rafi

jeszcze się brandzlujecie tym tematem? kto funduje maszynę? rodzice? pokaż im ten temat, niech sobie poczytają.

ale przejechałeś 100 tys. km autem, a jak ktoś niczym nie jeździł to skąd ma wiedzieć jak się na drodze zachowywać? z kursu na prawo jazdy? :biggrin: fazerek też jest moim pierwszym moto, tylko ja autami nawinąłem ok. 500 tys. km, także jakieś doświadczenie drogowe posiadam. i też zdeydowanie uważam ze fazer na pierwsze moto jest za ostry. olej w głowie w wieku 18 lat i po kursie na prawo jazdy? hmmm... ja w tym wieku nie miałem nawet kropli Kujawskiego pod czaszką. :biggrin:

a czymkolwiek jeździłeś? auto? ile km? doświadczenia na drodze nie nadrobisz w pare dni i to jeszcze na takiej maszynie.

Stary a co za różnica ile? Jedynka jest zajebiscie ostra i wyrywna, także można kuku sobie zrobić momentalnie. a od 8 tys. na każdym biegu moto dostaje szału. a te magiczne 8 tys. masz po sekundzie/dwóch, niezdążysz mrugnąć powieką. zdecydowanie nie dorosłeś do takiej maszyny.

jaki k.rwa oszołom, trzeba było nim wytrzeć tą plamę... :)

A masz spisane gdzieś parametry tego przekaźnika? jadę dzisiaj na wymianę przewodów hamulcowych to od razu mi to też zrobią.

dostałem info na pw, chętnie się zabiorę, ale najwcześniej z pkowa mogę o 12.30 wyjechać. o której Wy startujecie z Łodzi?

o której startujecie? z pkowa nie mam daleko, ale najwcześniej mogę ruszyć ok. 12.30

no a co ja napisałem? że nie daje w pełnym zakresie obrotów, przy biegu jałowym mało ładuje i pewnie dlatego taka kiszka.

:icon_biggrin: kurna tyle aut i żadne nie stanęło... sumienie by mnie zagryzło...

W takim razie alternator (czy prądnica? cholera wie co tam jest :icon_biggrin: ) jest strasznie mało wydajny, bądź też powycierały się jakieś szczotki czy coś i nie daje pełnego napięcia w pełnym zakresie obrotów.

policmajstrów było pewnie dwóch, Ty jechałeś z plecakiem? Bez świadka jesteś udupiony. jak im udowodnisz, że wyskoczył Ci 2 metry przed motorem? Gość pewnie stwierdzi, że miałeś odpowiednią ilość miejsca aby go zauważyć, chyb że jechałeś b. szybko. Jak okażesz skruchę i facet nie będzie mendą to może jakoś lajtowo Ci to przejdzie.

zauważyłem, że na wolnych obrotach (na jałowym biegu) jak pstryknę(włączę) długimi to wskaźniki mi się "resetują", tak jakbym pierwszy raz przekręcił kluczyk. potem jak już jadę wszystko jest ok. Pytanie: tak ma być? wg mnie nie, wydaje mi się że albo jest zwarcie gdzieś w instalacji (hmmmm, ale czemu wtedy przy jeździe jest ok) albo 2 możliwość, akumulator za mały? za małe ładowanie, powoduje spadek napięcia i "reset" wskaźników. miał ktoś podobnie?

Moje dośiwadczenie z latawcami to trafienie autem przy 160 km/h we wronę/srokę (duże,czarne) przednią szybą. Efekt taki jakby ktoś przypier.olił kamieniem w auto, huk straszny, cud że szyba nie pękła. Nawet nie próbuje sobie wobrazić, jakbym miał zgarnąć takiego "potwora" kaskiem, albo kolanem...

Ja przewody montuje na bank, amorek się zastanawiam, bo już jestem za stary na wygłupy na gumie, ale jak przejrzałem wątek tu na forum, o koledze, któyu wyłapał shimmy w sumie bez żadnego powodu na fazerze i się mocno połamał,to kurna wychodzi na to że amorek musi też być.

podpowiedzcie mi jak ustawia się światła w fazerze? mijania mam ok, ale drogowe (długie) walą po niebie i nie oświetlają wcale drogi. Jest tam jakaś "śrubkowa" regulacja? I jeszcze mała kwestia, czy na bak potrzeba specjalnego plecaka, czy jakiś standard się sprawca dobrze? Myślę o czymś maksymalnie dużym, zdatnym do jazdy, bo nie mam żandego kufra z tyłu.

witam wszystkch posiadaczy fazerków. do swojego właśnie zamówiłem przewody stalowe goodridge. mają dojść na dniach. Zobaczymy co się zmieni w stosunku do gumowych. jak ktoś szuka to mogę polecić sklep http://www.jotte.pl/, koleś z którym rozmawiałem miły i obeznany z tematem. Ma ktoś założony wspominany tu amorek skrętu? Czy jest potrzeba zakładania go do normalnej jazdy? (normalna = zero gumy).