Skocz do zawartości

raVVVen

Forumowicze
  • Postów

    105
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez raVVVen

  1. A pamietasz marke i kolor katamarana? Trasa i zachowanie pasuja do mojego szefa, ktoremu wkladamy z kolegami i kolezankami do glowy od dluzszego czasu, ze stwarza zagrozenie na drodze. Zwykle odpowiada ze nikomu to nie przeszkadza ... Moze jak zobaczy Twojego posta w koncu zrozumie ze inni tez widza jego zachowanie.
  2. Alternatywne spojrzenie na wypadek: Koles jechal jako drugi, myslal ze puszkarz w fordzie pojedzie dalej, moze nawet poczatkowo nie zauwazyl ze Ford sie zatrzymuje bo np. zaslanial mu jego kolega ktory jechal pierwszy? Potem bylo juz za pozno zeby sie zatrzymac. Zauwazcie ze koles ostro hamowal tuz przed przejsciem (w koncowce mu sie nawet tylne kolo zablokowalo), moze mial swiadomosc ze ktos moze przechodzic przed Fordem i nie moze probowac go wyprzedzic? Zdecydowanie zabraklo umiejetnosci i umiejetnosci oceny sytuacji... Tak tylko sobie dywaguje, chcialbym widziec w takich przypadkach tez odrobine sensu, przeblyski myslenia.
  3. Z Twojego opisu nie wyglada to zle. Jesli miales swiadkow to jeszcze lepiej. Niestety ucieczka z miejsca wypadku... Miejmy nadzieje ze poszkodowany wyjdzie z tego. Napisz jak to sie stalo ze wyladowales na komendzie. Sam sie zglosiles czy policja do Ciebie dotarla?
  4. Dokładnie tak. Kierownicę należy trzymać a nie trzymać się kierownicy. Jeżdżę nakedem (GSR600), czasami dość szybko, ale nie mam problemów z kręceniem manetką czy generalnie z operowaniem rękami bo moto trzymam dupą i nogami.
  5. Skoro mówi o kasku znaczy, że będzie jeździł. Od razu widać, że ma w sobie ducha wojownika :cool: Wielkie szczęście, że nic Wam się nie stało. A żonę przekonasz - to kwestia czasu. Swoją drogą różne niezabezpieczone w transporcie rzeczy, wypadające z ciężarówek to wcale nie żadkość na naszych drogach. Kiedyś burak cukrowy stłukł mi przednią szybę w aucie wpadając do środka (spadł z przyczepy TIR'a, odbił się od jezdni :clap: i bach! - do samochodu). Ważył ze 2 kg... Cudem opanowałem auto. Resztki szkła wyciągałem z włosów jeszcze przez 3 dni ... Szczególnie uważamy więc wymijając/wyprzedzając samochody ciężarowe. Pozdrawiam
  6. Zbyt daleko posunięte wyciągasz wnioski kolego. Tu nie chodzilo o podkablowanie kolesia, który przypadkiem zajechał komuś drogę, ale o działanie z premedytacją, które mogło doprowadzić do wypadku/kalectwa/śmierci. Zwykle skur....two w dwóch słowach. Być może Ansset uratował swoim działaniem komuś życie. Ansset - respect. :) Przy dużym natężeniu ruchu zdarzają się sytuacje kiedy przypadkowo i nieświadomie doprowadzamy do sytuacji niebezpiecznych. Błędy zdarzają się każdemu. Właśnie wtedy widać najbardziej naszą klasę jako kierowców (bez względu na to czy akurat na moto czy w katamaranie) - to jak się zachowamy potrafi o nas naprawde dużo powiedzieć. Są tacy, którzy w takiej sytuacji przeproszą, jak trzeba pomogą czy też po prostu mają odwagę przyznać się do błędu i wziąć na siebie za ten błąd odpowiedzialność. Jak potrafią dla siebie z tego wyciągnąć wnioski to jest juz super. Ale są też tacy którzy uważają, że są mistrzami kierownicy i wszyscy są winni a nie oni. Wcale nie mam pewności czy taki burak jak opisany wcześniej np. nie uciekłby z miejsca wypadku przez siebie spowodowanego.
  7. Mały przykład ignorancji naszych policjantów: Wczoraj około 18-tej wjeżdżając od strony Marek na most Grota-Roweckiego w Warszawie, tuż przed zjazdem w prawo na ulicę Marywilską ... Spory ruch ale wszyscy jadą przepisowe 50km/h. Ja na drugim pasie, przede mna i za mną auta, z prawej radiowóz policyjny, ktory chyba bedzie skręcał w prawo. Zerkam w lusterka i widzę, że kobitka za mną znacznie zwalnia i zmienia pas w prawo, a zza niej wypada rozpędzone czarne BMW (jaka starsza 5-tka na białych tablicach). Doznałem lekkiego stresu, bo widzę, że się gość przede mną nie zatrzyma więc uciekam (z kierunkiem) w prawo w wolne miejsce między radiowozem i kobitką. Ale dupek w BMW trąbiąc przejeżdża tuż obok mnie (jeszcze manewru nie zakończyłem), po czym wciska się między policję i samochód który jechał przede mną (jak on sie tam zmieścił - nie wiem) i kontynuuje wciskanie się między samochodami z trąbieniem i rozpychaniem się. Policjanci wracają z pasa do skrętu na pas do jazdy na wprost. Czynię to samo i zrównuję sie z nimi. Patrzą na mnie - pokazuję palcem gościa - a kolesie śmiejąc się wzruszają ramionami. Nie chodzi mi o to żeby się w pościg rzucali, ale może by tak rejestrację spisali albo coś ... Jakakolwiek pozytywna reakcja na sytuacje (może choć zaczerwienienia na twarzy z bezsilności). A nie tylko na wzruszenie ramionami ich stać.... Uchachani pojechali dalej ...
  8. [*][*][*] Wyrazy współczucia dla rodziny ...
  9. Ja się niedawno spotkałem z wróblem ... Zrobiłem unik i tylko prześlizgnął mi się po kasku. Chyba pęd powietrza biedakiem zakręcił bo w lusterku zobaczylem jak gwałtownie obniża pułap, ale poderwał sie po chwili i poleciał. Z innej beczki : ostatnio na Ursusie widziałem jak katamaraniarz przejechał małego czarnego kotka. Skur...n nawet się nie zatrzymał, a musiał go widzieć bo kotek szedł powoli w poprzek drogi. Widok był straszny, biedne zwierzę w agonii na ulicy i samochody, które je omijały. :bigrazz: Wiem, że potrącenie zwierzaka to mało przyjemna sytuacja, ale jak już się komuś zdarzy ... zabierzcie chociaż z drogi to co po zwierzaku zostało. Chodzi mi przede wszystkim o większe zwierzęta bo z ptaków itp. to raczej przy dużej prędkości nic nie zostaje, albo jest rozrzucone po okolicy. Szerokości ...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...