Skocz do zawartości

zbyhu

Forumowicze
  • Postów

    4147
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez zbyhu

  1. Yo!

     

    Na pewno alarm pobiera Ci prad i to jest przyczyna. Instalacja moto tez swoje pobiera w stanie spoczynku (kilka mA), wiec razem z alarmem bedzie juz ok. 10mA, czyli 0,01A.

    Za jedna dobe znika wiec 0,24A, za 4 doby ok. 1A. Pojemnosc aku to jakies 8Ah, a przy polowie pojemnosci moto juz raczej nie zapali. Po 8 dniach masz w aku jakies 6Ah, a po 16 dniach ze 4Ah :].

     

    Sam altek pewnie da sie pomierzyc jakos. Skoro awaria jest przebicie, to mysle, ze daloby sie zmierzyc funkcja zwarcia w mierniku, czy altek zyje. Ale jestem za cienki z tego, musze poczytac...

     

    Pzdr

     

    DOPISANE:

     

    Wyszukajka prawde Ci powie.

    http://forum.motocyklistow.pl/index.php?showtopic=128565

     

    Odlaczyc kostke alternatora, multimetr, odpalic silnik, 5 tys.obr. i mierzyc prad zmienny na zaciskach kostki altka pomiedzy poszczegolnymi pinami - 1 i 2, 1 i 3, 2 i 3. Prad musi byc na wszystkich parach taki sam, rzedu 70-80V.

     

    Potem zgasic, multimetr na sprawdzanie ciaglasci obwodu i poszczegolne piny mierzyc do masy. Na wszystkich trzech musi byc przerwany obwod.

  2. Yo!

     

    Pudlo. Membrana byla zdrowa.

     

    Jakis baran zle poskrecal kranik, obrocil go o 180 stopni, przez co paliwo lalo sie z kranika na pozycjach on i res (na niepracujacym silniku).

    Bylo dobrze przez jakis czas, az ktoregos razu po prostu nie domknal sie zaworek, czy plywak podwiesil i poszlo paliwo na tloki :].

     

    Potem kranik zlozylem w sposob wlasciwy, wykorzystujac stara membrane i wszystko z moto bylo ok. Jezdzil jak szalony, silnika wiecej nie zalalo.

     

    Takze uwazam, ze zaworki nie musza tu byc winowajca.

     

    Pozdro

  3. Yo!

     

    Da sie, da sie. Trzeba altek przewinac w zakladzie specjalizujacym sie w przewijaniu silnikow elektrycznych i stojanow alternatorow.

    Moj ojciec przewijal pare lat temu w Kawasaki Vulcan 750 alternator i kosztowalo go to wtedy 170zl.

    Nowy alternator pewnie kosztuje tyle, ze mozna dostac zawalu ;). Skoro chlodnica do CBFy to koszt 1950zl, jedna fajka WN 164zl, to latwo zgadnac ile za alternator trzebaby dac ;).

     

    Poczytalem troche kogos madrego, ktory wyjasnial, co sie z takim alternatorem dzieje i jak sie taka awaria odbywa.

    Alternator sklada sie z trzech "blokow" cewek. Jak jeden "blok" wysiadzie (dostanie przebicia) to najprawdopodobniej jeszcze pozostale dwa maja na tyle sprawnosci, ze potrafia "uciagnac" ladowanie i jezdziec sie nawet nie zorientuje, ze cos jest nie tak.

    Za to pozostale dwa zestawy cewek w altku beda pracowaly pod wiekszym obciazeniem, co skroci ich zywot. Regulator tez ma sie gorzej w takim ukladzie.

    Jak pojdzie drugi blok cewek, to juz jest pozamiatane. Jeden blok nie da rady uciagnac ladowania, swiatel, zasilania kompa, wtryskow itd., wiec brakujacy prad bedzie zarlo z aku. No i jak wyssie aku, to juz kaplica.

     

    Pzdr

  4. Yo!

     

    Ja sie najbardziej obawiam, co bedzie za 10-15 lat, jak sie te ostatnie, twarde, niezniszczalne samochody wykrusza, a na rynku wtornym zostana podstarzale pudla nafaszerowane szwankujaca elektronika. Czym ja bede jezdzil :P?

     

    Pzdr

  5. Yo!

     

    Tak, ja smigam na Pirelli Diablo. Zwyklych, starych, sprawdzonych.

    Do tego kupuje opony z indeksem predkosci do 210km/h, dzieki czemu za komplet opon place ok. 650zl-700zl.

    Przod wystarcza mi na ok. 18-20kkm, a tyl na 12-15 tys.km. W Alpach podnozki poprzycieralem, wiec oponki chyba zle nie sa ;). Troche czasem zaluje, ze nie moge dmuchnac motorka na pelny gwizdek (mam pusta A1 pod nosem), ale coz. Cos za cos :).

     

    Caly czas usiluje wyprobowac inne gumy (np wlasnie PR2), ale za kazdym razem, jak przychodzi do zakupu, przewaza czynnik ekonomiczny ;).

     

    Pozdro

  6. Yo!

     

    Ja zrobilem na swojej CBF juz prawie 50kkm - w sumie motocykl ma 60kkm.

     

    Jak do tej pory nie mialem z nia problemow wiekszych. Raz jeden pojawil sie problem z uplywem pradu z akumulatora w stanie spoczynku, ktory sam jakos znikl przy probach namierzenia winowajcy i od 10 tys.km nie pojawil sie ponownie.

     

    Gdzies na forum cbf1000.com znalazlem goscia z Grecji, ktory nakrecil na CBF ok. 110kkm i moto mu fruwa bez problemow.

     

    Historia mojego motocykla:

    http://zbyhu1.republika.pl/moto/test.htm

     

    Z wiekszych rzeczy robilem lozysko glowki ramy i akumulator, ale to w sumie tez elementy eksploatacyjne.

     

    Jedyna choroba CBF sa padajace alternatory. Nie wiem, czy poprawili to, ale na pewno problem dotyczyl rocznikow 2006 i 2007.

     

    Ja uwazam, ze za 20kzl moto nawet nie dotarte, to zajebista oferta i bez zastanowienia sie bym ja bral. A jak nie chcesz, to mow - moj ojciec kupi od reki :].

     

    Pozdro

     

    DOPISANE:

    Przejrzałem na szybko forum cbf1000.com i znalazlem przypadki zdychania alternatorow w modelach 2008 i 2009. I to przy niskich przebiegach, rzedu 15-20 tys.km. Takze problemu chyba nie rozwiazano. Ciekawe, ze mnie to ominelo...

  7. Yo!

     

    Po polnych drogach wszystkim ujedziesz ;). CB na pewno da rade.

     

    CB zaczyna jechac w gornych zakresach obrotowych, tak od 6 tys.obr. Szalu z wygoda nie ma, ale chyba jest lepiej niz na GS500.

     

    A zuzycie... No CB500 jest trwalym sprzetem. Mamy taka, ktora ma prawie 60kkm i silniczek cyka jak pszczolka :). Sprzety te wykorzystywane sa tez przez kurierow, wiec lepszej rekomendacji chyba nie ma.

     

    Pzdr

  8. Yo!

     

    No k... widzę temat "100 tys km..." już się napaliłem na trollowanie a tu mi piszesz że mam cicho siedzieć... :icon_evil:

     

    Ok. to będę cicho tym razem.

    Gratulacje ogólnie. :clap: W ten sposób wyszedłeś z poziomu Rookie. :biggrin:

     

    Po prostu wiem, ze jako byly kurier, tyle robic mogles i w rok czasu :P.

     

    Pzdr

  9. Yo!

     

    To jednak moze byc odpowietrzenie baku - po otwarciu korka wyrownujesz podcisnienie, ale gazniki sie tez chwile zalewaja na nowo benzyna, zanim sprzet zapali.

     

    Druga rzecz - mozesz miec zapchany filtr paliwa. Kumpel mial taki problem, pompka paliwa podczas jazdy chodzila jak szalona, rozgrzewala sie, ze az nie dalo sie jej dotknac, a i tak nie potrafila zassac wystarczajacej ilosci paliwa przez zapchany filtr.

     

    Podobne objawy moglaby dac uszkodzona cewka WN, ale nie wierze w pad dwoch cewek jednoczesnie.

     

    Takze najpierw, jak ludzie radza, pod lupe uklad paliwa.

     

    Pzdr

  10. Yo!

     

    No, od zrobienia prawa jazdy w wieku 18 lat. Czyli 8 lat zajelo.

    Choc pierwsze 3 lata byly malo owocne z uwagi na posiadanie Wueski ;). Najlepszy byl poprzedni sezon - nakrecilem jakos ponad 23kkm.

     

    No a jesli chodzi o koszta... Samego paliwa to mysle, ze 20tys.zl trzeba liczyc :].

     

    A tak skrupulatnie to koszta zaczalem zliczac na stronie www.spritmonitor.de dopiero w czerwcu ubieglego roku. I do dnia dzisiejszego (przez te 14 miesiecy i ok. 20kkm) wszystkie koszta razem z paliwem przekroczyly nieznacznie 10kzl. Paliwo to ciut ponad polowa z tego.

     

    Nie ma w tym kosztow ubioru :].

     

    Pzdr

  11. Yo!

     

    Najwiecej udzialu ma w tym CBFa - prawie 50kkm.

     

    W sumie CBF to juz moj szosty motocykl. Ale na caly wynik sklada sie znacznie wieksza ich liczba...

     

    Najpierw byla WSK 175 - jakies 1600km.

    Potem MZ ETZ 250 - jakies 6200km.

    Potem GS500 - 10500km.

    CB 750 - 13800km.

    TDM 850 - 17800km.

    No i CBF - prawie 50kkm.

     

    Oprocz tego byly od czasu do czasu:

    Vulcan 750 i potem XJR 1300 ojca.

    GN250, XJ600 i CBF600 mamy.

    VX800, TDM850, V-Strom 1000 brata.

     

    Ostatnio troche Iz 49, EN500 i CB500.

     

    Bywal tez Marauder 800 wuja, Eliminator 250 i 600 znajomych, Triumph Tiger i Street Triple na jazdach testowych.

    I bylo sporo roznych objazdow maszyn przy okazji ogledzin przed zakupem wsrod znajomych, ale tego juz nie zlicze :].

     

    Musze przyznac jednak, ze nie mialem jak dotad jeszcze okazji przejechac sie na jakims przecinaku, w stylu R1. Moze jeszcze przyjdzie czas ;).

     

    Dzieki za gratulacje!

     

    Pozdro!

  12. Yo!

     

    Qurim - siedz cicho :P ;).

     

    Dzisiaj plus minus, wg. moich szacunkow peklo mi 100kkm na motocyklach :).

    Moze to zadna rewelacja, ale ja sie ciesze i opijam ;).

     

    Zycze wszystkim, tak jak sobie :P, kolejnych setek przejechanych bez bliskich spotkan z matka gleba :P.

     

    Pozdro

×
×
  • Dodaj nową pozycję...