Skocz do zawartości

MichałKaczmar.

Forumowicze
  • Postów

    802
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez MichałKaczmar.

  1. Piszesz "zostal przewrocony" czyli ktos Ci go przewrocil, czy Tobie cos nie wyszlo??

     

    Pierwszy raz na parkingu przed klatka ciezarowka cofajac uderzyla w tyl i sie wy... a teraz niedawno w warsztacie podczas wyjmowania przedniego kola przewrocil sie i uderzyl o cos bakiem - ktory niestety byl w dosc dobrym stanie... Obydwu wywrotek nie widzialem i nie byly spowodowane wada stojaka.

    Podczas tej kradzierzy co mialem w miedzy czasie tez mi podrapali wciskajac do niewielkiej komorki - dziupli wiec sami przyznacie ze mam pecha.

  2. Po 2,5 tygodnia od egzaminu dzwonilem do wydzialu komunikacji czy juz jest prawko do odebrania i powiedzieli ze z mojej szkoly wlasnie przyszly i czy na pewno zdalem !!! To byl czwartek.

    W panice pojechalem do centrum egzaminowania i tam na szczescie okazalo sie ze sa dokumenty i zdalem.

    Dokument odebralem dopiero w poniedzialek a dzien wczesniej - z soboty na niedziele ukradli mi motocykl - nie odnalazl sie po 9 latach i nie byl ubezpieczony od kradzierzy.

  3. Tez mam 9-tke i wlasnie zaniechalem jazdy z powodu konczacego sie lozyska przedniego kola - zanim znalazlem post i obejzalem fotki.

    Zgadzam sie z opinia przedmowcow ze scigacze sprowadzone z zachodu i jezdzace w stanie "igla" przeszly podobne lub gorsze dzwony i jezdzimy na bombach zegarowych - warto o tym pamietac. Ja boje sie ostrej jazdy i stuntu, mam tez wykupione AC, staram sie unikac wypadku - zobaczymy jak dlugo

  4. a to napewno nie klocki hamulcowe ?? jak przyhamujesz to dzwiek ustaje albo nasila sie ??

     

    Klocki raczej nie - byly wymieniane rok temu. Nie nasila sie przy hamowaniu tylko pojawia sie nieoczekiwanie i czasami przechodzi po krotkim postoju. Nie moge podniesc kola w warunkach domowych pozostaje warsztat i zakup nowych lozysk - podwojnie kryte z luzem osiowym.

    Dzieki za informacje.

  5. Mam problem natury psychicznej.

    Prawdopodobnie z przedniego kola wydobywaja sie piski podczas jazdy - czasami sa czasami nie.

    Boje sie jezdzic bo moze sie to zakonczyc wywrotka i katamarany mnie wyprzedazja.

    Prosze o rade czy moga byc to rozwalone lozyska czy jeszcze cos innego i czy jazda takim sprzetem jest ryzykowna.

    Obawiam sie ze pomimo cieplej pogody bede musial zakonczyc sezon i wstawic motocykl do warsztatu.

    PS.

    Skad najlepiej kupic nowe lozyska ?

  6. Konczy sie juz 3 sezon jak jezdze na 9 tce - tej z 1995 roku.

    Nie moge powiedziec aby byla to lipa. Jest to motocykl dla mnie gdyz stuntem sie nie interesuje ani wyscigami. Jest dosc wygodna jak na sciga przy turystycznej jezdzie.

    Co to znaczy ze motocykl nigdy nie zawiodl ? nie mial rzadnej awarii i oprocz serwisowych regulacji i wymiany oleju nic nie trzeba bylo naprawiac ? Moim zdaniem to bzdury bo po latach uzytkowania zawsze sie cos zepsuje a jak nie zepsuje to gleba i itak jest do naprawy...

    W serwisie slyszalem opinie ze Hondy maja lepsze rozwiazania techniczne i sa bardziej niezawodne. Jak dlugo wytrzyma ta kawa spokojna jazde ? oby jak najdluzej bo na zmiane motocykla nie zanosi sie u mnie.

    Na pewno sporo przeszla u poprzednich wlascicieli, teraz ma emeryture.

  7. Super fajnie,ale od Szczecina to kawał drogi. Nasza grupa licząca koło 50-60 osób też by do was dołączyła, jeśli Borki były by do 250 km od Szczecina. Dla nas taka trasa jest fajna ale na dłużej niż weekend.

    Stąd pomysł na pierwszy zlot o takiej nazwie "I zlot F.M."

    W każdym razie jeśli faktycznie w ten weekend impreza u was się odbędzie to udanej zabawy wam życze w imieniu Śledzi;)

    Szczecin jest tak polozony ze do centrum Polski ma dosc daleko.

    Jesli ma byc odleglosc 250 km to w gre wchodzi tylko pn zach czesc kraju.

    Moze zorganizujecie spotkanie grupy Halo Szczecin z reszta forumowiczow w swoich okolicach - to by byla namiastka zlotu. Nie musi byc z koszulkami i znaczkami - byle bylo miejsce noclegowe i gdzie motocykle zaparkowac.

  8. Witajcie !!

    Dobrze ze nie bylo przykrych niespodzianek w drodze powrotnej.

    Mnie przyszlo odpokutowac za wspaniala pogode i ok. 200 km jechalem w deszczu. Dzis rano musialem zakladac mokre ciuchy i dojechac do Bydzi brrr teraz sie susza.

    Bylem niewatpliwie uczestnikiem najdluzej wykorzystujacym osrodek Borki bo rowne 2 doby ale przez to juz nie zdazylem przed zmiana pogody. Dziekuje Sylwik_2 i Michalowi sa przybycie, choc spoznione i wspolne podziwianie zapory z lodki na zalewie.

    Wspaniale ze mam juz za soba kontakt w realu z Protem - przyznaje ze bardzo sie tego balem.

    Milo bylo poznac na zywo znajomych z wirtualnego swiata.

    Pozdrawiam

    Michal

    Do zobaczenia

×
×
  • Dodaj nową pozycję...