Skocz do zawartości

Wyczes

Forumowicze
  • Postów

    132
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Wyczes

  1. Ze względów zdrowotnych.. tak ;) No chyba że umiesz jeździć a nie masz tylko papieru.. można spróbować "dogadać" się na zaliczenie kursu bez jazd.. i uderzyc na egzamin..
  2. mozna, można.. tylko musisz mieć opinie rzeczoznawcy że moto jest unikatowe... możesz wtedy wypowiedzieć OC i ewentualnie wykupić sobie czasowe, jeśli najdzie ochota ;) sam z tego korzystam...
  3. Muszę przyklasnąć :icon_mrgreen: :crossy: Mam coś podobnego.. Do tego szyją na miarę jak ktoś ma nietypowe wymiary, z reguły za tą samą cenę.. do tego spodnie z ociepleniem kolan od nich za jakieś 400-500.. oczywiście z cielaka.. poza tym wysokie kawaleryjki też coś koło 400.. strój na lata.. no i ten "style" :notworthy: buciory porządnie zapastować, a skórę potraktować oliwką dla dzieci i praktycznie nieprzemakalne.. jedyny minus to na dłuższej trasie w deszczu przesiąka przez rozporek i szew na tyłku.. ale idzie przywyknąć :biggrin: dodam że koles ostatnio zaliczył małego szlifa w podobnym osprzęcie i prawie nie widać.. co do kasku to na razie szczękowy - chyba bardziej uniwersalny, ale rozważam kupno jakiegoś otwartego na ciepłe dni
  4. Za mało frędzli.. więcej FRĘDZLI!!! :buttrock: mógł jeszcze felgi zapodać złote.. no i jakieś frędzle oczywizda :icon_rolleyes: ;)
  5. Więc tak: Jesli chodzi o dolewanie oleju napedowego do baku to parę lat temu wpadł do mnie sąsiad (dziadek, 70 pare lat) z zapytaniem czy nie chce jakichś części bo mu nie potrzebne, a mi mogą się przydać jak jeżdże motorami.. to poszedłem i co widze.. troche klamotów m.in. kilka cylindrów, tłoków... głównie WSK 125, Komar... tak zawalone czymś o konsystencji smoły (bo nagarem tego nazwać nie można było) że czegoś takiego jeszcze nie widziałem (a widziało sie to i owo).. Tłoki to nawet w środku były całe czarne!! No i się go pytam co takiego się z nimi robił, a on że dolewał PRZEPALONY olej ze skrzyni!! :icon_exclaim: Nie polecam Odnośnie opini o awaryjności WSK 175 a 125 - przemyślenia własne.. 125 to praktycznie silnik nie do zajeżdżenia.. (wiadomo od czego się wywodzi) prosta niewymagająca obsługi od użytkownika konstrukcja do tego nie wysilona.. przysłowiowe lać i jeździć.. miałem okazje robić silniki które nie miały prawa chodzić, a jednak.. np. próg w cylidrze taki że szło podnieść cały do góry zachaczając o niego palcem.. albo luz na pierścieniach po 1,7mm(!).. w skrzyni zamiast oleju deszczówka bo kolesiowi zgubiła się śruba wlewu a nie miał czym zatkać :icon_mrgreen:.. w innym zapłon ustawiony kilka mm po górnym punkcie, platyny całe w oleju, a dało rade odpalić na kopa.. 175 to już inna bajka.. silnik jak dla mnie dobrze przemyslany (szczególnie sprzęglo).. ale tu już minimum jakiegoś obeznania trzeba mieć żeby chodziła bezawaryjnie.. "sypiące się skrzynie"? byc może... ja na jednym silniku mam 40tys na drugim 28tys skrzynie OK. więc chyba nie jest taka zła.. owszem co mi się sypnęło w skrzyni to raz pękł dłuższy wodzik.. wszystko! jak już to w wybieraku tępiły się "ząbki" i były pewne problemy z zapinaniem biegów.. no ale zapiłować je to żaden problem.. tak więc wśród wszelakiej gawiedzi od prostego chłopa po listonosza utarło się że 125 SUPER a 175 to G. z czym oczywiście zgodzić się nie mogę..
  6. Witam wszystkich posiadaczy i n t r u z ó w. Mam VS'a 800 '95. W kolorze black.. Na razie bez przeróbek (nie licząc manetek :banghead: ) ale kto wie.. W przyszłości zapodam pewnie wolne wydechy, ale to jeszcze dość odległe plany. Może wypruje oryginały, jak by ktoś miał doświadczenie w tym temacie to chętnie skorzystam.. Chodziło by mi tu głównie o wykresy z hamowni przed i po.. Za jakis czas powinienem dać jakieś foty.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...