wiadomo, że nie :) znasz kogoś kto po kupieniu takiego motocykla tak robi ??? Ja znam kilka takich osób, oczywiście bardzo doświadczonych.
Ale uważam, że kupno sportowego motocykla nie obliguje do wykorzystania jego potencjału już na samym początku, prawda?
Tak czytam co tutaj większość pisała i nasuwa mi się taka refleksja, że mimo tego iż jesteście motocyklistami to dajecie takie sądy jak szara masa społeczeństwa, która z motocyklami ma tyle wspólnego co nic. "Ścigacze" "dawcy" itp itd Ludzie, to że ktoś jeździ motocyklem sportowym nie znaczy, że w mieście odpalając maszynę ta rwie go do przodu z prędkością 200km/h. Mi sprawia przyjemność jazda poza miastem, po mieście poruszam się gdy muszę. W razie sytuacji podbramkowej mam świadomość ZAPASU mocy którą mogę wykorzystać, a resztę pożytkuję na torze.
WSZYSTKO JEST DLA LUDZI - Wódka też - chodzi tylko o to czy potrafimy odpowiedzialnie i rozsądnie z tego korzystać.
Moja jazda ewoluowała i dziś jeżdżę inaczej (co nie znaczy,że mniej rozsądnie) dla mnie to było logiczne. Co do mocy prawdziwej to jestem tego świadoma, podałam wartości producenta co nie zmienia faktu, że różnica i tak była 100KM ;)