Skocz do zawartości

krasnal

VROC
  • Postów

    1730
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez krasnal

  1. Echh.... Tarifa - jedno z fajniejszych miejsc do wypoczynku, piękne plaże, ciekawe miasteczko (szczególnie nocne życie :buttrock: ), nie wiem czy wybierasz się z namiotem, ale jeśli tak to polecam świetny >kemping<, na miejscu wieeeelka plaża, knajpka i sklep, a po drugiej stronie drogi fajny bar, nic więcej do szczęścia niepotrzebne :biggrin:

     

    Po drodze na południe warto przejechać >tą drogą< - co prawda to tylko nieco ponad 30km ale jedne z piękniejszych kilometrów jakie można zrobić na moto :biggrin:

    Drugi wariant to przejazd przez Andorrę - super widoki i też ciekawy 60 kilometrowy kawałek winkli (>tutaj<)

     

    Co do innych atrakcji wartych zobaczenia:

    - Gibraltar - wjazd na górę to chyba program obowiązkowy,

    - Sierra Nevada (>link<)

     

    Będąc tam na Twoim miejscu rozważyłbym prom i wycieczkę do Maroka :buttrock: Prom dla 2 osób + moto nie jest taki drogi, a Maroko to już osobna historia :icon_biggrin:

  2. Widać, że wariaci są na świecie :wink:

    Jak dla mnie esencja tego czym jest motocykl i podróż :lalag:

     

    Na przyszły rok polecam Ci przejechać całą Chorwację wzdłuż wybrzeża, zahaczyć o Czarnogórę (i koniecznie przejedź przez Durmitor) :icon_biggrin:

     

  3. Ja tam sie sparzylem i wiecej nie pojade. Kible do dupy, za goraco, zarcie tez jedynie w duzych miastach cos mozna bylo opieprzyc wode trzeba wozic swoja czeste kontrole zandarmerii, przed zmrokiem lepiej byc na kwaterze moto zawsze na parkingu strzezonym. Im wieksza grupa pojedziecie tym lepiej. To tyle. Jesli zostaniesz przy Adriatyku to zawsze mozna przekimac i sie odswierzyc u mnie,miejcse na namiot jest mozna tez przygrilowac i browarkiem sie schlodzic. Mieszkam 70 km od San Marino, a i w okolicy jest tez pare niezlych tras do zaliczenia.

    Jak to mawiał Kobuszewski - "Pan to byś chciał zimne wode osobno, ciepłe wode osobno, uszczelnione rurki, kafelki, duperelki, kraniki, dywaniki ..." :icon_mrgreen:

     

    Byłem w Maroku dwa razy (2006 i 2008) i.... bardzo chętnie tam pojadę jeszcze raz. Mimo tego że te oba razy armaturą (poprzednio Virago 1100 i obecnym VN) co wymogło korzystanie z dróg asfaltowych i żadnego szutru, to jednak uważam te wyjazdy za super udane :biggrin: Po prostu trzeba chcieć podróżować.

     

    1. Gorąco - "praw fizyki pan nie zmienisz" - tam po prostu tak jest, jak nie lubisz gorąca to można oczywiście jechać w marcu, kwietniu.

     

    2. Żarcie - na wioskach też da się coś zjeść, wystarczy przy przejeżdżaniu przez wiochę popatrzeć gdzie stoi parę cieżarówek, albo dymi grill, stajesz, miła obsługa pyta, pokazuje, siadasz przy stoliku i po 15 minutach wcinasz dobre mięsko z rusztu, do tego sok ze świeżo wyciśniętych pomarańczy - gwarantuję Ci że po tym pomarańcze kupowane w kraju wyrzucisz z niesmakiem :buttrock:

     

    3. Woda - to podstawa i bez dużej butelki (kupionej oryginalnie zakręconej) nie wyjeżdżałem, zamocowanie butelki nawet na torbie pod ekspanderem nie problem.

     

    4. Kontrole żandarmerii/policji - dziwne, nie zatrzymali mnie ani razu (jednak ograniczeń prędkości zawsze przestrzegałem), posterunków baaardzo dużo, praktycznie przy wjeździe do każdej miejscowości, zawsze pozdrawiałem policjantów lewą ręką - zawsze odmachiwali, parę razy zdarzyło się że zasalutowali :icon_biggrin: jeśli masz jakiś problem ze znalezieniem drogi w mieście bardzo pomocni - jeden policjant zablokował dość duże ruchliwe skrzyżowanie z centrum Tangeru żebyśmy w 3 motocykle mogli zawrócić na środku skrzyżowania :icon_mrgreen:

     

    5. Po zmroku - nie jeździłem, ale po centrum Marakeszu czy Casablanki w 4 osoby spokojnie można było wyjść bez obawy że spotka nas niemiła przygoda. Tambylcy oczywiście przyglądają się ciekawie, ale nikt nie zaczepia

     

     

    Co do kasy na wyjazd to mi w 2008 roku poszło chyba ze 12-13 tys zł (na 2 osoby) - była "podróż poślubna", więc bez obracania każdej złotówki/euro/drihama w ręku, po prostu kupowało się to na co miał człowiek chęć. Całość trwała 3 tygodnie, dojazd "tam" na kołach czyli 3kkm (paliwo swoje kosztuje), praktycznie wszystkie noclegi w motelach, hotelach itp., tylko w Tarifie kemping i namiot, w Maroku sieć hoteli Ibis przystępna cenowo, w każdym hotelu basen, w barze browar - polecam wyguglowanie jak wygląda Ibis w Quarzazate czy wąwóz Todra :biggrin: Do tego powrót był promem z Tangeru do Genui co też trochę kosztowało (2 osoby, kabina, motocykl) ale przynajmniej tyłek odpoczął od siedziska. Powrót przez Alpy - po upałach Maroka, deszcz i śnieg w górach :biggrin:

     

    No to tak na szybko. Także armaturą też się da pojeździć po Maroku, co prawda tym cywilizowanym

    Na forum zachował się nawet link do fotek z wyjazdu:

    http://forum.motocyklistow.pl/index.php?s=...dpost&p=1258518

    i dwa posty niżej reszta.

     

    Gdyby jakieś pytania to chętnie odpowiem.

     

     

    PS. Avatar to właśnie marokańska plaża - wjazdu na plażę pilował wojak z karabinem ale słowa protestu nie było żeby motocyklem wjechać :biggrin:

  4. Czy mogę sobie legalnie własnoręcznie dorobić tabliczke na wzór niemieckiej z oryginalnymi numerami?

    Ależ oczywiście. Nie zapomnij potem zgłosić się legalnie na Policję w celu zbadania jej legalności :icon_biggrin:

    Jeśli masz chęć to zrób również własnoręcznie legalnie dowód rejestracyjny :biggrin:

     

     

    Najlepiej chyba jak poświęcisz czas na przeczytanie tematu: http://forum.motocyklistow.pl/Panie-Policjancie-t135101.html

  5. Co to jest ten astetyczny? cholera 17 lat nauki, a człowiek nadal nic nie wie...;]

    Kurde, też się nad tym zastanawiałem.... Może chodziło o "ascetyczny" :icon_rolleyes:

     

    Co to jest naprawa poślizgowa.... kurde....nie znam tej techniki....

    To akurat proste.

    Gość naprawia sprzęta i mówi, że np. będzie do odebrania za 2-3 dni. Po tym czasie przychodzisz i okazuje się że moto nie gotowe i będzie dopiero za tydzień :biggrin: To często spotykana technika jest :icon_biggrin:

     

     

  6. Napisz do użytkownika PROT z Forum .... był ze dwa razy w Maroko koko ..... i do KRASNAL :biggrin:

    Klaudio - nie pij tyle :icon_razz:

    Fakt, byłem dwa razy w Maroku, ale w najbliższym czasie nie planuję żadnej powtórki...

    Może dla odmiany Ty byś się wybrał?? :biggrin:

  7. A ty byś wpadł Krasnoludku :D, daleko nie masz.... ;)

    Fakt - daleko nie mam, ale jakoś tak dziwnie wychodzi że tu gdzie najbliżej to najtrudniej dojechać :icon_twisted:

    Chętnie bym wpadł, ale zobaczymy jak wyjdzie z terminem - to znaczy co ja będę wtedy porabiał i czy uda się znaleźć "niańkę" dla córy... :icon_rolleyes: Kurde VIT'a już chyba ze 4 lata nie widziałem...

     

    Jak się nie wybierzecie na Czeskie TT to może zwiedzicie >muzeum techniki< - polecam, ale być może już byliście, nie wiem :lalag:

  8. Jeżyk, Pekelne doly sa fajne jako miejsce, ale droga do nich raczej taka sobie. Lepszy koncept były zrobić SSSJ tam, ale wtedy mówimy juz o powaznej kasie - bo oni są znani... :)

    Buber - nie wiem skąd masz takie info, ale byłem tam parę razy, do tego 2 lub 3 noclegi i zawsze były za darmo (ostatni raz nocowałem tam 2 lata temu). Co prawda na miejscu dostępne są tylko jakieś materace, śpiwór trzeba mieć własny i nie bać się chłodu - ale miejsc noclegowych pod dostatkiem i za free :icon_biggrin:

    Oczywiście jeśli zdarzy się akurat w jakiś łikned tam impreza to z miejscem może być kiepsko. Żarcie i picie są płatne, ale nie są to jakieś kokosy...

    Sama trasa też nie należy do najgorszych (np. >taka<), czeskie asfalty są z reguły dobre :icon_biggrin:

  9. A może VW Polo z lat 91-94. Za 3-4 tyś kupisz już ładny egzemplarz,a o taki nie trudno. Ogromnym + tego auta jest to że są one ocynkowane. Tak ,tak panowie. Jedyny mały VW w ocynku. Mam takie auto od 6 lat. Jak nie był klepany 100 tysięcy razy,to nie gnije. Silnik 1,0 przebieg ponad 300 tyś km. Zapier...lator to to nie jest,ale zdrowy silnik Punciakowi 75 dawał rade. Spalanie w mieście około 6,trasa 5,5. Zawieszenie proste jak budowa cepa, i odporne na nasze drogi. Wygodne dla 2-3 no nawet 4 normalnych osób. Minus-3 furtki. Mój egzemplarz przez 200 tyś km nie zawiódł mnie ani razu. Nieważne czy +40 w cieniu, czy -30. Wsiadam odpala i jedziem.

    Warto też popatrzeć na Seata Ibizę - prawie to samo auto tyle że pod inną marką :icon_biggrin: Trwałe i niezawodne auto, oczywiście jeśli trafi się na niekombinowany egzemplarz. Ceny chyba niższe niż VW a więc za tą samą kasę można kupić nowszy rocznik.

  10. enjoy

    Że przepraszam czym się cieszyć???

     

    Motocykl który ma 680ccm i aż 34KM (25kW), do tego 244kg :icon_razz: Przecież taki wynik to porażka. Nie dość, że jak na tą pojemność ciężki to silnik o małej mocy.

    Virago 535 waży mniej (około 190kg) a ma 44KM i jedzi się na niej dość żwawo :icon_biggrin:

     

    Stylistycznie może być, ale i tak wybrałbym poczciwego XVS650.

    Jak dla mnie ten Hyocośtam produkt to porażka :icon_twisted:

  11. Trzeba było się przejechać jakimś porządniejszym silnikiem choćby 1,8T

    No właśnie mam pytanie z tym związane. Mam okazję kupić Octavię z tym silnikiem (RS 180KM). To że auto zap**** to wiem.

    Ktoś może powiedzieć coś więcej o tym piecu?? Są jakieś standardowe usterki, co pada najczęściej??

     

  12. mean streak i nomad mają takie same silniki (chyba) więc z czego wynika taka różnica ??

    Zerknij na:

    http://www.bikez.com/motorcycles/kawasaki_...streak_2006.php

    http://www.bikez.com/motorcycles/kawasaki_..._nomad_2006.php

     

    Jak widać moment obrotowy dość podobny, ale uzyskany w przy innych obrotach - czyli inaczej zestrojone silniki.

    Do tego dochodzi różnica wagi - z podanych linków wynika że Nomad 60kg cięższy, a do tego standardowo wyposażony jest w dość wysoką szybę, kufry itp. Większe opory powietrza -> wyższe spalanie :cool:

     

  13. Te laczki maja inne niz fabryczne rozmiary ale STARSZNIE korci mnie ta 180 -ka z tyłu bo oryginał wyglada jak w rowerze a 190 juz nie wejdzie. Ktos próbował takiej zmiany ???

    Jak sie wtedy zachowa moto.

    W MeanStreak'u nie próbowałem zmiany ale we wcześniej posiadanej Virago 1100 miałem inny rozmiar z tyłu. Na początku założona była 160 (tak kupiłem) i na prostej było spoko, wygląd OK to na zakrętach moto było nieprzewidywalne :icon_twisted: Jak tylko skończyła się guma zmieniłem na taką jak podaje instrukcja - 140. W końcu motocykl zaczął fajnie śmigać po winklach :icon_biggrin:

     

    W swoim MS mam tak jak podaje producent - 170. Po wcześniejszym doświadczeniu nie próbowałem zmieniać rozmiaru opon według swojego widzimisię.

     

    pozdro

×
×
  • Dodaj nową pozycję...