Witam, Temat jest o myciu motocykla, więc się podepnę. Dzisiaj miałem niemiłą przygodę. Rano postawiłem motocykl na parkingu pod firmą i poszedłem robić. W trakcie pracy jacyś "ogrodnicy" podłączali się do pobliskiego hydrantu, ale że chyba nie bardzo wiedzieli jak to zrobić to zaczęła się z niego lać woda pod dużym ciśnieniem na ziemię, a potem razem z ziemią prosto na moje moto (Moto stało jakieś 2 metry od hydrantu). Jak wróciłem z pracy to moto wyglądało jakby właśnie przejechało rajd Paryż-Dakar. Zasyfiony koszmarnie, piach i ziemia dosłownie wszędzie. I teraz pytanie, czy muszę dać moto na jakieś specjalne mycie (łańcucha albo czegoś innego), czy wystarczy jak go normalnie umyję myjką ciśnieniową? Z góry dzięki za rady. Pozdrawiam, Janusz