Byłem szczęśliwym posiadaczem Magny 750. Więc wracam sobie z przejażdżki, zatrzymuję sie przed bramą, w tym momencie zaważyłem, że jedzie "L"-ką dziewczyna która mi się podobała, więc wyprostowany, lewą noga próbuje znaleźc kosę co by motonga ładne postawic i .... nie ma jej, straciłem równowagę, parkingówa na lewo metr przed bramą. Póżniej mi opowiadała, jak to uśmieli się z instruktorem :) straty: kierunek złamany, lusterko porysowane, honor do dziś cierpi.