sewa

no to bardzo porządnie z tego co piszesz :) miejmy nadzieje ze wiele jest takich "uporządkowanych" warsztatów motocyklowych przepraszam za offtop:)

ps. Twojej wypowiedzi, sytuacja jaką miałem odnosi się do prywatnego warsztatu motocyklowego w Białymstoku o którego nazwie nie wspomne z oczywistych powodów. Otóż swego czasu jak miałem jeszcze fzr 600, był problem z zaworami na lewym skrajnym garze, zawiozłem moto do owych mechaników(gdyż znajomy polecił mi ich warsztat), wszystko cacus piknie, przyjęli i mowia ze góra w ciągu 4 dni zadzwonią. Przyszedł dzien odbioru, odpalili mi go, chodzi odrazu wszystko ok ja zadowolony. Przywiozłem moto do domu no i w trase, po 20 min poczułem ze mam mokre nogawki itd ja zatrzymuje się a tu z uszczelki pod pokrywą idzie olej... Co się okazało przewód od odpowietrzania silnika został wzięty jako przewód od "czegoś tam", był skręcony i poprowadzony po spód zamiast do filtra powietrza.... wytworzyło się takie ciśnienie ze spod uszczelki aż świst szedł... i odnośnie tej sytuacji gdy wprowadzałem do ich garażu swoj ponad 16 letni motorek stały tam same 3-4 latki a nawet i młodsze motorki co mnie ucieszyło gdyż pomyślałem ze to fachowcy i zapewne naprawa w moim zabytku nie stworzy im większych problemów, kolesie którzy tam pracowali hmm średnia wieku moze z 25 lat no i stało się.... fakt faktem osoba którą mi polecono miała urlop, a całością zarządzali młodziaki dopiero po przywiezieniu z powrotem ta osoba pojawiła się i naprawiła to co te młode chartki napierniczyły... co w tym jest najlepsze, mieli zrobić porządek z zaworami, a "chartki" tylko i wyłącznie wyregulowali gaźniki... i widzisz u mnie sprawdzili mechanicy starsi... ale po fakcie..

odnośnie poruszanego tematu, sam osobiście nie będę nigdy zawoził moto do oryginalnego serwisu, chyba tylko i wyłącznie z racji tego iż jest to duży wydatek pieniężny, no i mało znający się fachowcy, oczywiście nie wszyscy, ale wole nie uczyć sie na błędach aż znajdę tego porządnego. Uważam ze mechanikiem powinien być taki który ma 100% styczność z motorami i nie wykonuje 2 rzeczy naraz, jak i również musi mieć tą smykałkę bo bez tego to ani rusz. Znam właśnie taką osobą, nie robi on kokosów na tym, ale nie odmówił jeszcze nikomu, kto poprosił go o zajęcie się jego motorkiem. Jest to przykład osoby której nie zależy (hmm tak myśle:D) na kokosach, ale na tym aby czerpać przyjemność z tego co robi i czym się pasjonuje. Swoją prace wykonuje bardzo zawodowo i sumiennie, sam osobiście uważa że jednak nie powinno się patrzeć dla mechanika na ręce, ale po zrobieniu roboty, zawsze wszystko mówi, wyjaśnia itd. Nie ma tajemnic, ukrytych przekrętów i chyba dlatego jak na 15 tys miasto jest jedyną osobą która ma pozajmowane terminy na cały rok. Drugi przykład ten chyba gorszy... znam i takich mechaników którzy robią po skończonej pracy jazdy próbne... ale są to osoby lekkomyślne i bardzo niekompetentne.. zapewne każdy z was zdziwiłby się gdyby jadąc do pracy z myślą ze juz niedługo odbierze moto funkiel zrobione zobaczył delikwenta na swoim motocyklu szalejącego po mieście.... ps. propo panie Piotrze tej szkoły, myśle ze to byłby nie głupi pomysł, ale zamiast szkoły robić np weekendowe przeszkolenia, zaczynając od wiadomo nudnej teorii która potem byłaby wymieniona na praktyke z góry przepraszam jezeli moderatorzy odbiorą to za spam, ale ja osobiście tak to odbieram pozdrawiam!

i to bardzo dziwne, bo jak pamiętam membrana twardnieje od wypracowania, wymieniałem niedawno u siebie i na szczęście mam membranki oddzielnie, kupiłem orginałki z serwisu, ale w Larsonie były w podobnej cenie zamienniki (i tu i tu cena około 115zł za sztuke). Objawy były takie iz obroty dość mozolnie spadały, ale wkręcać sie normalnie wkręcała. Takze sprawdz w katalogach jeszcze raz

nie napisaleś jak jest łączone ale to obojętne: znam pare sposobów, np. mata ognio odporna albo zwyczajny gruby koc, nakładasz a gdy się rozgrzeje, mata lekko się stopi i uszczelni ta przestrzeń jest równiez specjalna maź której potrzebna jest wysoka temperatura by stwardnieć i uszczelnić owe miejsce są jeszcze silikony np używane do uszczelniania pieców, one też się nadają, maja wytrzymałość nawet do 1000 stopni albo ja to nazywam bandaże, które stosuje się np na kolanka by spaliny lepiej zostawały odprowadzane, lecz chyba za estetycznie to nie wygląda ale tu chodzi o rezultat :) w sklepach z częściami motoryzacyjnymi będą takie rzeczy

nie pomoze, fzrki tak mają ze nawet jak ja dobrze rozgrzejesz ona i tak moze na drugi dzien nie odpalic a nawet i 5 min później

mam wlasnie gsxr 750 srad z 96r i u mnie również przy 104 stopniach załącza sie wiatrak

ale wlasnie co tu mają świece? piszesz ze po paru km wylączają się 2 gary, jezeli z cewki masz 2v1 to moze być przyczyna iz sa one felerne, albo jeszcze sprawdz moduł (jak to kolega jacek1 wczesniej wspomniał - elektryka moze Ci wariowac, jak zaczyna rozgrzewac sie porządnie moto), miałem podobny przypadek gdy robiłem moto kumpla i nie mozna było dojść o co chodzi, wkoncu pozyczyłem moduł od znajomego i problem raptem znikł (oczywiscie później jeszcze wyczyściłem fajki i powymieniałem przewody do swiec), więc pożycz albo jakoś załatw od kogoś moduł i sprawdź czy to samo będzie się działo na nim zdravim!

ja montowałem podobny do Twojego typu tłumik znajomemu, z właśnie takim zakończeniem. Miałem o tyle ułatwione zadanie, ponieważ mam własną tokarkę. Odrysowałem i wyciąłem na wzór ten trójkąt z śrubami. Wytoczyłem otwory na śruby oraz na rurę. Jeżeli masz kogoś kto zajmuje się robieniem bram, ogrodzeń stalowych to napewno pomoże Ci w przypasowaniu mocowania z rurą, przyspawaniem oraz odpowiednim dogięciem rury tak by dochodził tłumik do mocowań przy siedzeniu. Potem w miejscu połączenia śrubą daj jakąś mate ognioodporną. Przy wysokiej temp lekko stopi sie i uszczelni łączenie. Rurę dobrał mi facet od bram, a więc warto zapytać bo napewno ma duzo różnego materiału który nada się na to. to chyba tyle, pzodrawiam!

mysle ze jest to dobry sprzęt, wlasnie sprawiłem sobie nowke sprzęcik lt 400 i chodzi cacus, mocy nie brakuje jak narazie:). Także powodzenia przy wyborze!

ja prosiłbym o wysłanie do gsxr 750w 96r, jezeli to nie byłby problem oczywiscie, z góry dzięki! [email protected]

ok dzieki, wezme sie za to jak tylko bede znow w domu, pozdr!

wiesz to sie czuje :) szczegolnie w ciepłe dni cięzko wytrzymac bo jest strasznie gorąco na nim.. a po wyłączeniu silnik charakterystycznie cyka

odnośnie Twojego po pierwsze: ja dokładnie wiem o tym iz nie zostawia sie długo moto na jałowym.. przeciez musze sprawdzic jakoś w okresie zimowym ta usterke.. a termostat wlasnie w tym problem ze w larsonie nie ma wogole do kupna termostatu... patrzyłem w innych katalogach.. tez nie ma, zastanawiam sie czy dla ogolnie modelu gsxr 750 jest ten sam podzespoł termostatu?

Witam, jak w temacie problem z wysoką temp, typ gsxr 750w 96r na gaźnik jeszcze. chodzi o to ze odpala bez problemu, na ssaniu około 30 s. pochodzi i ma 40 stopni. I tu zaczyna sie zabawa bo jak stoi na jałowym i pracuje to potrafi dojsc do 110 stopni.. mam ją od roku i do tej pory raz tylko włączył się wiatrak chłodzenia przy 104 st. Największa temp to ponad 130 st. Sprawdziłem uszczelke pod głowicą, poziom w chłodnicy(po sam kurek i nie ubywa płynu- płyn jeszcze nie wymieniony po kupnie), termostat ( włozyłem w gorącą wode i zareagował), przewody odczysciłem (nie były zbytnio zaśniedziałe..). Nie wiem co dalej robic.. albo ten termostat jest jednak wadliwy... Prosilbym o pomoc! pozdr!