Więc tak dziś rano odpaliłem, na ssaniu obroty na 4000 wskoczyły ale już wyczytałem że tak to ma z rury zaczeło walić nito parą ni to no sam niewiem jak dołożyłem ręke to cała mokra była, coś jak by rozrząd było słychać taki łomot z karterów ale głośniejszy z prawei strony jak zawcześnie odjoąłem ssania, zapalił od pierwszego pyknięcia nie odważyłem się na wyjazd bo cały kesz wydałem na moto i kask a pogoda za licha , no i ja też mam 15 letnią przerwe więc dałem siana, podgrzałem silniki pare minut tak by bez ssania chodził, iprzestało to coś z rury walić no i słucham na moje ucho to rozrząd słychać i w pierwszym cylindrze na niskich obrotach zawór cyka ale ogólnie silnik głośny jest i słychać w nim prace chyba rozrządu taki a jak go gasiłem zasze kończył praze takim metalicznym puknięciem . Generalnie długo jej nie męczyłem także tak naprawdę to się nie nagrzał tak do konca. :D