Skocz do zawartości

krzys

Forumowicze
  • Postów

    33
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez krzys

  1. Troche sie śmigało na 125.. miałem dwa silniki.. Jak jeden sie zatarł to do remontu a drugi w rame. Mistrzostwa świata to nie były ale dla motocykla napewno! Bez polewania wodą, studzeniem i przerwami sie nie obyło inaczej zacierka.. Nie mówie tu o jeździe turystycznej z długimi prostymi. Koło domu czy po polach to se można jeździć na tor to jest liche, może 250 by się dłużej trzymała gdyż nie trzeba by jej tak piłować jak sete.. Nie miałem. Nie pomagały nawet patenty jak frezowanie tłoka na wydechu, na ostrą jazde to się nie nadaje - mówie o CZ125/516.
  2. Wybij se z głowy CZ, zaczynałem na takim sprzęcie pierwsze jazdy. To 10 lat temu był zabytek. To nie ma chłodnicy ! Pojeżdzić długo nie można bo się zatrze.. Może i jest tanie.. ma moc porównywalną z rasową 80cc. A na 80 z chłodnicą więcej posmigasz jak na CZ. Taka 80cc to nie jest głupi pomysł na początek! Od 125 też byś sie wjeździł ale napewno nie 250! Warto też wziąć po duwagę wzrost 80 są na mniejszych kołach co przy nie duzym wzroście jest warte zastanowienia, chociaż na dużych kołach też są. 250 to jest naprawde dla gościa objeżdżonego, z krzepą.. i jajami. Może ci zrobić krzywde, więc lepiej wysmigać się na mniejszym. Pomimo samych wad CZty mają natomiast jedną zalete - poznasz do perfekcji silnik dwusuwowy :crossy: i pobliskie szlifiernie. Dobry kierowca wcale nie musi się na tym znać..
  3. Czołem Trafiłem przypadkowo na takie ogłoszenia http://www.allegro.pl/item239175643_wklad_3kg_bcm.html http://www.allegro.pl/item239785837_katali...nolit_1_25.html I mam pytanie po co oni to sprzedają-/skupują (ktoś musi cos ztego robić)? Kiedyś to słyszałem że odzyskują platyne ale ten ceramiczny gruz, w tym jest platyna ? I w sumie co ten odzysk byłby wart jeśli np. nowy kosztuje tyle http://www.allegro.pl/item241201839_katali...m_warszawa.html a w zwykłym skupie złomu to chyba nawet o platynie nie słyszeli. Co sądzicie? ------ Dobra znalazłem już to sito z ceramiki jest powleczone platynowcami właśnie.. Niemniej ciekaw jestem jak to odzyskują w domu? Topią palnikiem acytylenowym czy jak :(
  4. Kupić moto lub znaleźć klub co ci da moto.. i zdać licencje. Zdaje się mozna to zrobić przed każdymi zawodami. Oczywiście nie że wpadniesz 5 minut przed i powiesz ze chcesz zdawać tylko trzeba to zrobić formalnie. Ja bym już dawno był najbliższym klubie obadać co i jak.. Nawet rowerem..Wigrakiem mozna 40 w jedną strone dygnąć-sprawdzone :icon_mrgreen: -- widzę że troche się teraz zmieniło egazminów jako takich nie ma, egzaminem prakt. jest ukończenie jednego biegu w zawodach + teoria.
  5. Tak a do tego toru jest kawałek prostej dojazdowej gdzie mozna dobrze tłumik przepalić :rolleyes:
  6. Po pierwsze kubeł zimnej wody na łeb bo ci się chyba do głąbonazjum nie chce chodzić.. Dwa.. Wyczynowo nie jeździ się wtedy gdy koledzy z podwórka czy dziewczyny pod dyskoteką patrzą..tylko trzeba zęby zacisnąć i rzeżbić nawet gdy np pada deszcz i jest breja po szyje na końcu Polski! A wokół nikogo nie ma.. Trzy zawodowe uprawianie motocrossu w Polsce odpada, z tego się nie wyżyje. To nie jest sport nośny /niestety/.. Nagrody za pierwsze miejsce np w rundzie MP to jest na łańcuch i opone.. jak starczy. To jest droga..pasja. DROGA!! Ci co są w czubie często mają własne źródło dochodu, np. prowadzą np rodzinny autoryzowany salon samochodowy firmy x, piekarnie, sklep itd.etc. Mają kase i mogą se na to pozwolić w ramach rozrywki - mogą do tego dopłacać, bawić się. 4. To jest sport bardzo indywidualny i często wymaga zangażowania ojca czy innej drugiej osoby do pomocy. Nawet w klubie. Nawet jak zdobędziesz MP w pierwszym sezonie startów /daj ci Boże/ czy mistrza Europy to i sposnor nie pomoże bo to nie jest nośny sport w Polsce!! Kto zainwestuje w reklame nawet utalentowanego zawodnika- nikt!. Bo żaden z tego zyskj czy reklama w naszych warunkach. W Polsce zapomnij. Jak pojeżdzisz z 15 lat i będziesz w czubie to jest szansa np. na dobry sponsoring i kontrakt w klasie typu.. 'Paryż-Dakar' wide Dąbrowski, Czachor. Ile ich to kosztowało sami tylko oni o tym wiedzą. I zauważ że to nie jest motocross.. Całą ciężką prace i marzenia może zakończyć w jednej chwili - kontuzja niekoniecznie z własnej winy! Polecam odzwiedzic najbliższe zawody i pogadać razem z ojcem z zawonikiem z czołówki na żywo. Napewno ci nie odmówią rozmowy. Dalej to zapisać się do sekcji i godzić nauke z treningami..często samodzielnymi.. W dobrym klubie napewno jest lżej gdyż klub troche wesprze.. może dadzą ci jakąś starą koze.. I nie nastawiaj się że będziesz Polskim Mc'Grath-em i szkoła ci nie potrzebna bo możesz się nie miło rozczarować. Za granicą wcale nie będzie łatwiej, sport co prawda masowy i popularny ale takich jak Ty jest na "pęczki" ! Tyle w tym temacie. Nie mniej zycze powodzenia. PS. MZ i DT zapomnij.. jednak wiem że zaczyna się na tym co się ma. Prawdziwy kros wyrywa ci z pod dupy, smierć przed oczyma za pierwszym razem :icon_mrgreen: Odzwiedź zawody i pogadaj z kimś. To nie jest jazda podwórkowa przed kolegami.. i myślenie typu siedząc w szkole 'ale fajnie byłoby skakac sobie motorkiem'. Jak już bedziesz TRENOWAŁ to będziesz miał dość i bedziesz sobie myślał 'ale tamci to mają fajnie bo po szkole siedzą sobie np. w klubie czy idą z dziełchami do kina' POWODZENIA jeszcze raz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...