ja mialem chwilke czasu dopiero wieczorem. byl dobry pretekst zeby jechac do kolegi po kase a samochod byl zapakowany, odpalilem sprzeta i ruszylem. niestety 10 stopniowy mroz szybko mnie zmugl i juz po 7 km bylem w domu ale milo poczuc chociaz przez chwile jak ciagnie!!