Siec autoryzowanych deaerów (co za ty idzie autoryzowanych mechaników) na południu jest biedna. W "salonie" który bylem pracownik nie bardzo potrafił powiedzieć co ma (wiedziałem więc od niego), a już mnie pozytywnie do tego zapalić to w ogole. Koreańskie "mocno pełnoletnie" auto zajeździłem do końca, z czasem się dowiedziałem że kupiłem z kręconym licznikiem (złomowany: padł elektroniczny sterownik silnika) i jestem pełen uznania, nie naraził mnie na jakieś koszty (sprzęgło, przeguby napędedowe), niemiec nie jeździłby więcej. Pełny szacunek dla koreańskiej technologii Być może Hyo pojawi się w moim garażu. EDIT: nowe mniej znanej marki, a "markowe" nie wiadomo jakim serwisem (np jedna panewka z oszczędności mniej, stąd koniec mojej GS500) to dobre pytanie, i warto je rozważyć.