kanalem zassac mieszanke z komory plywakowej. W komorze plywakowej jest osobna "przestrzen" do ktorej powinno sie dostawac paliwo (przez malutka dysze) oraz jak przypuszczam powietrze druga dziurka nad poziomem paliwa w komorze plywakowej. Problem polega na tym, ze do wspomnianych "komor" ssania przy kruccach dochodza jeszcze wezyki wyprowadzone na zewnatrz gaznika. Z tego co mi sie udalo dowiedziec, to jest to odpowietrzenie komory plywakowej majace odprowadzic nadmiar oparow benzyny... Cala maszyneria nie chce dzialac jak powinna - po wlaczeniu ssania silnik radosnie zasysa powietrze przez w/w wezyki zamiast mieszanki z dolu gaznika. Zatkac tego na stale tez nie moge, bo po dluzszej jezdzie nie odpale silnika przez te opary. Czy ktos ma jakikolwiek pomysl jak to bylo/powinno byc rozwiazane fabrycznie ? Jakis elektrozawor zatykajacy te wezyki podczas pracy silnika ?? Od razu dodam, ze gazniki wyczyscilem, przedmuchalem itp. Wszystkie kanaly wewnatrz gaznika sa na 100% czyste i drozne. pzdr i z gory dzieki za pomoc ladzior, krakow