Skocz do zawartości

Yahoon

Forumowicze
  • Postów

    24
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Yahoon

  1. To znaczy, że woda destylowana zawiera jeszcze minerały? :icon_eek:
  2. Aha jeszcze jedna sprawa, VT500 pali 4-4,5l więc tutaj ciężko go przebić. No, ale nie wszystkim zależy na ekonomii :) :icon_mrgreen:
  3. A ja mam właśnie Shadowke i chwalę swoje :) a przed zakupem szukałem opinii gdzie tylko mogłem i znalazłem więcej "za" dla hondy i to właśnie VT500. Za około 5 tys masz piękną sztukę z '86 bo wg mnie ten rocznik ma najładniejszą linię, wcześniejsze są nieco bardziej kanciaste, no a późniejsze to już cena idzie dość znacząco w górę. En500 też ładny sprzęt, ale statystycznie więcej osób miało z nim problemy. A o hondzie słyszałem tyle, że ktoś raz coś w układzie zapłonowym musiał wymienić, że benzyna się skończyła i takie tam :P No i oczywiście Vt to silnik widlasty i na dodatek korbowody nie są tu mocowane razem, tylko rozstawione o ileś tam stopni (chyba 76) a to zmniejsza drgania i chyba poprawia żywotność :)
  4. Ja bym to owinął czarną cienką skórą i zasznurował. Można by przy okazji od tego puścić parę frędzli :bigrazz: No, ale wtedy zawsze pozostanie myśl, że tam jest ukryta fuszerka :wink: Jak ma być porządnie to nic innego jak cięcie, szlifowanie, spawanie, chromowanie.
  5. A czy GPS uwzględnia kształt terenu czy mierzy prędkość tylko według przemieszczenia w jednej płaszczyźnie? Bo jeśli tak jest, to jadąc z góry, GPS pokaże mniejszą wartość oczywiście...
  6. Yahoon

    Nowa Yamaha

    Ja systematycznie dmucham blachę od 8 lat :buttrock: Tylko, że nieco cięższy sprzęt, bo tuba :biggrin:
  7. Nigdy nie będę miał pewności jaki jest rzeczywisty przebieg tego konia. Wiem jedno, motor wygląda jakby ktoś go trzymał w pokoju i co kilka dni głaskał szmatką jak pieska po głowie. Chromy na oryginalnych elementach wyglądają jakby miały może kilka lat. Są dwa małe elementy metalowe przy gmolach - widać że dorabiane - i tylko na nich chrom się łuszczy. Poza tym pierwsza rejestracja jest w dowodzie wbita na rok 1992... co się z nim działo przez 6 lat od produkcji nie wiem. Opony ma 10-letnie a wyglądają na kilka miesięcy, zdarte może 20-30%. Być może akurat miałem szczęście i trafiłem na sztukę z oryginalnym przebiegiem hehe ;)
  8. Ja miałem sprowadzonego z Holandii i dzwoniłem się pytać do Starostwa, bo też termin miał przekroczyć 30 dni. Dowiedziałem się, że niby powinno być zarejestrowane w ciągu tego jednego miesiąca, ale jeśli przekroczę ten termin i przyjdę później, to i tak nie będzie żadnych konsekwencji. Więc wg mnie do wiosny możesz śmiało poczekać. Najlepiej jednak w takich sprawach zadzwonić do konkretnego starostwa i zapytać jak to u nich jest. U mnie można przekraczać termin, gdzie indziej - nie wiem.
  9. To ja dodam od siebie, że za te 7 tys to przecież możesz skompletować fajny zestaw. Ja kupiłem kilka miesięcy temu Shadow VT 500 tą z avatara. Rocznik 86 a nabite 34tys km. A zdecydowałem się na ten motor dlatego, że bardzo wiele dobrych informacji o nim znalazłem. Generalnie nikt nie narzekał na awaryjność. Taki sprzęt możesz kupić za ok 5tys zł, do tego doliczyć rejestrację jeśli jest sprowadzony, wymiane płynów i ewentualnie jakieś drobiazgi. Tylko problem w tym, aby trafić niezajeżdżoną sztukę. Mnie się akurat udało (sam nie wiem jak ktoś mógł zachować motor przez 22 lata w tym stanie) i nawet niektórzy pytają, czy czasem to nie jest nowy? hehe Jak widzisz chwalę swoje ( normalne :P ) ale akurat VT 500 to jest pozycja godna polecenia i radzę, weź ją pod uwagę. Spalanie 4l, silnik generalnie bezawaryjny. Trzeba tylko upolować zdrową sztukę.
  10. Na pewno lepiej, tylko, że jego cena jest 2-3 razy większa od VT heh :buttrock:
  11. Yahoon

    Zestaw Startowy :)

    qpa, kogo ja widzę! :D :D
  12. Dołączam się z klasyczną VT500 C '86. Motorek jak marzenie :smile: Obecnie czeka jeszcze na zarejestrowanie w kraju i może zdążę wyjechać jeszcze przed śniegami :wink:
  13. Yahoon

    Zestaw Startowy :)

    Około połowy września podszedłem pierwszy raz do egzaminu na kat A w Krakowie. Jak to zwykle bywa w takiej sytuacji stesik panował. Teoria - przeszła na 0 błędów :D Poszliśmy więc na plac, grupa 8 osób. Pierwszy kandydat ruszył, wjechał na ósemkę, pierwszy zakręt i... leży. W grupie coraz większy stres. Na dodatek zdawaliśmy na innym motorze niż ćwiczyliśmy na kursie - na egzaminie przyszło ujeżdżać Yamahę YBR250. Przyszła kolej na mnie. Wszystkie precyzyjne manewry na jedynce bez gazu, powoli i.. plac zaliczony ;) Przyszedł czas na miasto. Jadę, ruch średni, 2 razy wyprzedziłem jakiegoś zawalidrogę jadącego twardo 50km/h przy dozwolonej 70km/h heh :icon_razz: wracamy na plac i historyczne słowa słyszę przez radio: "Dziękuję, wynik egzaminu jest pozytywny" :D :D I tak to właśnie zdałem za pierwszym razem i prawko jest już w kieszeni... rzadko spotykane prawko... tylko na motor :P a na katamarana jeszcze ani razu nie podchodziłem :biggrin: dopiero czekam na pierwsze podejście. Ja jakoś znacznie lepiej czuję się prowadząc motocykl niż samochód. Nie mam wyczucia do puszki. Ze znacznym dodatkiem od taty, kupiliśmy maszynę o jaką mi chodziło. Ładnie zachowany klasyczny sprzęt, Honda Shadow VT500 C '86. Sprowadzony, nabite 20tys mil. Wizualny stan można ocenić ze zdjęcia :) Czy on wygląda na 22 lata :) http://i130.photobucket.com/albums/p249/yahoon/IMG_0305.jpg
×
×
  • Dodaj nową pozycję...