Aksedo

Ostatni akapit przywołanego przez Ciebie artykułu, poddaje w wątpliwość podany przez Ciebie termin przedawnienia regresu. Poza tym w opisanym poście mamy do czynienia z regresem nietypowym - dochodzenia zwrotu od ubezpieczonego i tutaj link który raczej rozwieje wątpliwości: http://www.gu.com.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=285&Itemid=144 Nigdy nie spotkałem się z tym, żeby TU próbował wystąpić z roszczeniem ponad 3 letnim. DO Nyx: zwykłe pismo nie powoduje przerwanie biegu przedawnienie, a skierowanie sprawy do sądu już tak. Mówiąc po ludzku: przy zwykłym piśmie termin 3 lat cały czas biegnie, przy pozwie zostaje przerwany bieg przedawnienia i się raczej nie przedawni.

Stary numer TU z tym brakiem odpowiedzialności i oczekiwaniem na wyrok w sprawie karnej. TU ma ustalić odpowiedzialność cywilnoprawną, a w sprawie karnej ustala się zupełnie inny rodzaj winy. Wyciągnij opinię biegłego i zrób przedsądowe wezwanie do zapłaty dając termin 14 dni, pismo zrób do wiadomości KNF.

Tak jak napisał kolega Browarny bez szans na podważenie regresu czy to na etapie przed czy sądowym. Jego zasadność wynika z art. 43 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK (Dz. U. Nr 124, poz. 1152). Jedyną szansę widzę w przedawnieniu regresu który wynosi 3 lata od wypłaty odszkodowania. Ustal kiedy dokładnie dokonano wypłaty (data decyzji) i kiedy minęło lub mija te 3 lata. Ustal także czy PZU złożyło pozew, czy ich wystąpienie to tylko zwykłe pismo - wezwanie do zapłaty. To bardzo ważna rzecz z punktu widzenia przedawnienia roszczeń.

Brak przeglądu nie powinien mieć znaczenia przy likwidacji szkody z ubezpieczenia OC, chyba że stan techniczny stan motocykla miał wpływ na wypadek. Do kolegi który rozpisał się o zas. ryzyka, to nie jest ona naczelną zasadą kc, bo tą jest zasada winy. Różnica między nimi to odwrócony ciężar dowodu i przesłanki egzoneracyjne (wyłączające odpowiedzialność).

Uszczerbek na zdrowiu ustala się w oparciu o tabele Ubezpieczycieli lub tabelę ZUS. Tak jak napisał ktoś powyżej uszczerbek na zdrowiu jest jednym z elementów zadośćuczynienia i to tylko pomocniczym. W przypadku pytań służę radą :)

W takiej sytuacji najlepiej zgłosić szkodę u swojego ubezpieczyciela, nie ma prawa odmówić przyjęcia zgłoszenia szkody. Będziesz mieć wycenę w miarę obiektywną. Jeśli będziesz naprawiać moto dobrze jest to robić w autoryzowanym serwisie, warsztacie, a rozliczenie nastąpi na podstawie przedłożonych faktur. Pamiętaj jeszcze o jednym, że jak koszt naprawy będzie przewyższał wartość motocykla przed wypadkiem, to ubezpieczyciel nie zwróci za taką naprawę, a wypłaci odszkodowanie jak za szkodę całkowitą.

Jeśli zaistniałyby przesłanki do wystąpienia z roszczeniem o rentę to będzie ona wypłacana przez ubezpieczyciela. Po to właśnie wykupujemy ubezpieczenie OC żeby nas chroniło za szkody które spowodujemy. Ubezpieczyciel po wypłaceniu renty . odszkodowania może zwrócić się do kierowcy - sprawcy o zwrot wypłaconych kwot tylko w określonych sytuacjach takich jak: wypadek pod wpływem, brak uprawnień do jazdy, ucieczka z miejsca zdarzenia, wina umyślna itp. Ze zbytnim "przerzucaniem odpowiedzialności" na pasażera to bym był ostrożny, ponieważ może okazać się, że ty jakie kierujący i tak zostaniesz ukarany (umorzenie postępowania), a pasażer dostanie zmniejszone odszkodowanie z uwagi na przyczynienie się do spowodowania wypadku lub nie dostanie go wcale gdy zostanie uznany winnym jego spowodowania.

Jeśli dojdzie do postępowania karnego to dostaniesz prawdopodobnie wyrok w zawieszeniu. Możesz także przyznać się do winy i wnieść o wydanie wyroku bez przeprowadzania rozprawy - trzeba to ustalić z prokuratorem. Poza tym może spróbuj pogadać z prokuratorem żeby warunkowo umorzyć postępowania karne (dokonuje tego sąd, ale rozmowa z prowadzącym dochodzenie pomoże w ustaleniu co i jak). Pasażer może dochodzić odszkodowania, ale nie bezpośrednio od Ciebie tylko od Twojego ubezpieczyciela w zakresie OC.

Zrób zgłoszenie i wtedy się dowiemy co na to ubezpieczyciel, może te nasze wypociny okażą się zbędne :)

Jeśli chodzi o wypłatę świadczenia z NNW to będziesz musiał udowodnić że doszło do niego na motocyklu. Wobec braku policji lub świadków ubezpieczyciel będzie musiał oprzeć się na Twoim oświadczeniu. Sprawdź czy w dokumentacji medycznej lekarz nie wpisał, że jesteś z wypadku motocyklowego będzie to dodatkowy dowód na potwierdzenie Twojej wersji. W przypadku EURO 26 nie orientuję się co i jak :)

jeszua, dobrze mówi. Wystąp do nich na piśmie z zapytaniem czy masz oddać motocykl do warsztatu celem ustalenia rzeczywistych uszkodzeń, jeśli potwierdzą to nie będzie problemu z refundacją takiego kosztu. Przy wycenie najważniejsze jest ustalenie wartości motocykla przed wypadkiem, jeśli tu nie zaniżą Ci wartości to nawet przy szkodzie całkowitej wyjdziesz na swoje. Wrak zawsze można sprzedać za mniejszą kwotę niż wyceniona przez TU a oni będą musieli dopłacać różnicę.

Niestety to jest jedyna możliwość.

Zajmujemy się takimi rzeczami jak najbardziej. Trafiłem tu przez przypadek i postanowiłem wziąć udział w dyskusjach na tematy o których co nieco wiem :biggrin: Ale widzę że kolega też w temacie jak najbardziej zorientowany.

Niech kolega dobrze przyłoży się do tej rozprawy w sensie dowodowym, bo jeśli zostanie uznany winnym to po pierwsze nic nie dostaniesz za motocykl, a po drugie on jako kierujący bez uprawnień będzie musiał zwrócić wypłacone przez ubezpieczyciel odszkodowanie (jeśli samochód był np. nowy a szkody duże to możemy mówić o kilkunastu lub kilkudziesięciu tysiącach złotych). Jeśli kierujący nie miał uprawnień to raczej na 100 % nie dostanie świadczenia z NNW. Ostateczna odpowiedź mogłaby paść po analizie owu (ogólnych warunków ubezpieczenia).

Jeśli zgłaszasz szkodę z OC sprawcy, to musi zgłosić roszczenie. Ubezpieczyciele sami z siebie niestety nie chcą płacić :biggrin: Policja nie informuje ubezpieczyciela o szkodzie.